Kluczowe informacje z rynków:
Chiny: Ludowy Bank Chin ustalił średni kurs USD/CNY na poziomie 6,5531 wobec 6,5216 wczoraj (juan był najsłabszy od 1 lutego).
Japonia: Dynamika pożyczek gospodarstw domowych wyhamowała w I kwartale do 1,9 proc. r/r z 2,2 proc. r/r. Z kolei zamówienia na maszyny wzrosły w marcu o 5,5 proc. m/m i 3,2 proc. r/r (oczekiwano -2,0 proc. m/m i 0,8 proc. r/r). Po wczorajszych nieoczekiwanie dobrym odczycie PKB w I kwartale pojawiły się sondaże wskazujące, że w II kwartale gospodarka mogła spaść o 0,4 proc. między innymi za sprawą trzęsienia ziemi w Kumamoto, a także spadku zewnętrznego popytu na komponenty elektroniczne, a także utrzymującej się słabości globalnej gospodarki. Rynek spekuluje też, że decyzja ws. stawki VAT zostanie podjęta po wakacjach. Głos zabrał też minister finansów Aso w kontekście rozpoczynającego się w piątek szczytu G-7. Jego zdaniem głównym tematem dyskusji będzie kwestia działań zmierzających do ograniczenia niepewności w globalnej gospodarce.
Australia: Stopa bezrobocia spadła w kwietniu do 5,7 proc. z 5,8 proc. (to najniższy poziom od lipca 2013 r.). Z kolei zatrudnienie wzrosło o 10,8 tys. wobec oczekiwanych 12,5 tys. (dane za marzec skorygowano do 25,7 tys. z 26,1 tys.). Ale drugi raz z rzędu (tym razem o 9,3 tys.) odnotowano spadek zatrudnienia dla etatów w pełnym wymiarze czasu. Jednocześnie stopa partycypacji spadła do 64,8 proc. z 64,9 proc.
USA: Zapiski z posiedzenia FED w końcu kwietnia pokazały, że większość członków tego gremium oceniła, że podwyżka stóp w czerwcu byłaby uzasadniona, jeżeli wskazywałyby na to lepsze dane gospodarcze – potwierdzające przyspieszenie wzrostu PKB, nadal silny rynek pracy, oraz zbliżanie się inflacji w stronę celu. Niektórzy byli jednak w tym bardziej ostrożni ze względu na słabość gospodarki w I kwartale, ale już inni wskazywali na siłę rynku pracy, jako sygnał, że gospodarka pozostanie na ścieżce wyraźnego ożywienia. Prawdopodobieństwo ruchu w czerwcu wzrosło do 34 proc. z zaledwie 4 proc. na początku tygodnia (model CME FEDWatch). Z kolei ruch w lipcu wyceniany jest na 56 proc. prawdopodobieństwa.
Wielka Brytania: Sprzedaż detaliczna wzrosła w kwietniu o 1,3 proc. m/m i 4,3 proc. r/r, a z wyłączeniem paliw o 1,5 proc. m/m i 4,2 proc. r/r (są to dane wyraźnie lepsze od konsensusu).
Naszym zdaniem: W ciągu kilku dni udało się osiągnąć to, nad czym „dyżurni jastrzębie” w FED pracowali przez kilka tygodni. Rynki finansowe zaczęły korygować w górę swoje oczekiwania dotyczące ścieżki potencjalnych podwyżek stóp w USA w ciągu najbliższych miesięcy. 34 proc. prawdopodobieństwa takiego ruchu w czerwcu, to wprawdzie nie 50 proc., ale już takie posunięcie w lipcu jest wyceniane na poziomie, który jeszcze tydzień temu był przypisywany na grudzień. Niemniej wiele będzie zależeć od bieżących danych, ale i też sytuacji globalnej (cen ropy i sytuacji w Chinach). W przypadku „czarnego złota” trudno jednak zakładać powrót do tak wyraźnej przeceny tego surowca, jaka była obserwowana jeszcze kilkanaście miesięcy temu i raczej będziemy mówić o długoterminowej stabilizacji, co akurat nie będzie już miało tak negatywnego wpływu na tendencje inflacyjne. Z kolei w temacie Chin można odnieść wrażenie, że brak wyraźniejszej reakcji na ostatnie słabe dane makro jest wynikiem nieformalnych oczekiwań na nowe działania ze strony tamtejszych władz – czy szczyt G-7 rozpoczynający się w piątek wywrze większą presję na chińskich decydentów? Reasumując – obszary zewnętrznych ryzyk dla amerykańskiej gospodarki nieco się rozmywają. Podobnie jak prawdopodobieństwo potencjalnego Brexit po referendum 23 czerwca – ostatnie, lepsze sondaże sugerują, że ten temat może nie być już tak istotny, chociaż oczywiście cień niepewności pozostanie.
Naszym zdaniem szanse na czerwcowy ruch ze strony FED nie są zbyt duże, chociaż ostatnie dane nt. sprzedaży detalicznej, produkcji przemysłowej, czy też inflacji, oraz dynamiki płac wypadły dość dobrze. Z drugiej strony niepewność rodzą zmiany indeksu ISM dla przemysłu, czy też słabość odczytów regionalnych – zobaczymy jak dzisiaj wypadnie majowy Philly FED o godz. 14:30. Pewną zagadką jest też sam rynek pracy – ostatnie dane nt. nowych miejsc pracy wypadły nieco gorzej, a pewne ryzyko tkwi też w odczytach cotygodniowego bezrobocia – stąd też dzisiejsze dane o 14:30 będą uważne obserwowane – fatalnie odebrany zostałby odczyt powyżej 300 tys. wniosków. Konsensus zakłada jednak 275 tys. wobec 294 tys. w zeszłym tygodniu. Poza tym dzisiaj mamy zaplanowane wystąpienia dwóch, do tej pory broniących ostrożnej linii Janet Yellen, członków FED. To wiceprezes Stanley Fischer, który ma przemówienie na konferencji w Nowym Jorku o godz. 15:15, oraz członek FED z Nowego Jorku, William Dudley (godz. 16:30). Mogą oni stonować (choć nie muszą) oczekiwania rynku związane z podwyżkami stóp w czerwcu i lipcu. Innymi słowy, dzisiaj dolar ma więcej pretekstów do korekty, chociaż pytanie czy z nich skorzysta.
Na koszyku BOSSA USD widać, że opór 80,20 pkt. został już wyraźnie naruszony i teraz będzie to mocne wsparcie. Jednocześnie pojawiły się mocne średnio i długoterminowe sygnały sugerujące powrót do poziomów ze stycznia (84,55 pkt.) w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Rynek dostał ku temu dobry podkład makro w postaci żonglerki oczekiwaniami odnośnie kolejnych ruchów FED. Najbliższy mocny opór to rejon dołka z lutego przy 80,81 pkt. Trudno ocenić, czy zostanie on szybko osiągnięty, czy też wcześniej rynek nie zacznie się korygować w okolice 80,20 pkt. Tym samym USD w poszczególnych relacjach lepiej jest oceniać w najbliższych dniach w relacji z drugą walutą, a nie tylko poprzez koszyk.
W przypadku GBP/USD sprawa jest jasna. Spadające ryzyko Brexitu dzięki lepszym sondażom, oraz lepsze dane nt. sprzedaży detalicznej, a wczoraj bezrobocia, dają impuls do „urealnienia” wyceny funta. Wczoraj po południu zwracaliśmy uwagę, że w średnim terminie nadal obowiązuje odwrócona formacja RGR, a kilka dni temu zakończona została próba ruchu powrotnego w stronę złamanej już wcześniej linii szyi. Najbliższy opór to rejon 1,4667 (szczyt z lutego), oraz 1,4768 osiągnięty 3 maja b.r. Zasięg z formacji odwróconej RGR to okolice 1,50.
Z kolei EUR/USD osiągnął zakładany od kilku(nastu) dni cel w postaci testu okolic minimum z 24 kwietnia przy 1,1216, a nawet nieco ten poziom naruszył (nowy dołek to 1,1204). Niemniej w krótkim okresie mamy pretekst do odreagowania w górę – kluczowa będzie tu szybka, spadkowa linia trendu pociągnięta od szczytu z 3 maja, która obecnie zbiega się z dołkiem z 13 maja przy 1,1282. Zobaczymy czy uda się ją naruszyć, jeżeli tak to byłby to sygnał do rozbudowania nieco dłuższej konsolidacji przy obecnych poziomach, zanim spadki byłyby kontynuowane. Bo to, że sytuacja średnioterminowa wygląda kiepsko widać dobrze po wykresie tygodniowym EUR/USD.
Na koniec krótkie omówienie USD/JPY, który po wczorajszym wyjściu ponad istotny poziom 109,72 testuje dzisiaj potencjalną linię kanału spadkowego przy 110,13. Znacznie ciekawszy układ mamy na ujęciu tygodniowym. Tu też widać kanał spadkowy, który od góry przebiega przy 110,50. To wszystko zwiększa prawdopodobieństwo pojawienia się wyraźniejszej korekty USD/JPY w najbliższych dniach.