Kurs Rafako (WA:RFK) znów mocno rośnie
Rafako S.A. to dawny gigant w polskim przemyśle energetycznym i budownictwie, którego początki sięgają 1949 r. Przez wiele lat spółka była jednym z największych i najbardziej renomowanych producentów kotłów energetycznych oraz instalacji ochrony środowiska w Polsce i Europie.
Spółka zadebiutowała na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie 7 marca 1994 roku. Wówczas wprowadzono do obrotu akcje serii A, B, C, D i E w łącznej liczbie 1 500 000 sztuk. Kolejne lata to historia równie spektakularnych wzlotów, co upadków.
Aktualnie akcjonariusze znów nie mogą narzekać na nudę, bo choć notowania kosztują niecałe 50 groszy za sztukę, tak ich zmienność jest jedną z ciekawszych na GPW. Dla przykładu między 7 a 12 marca akcje RFK wzrosły o 141%, po czym jednego dnia spadły o blisko 40%.

Taki schemat widoczny był już wcześniej i jest efektem spekulacji wokół możliwości uratowania spółki, która istnieje tylko na papierze. Na ten moment nie sposób określić, czy spółka szykuje się do kontynuacji mocnych wzrostów, czy pogłębienia spadków.
Wszystko zależy od rządkowych rozmów z potencjalnymi inwestorami, którzy gotowi byliby przeznaczyć kapitał na ratunek dawnego giganta.
Dlaczego Rafako upadło?
Poważne problemy spółki pojawiły się w okolicach 2014 r. Spółka podpisała problematyczny kontrakt na budowę bloku energetycznego w Elektrowni Jaworzno dla Tauronu (WA:TPE), który był największym projektem w historii spółki. Wartość kontraktu wynosiła około 4,5 miliarda złotych, co stanowiło ogromne wyzwanie logistyczne i finansowe, jednak problemy zaczęły się pojawiać już w trakcie realizacji projektu, głównie z powodu opóźnień w harmonogramie niedoszacowanych kosztów inwestycji, problemów technicznych po oddaniu bloku do użytku, czy sporów prawnych z Tauronem. Tym samym rosnące koszty utrzymania i serwisowania jednostki znacząco obciążyły budżet spółki.
Nie bez znaczenia były także zmiany w polityce energetycznej i odchodzenie od węgla. Rafako specjalizowało się w technologiach opartych na węglu – w szczególności kotłach energetycznych na paliwa stałe. Z tego względu przechodzenie na OZE (Odnawialne Źródła Energii) i rosnąca presja na dekarbonizację sprawiły, że Rafako straciło dużą część rynku.
Spadek zamówień na nowe bloki węglowe oraz modernizacje istniejących jednostek nie tylko osłabił przychody spółki, ale również zmniejszył jej atrakcyjność w oczach inwestorów.
Co dalej z upadłością Rafako?
Ze względu na ogromne zadłużenie, Rafako miało trudności z pozyskiwaniem finansowania z banków i instytucji finansowych. Firma kilkukrotnie wchodziła w proces restrukturyzacji, ale nie przynosiło to trwałych efektów. W 2021 roku Rafako złożyło wniosek o upadłość układową, co miało na celu próbę zawarcia porozumienia z wierzycielami.
Teraz inwestorzy reagują na każdą wzmiankę o potencjalnym inwestorze, który mógłby uratować spółkę i choć gwałtowne wzrosty kursu mogą sugerować odbicie w dłuższym terminie, sytuacja Rafako wciąż pozostaje niepewna.
Ewentualne przejęcie spółki lub wsparcie rządowe mogą być kluczowe dla przyszłości firmy. Jedno jest pewne – notowania Rafako znów przyciągają uwagę inwestorów, a kolejne dni mogą przynieść jeszcze większe emocje na GPW.
– W obecnej sytuacji, prowadzony jest przez ARP (Agencję Rozwoju Przemysłu) dialog z syndykiem w celu przywrócenia długofalowej i stałej zdolności Rafako do konkurowania na rynku. W ramach wielopoziomowych działań ARP uczestniczy w rozmowach z potencjalnym inwestorem w kwestii przejęcia spółki oraz stworzenia efektywnego modelu finansowania – zapewniło na początku marca Ministerstwo Aktywów Państwowych.