W konsekwencji ostatnich wypowiedzi bankierów centralnych – szefa Europejskiego Banku Centralnego, Banku Anglii oraz Banku Kanady – zwłaszcza tych dwóch ostatnich – doszło do bardzo istotnych zmian na rynku stopy procentowej i oczekiwań, jak te stopy mają wyglądać w przyszłości.
W ostatnich trzech latach byliśmy przyzwyczajeni do tego, że dolar amerykański umacniał się względem pozostałych walut ze względu na oczekiwane podwyżki stóp procentowych przez Rezerwę Federalną. Podwyżki te mają i pewnie jeszcze będą miały miejsce w USA, ale ich tempo będzie już mniejsze niż wcześniej zakładano.
To właśnie oczekiwane tempo podwyżek i dynamika wzrostu oprocentowania waluty jest jednym z wyznaczników fundamentalnych trendów na rynku. Drugim istotnym czynnikiem jest oprocentowanie waluty tu i teraz np. na podstawie 3m Liboru.
Jako, że tempo wzrostu podwyżek w USA będzie wyhamowywać na horyzoncie pojawią się nowe waluty, które mogą zacząć wieść prym na rynku. Mowa tu zwłaszcza o dolarze kanadyjskim oraz o funcie brytyjskim.
Oczekiwany wzrost oprocentowania CAD na podstawie stawek 3m depozytów w przyszłości (czyli różnica w kontraktach FRA 9x12 oraz 3x6) jest obecnie wyższe niż oprocentowania USD. Dodatkowo para USDCAD wybiła się dołem z rocznego kanału spadkowego, co w horyzoncie wielu miesięcy dale pole do o wiele większych spadków, które w tej skali dopiero mogły się rozpocząć.
Również sytuacja wygląda bardzo ciekawie na funcie brytyjskim, który po wypowiedziach przedstawicieli Banku Anglii zacząć dynamicznie zwyżkować właśnie ze względu na wzrost oczekiwań odnośnie podwyżek stóp na Wyspach.
Tempo wzrostu oprocentowania GBP na podstawie 3m Liboru zrównało się z tempem podwyżek w USA. Niewykluczone, że niebawem będzie ono większe niż w Stanach Zjednoczonych, co fundamentalnie da bodziec do dalszej aprecjacji GBP wobec USD nawet w stronę 1,40.