- Obawy o słabnący popyt w Chinach ciążą notowaniom ropy naftowej
- Neutralna reakcja rynku na wydarzenia w Syrii
- USA zwiększają liczbę odwiertów
- OPEC+ przedłuża okres cięć
- Czy to właściwy moment na zakup akcji, o której myślisz? Sprawdź zaawansowane skanery i ProPicks AI! Subskrypcja już od 1 zł dziennie! Sprawdź wszystkie plany tutaj.
- Jesteś już użytkownikiem Pro? Śledź nasze aktualizacje tutaj.
Zarówno od strony technicznej jak i fundamentalnej notowania ropy odmiany WTI sugerują możliwość kontynuacji ruchu w kierunku południowym. Ciężar obrony kupujących opiera się o wielokrotnie testowany obszar 67 dolarów za baryłkę, którego przełamanie może przynieść kolejną falę podażową. Głównymi argumentami stojącymi za stroną podażową są: słabnący popyt z chińskiej gospodarki oraz wzrost liczby platform wiertniczych w USA oraz perspektywa wdrożenia w praktyce hasła drill, baby, drill. W odpowiedzi na spadające ceny OPEC+ zapowiedział przedłużenie cięć co najmniej do kwietnia przyszłego roku, co jednak jest niewystarczające, aby powstrzymać sprzedających. Istniała obawa, że przewrót w Syrii może zwiększyć ryzyko geopolityczne i wygenerować impuls popytowy jednak malejący na przestrzeni lat udział tego Państwa w rynku ropy naftowej powoduje, że impakt na wycenę surowca jest niewielki.
Chiny vs. OPEC+ vs USA - główni gracze na rynku walczą o wpływy
Wymienieni w podtytule główni aktorzy rynku ropy naftowej mają aktualnie największy wpływ na wahania cen ropy naftowej z różnym skutkiem. W przypadku Państwa Środka obawy inwestorów dotyczą przede wszystkim słabnącego wzrostu gospodarczego, który szacowany jest na trwałe zejście poniżej poziomu 5% r/r Dużo będzie zależeć od tego jakie kroki wykona Pekin w celu pobudzenia gospodarki na początku przyszłego roku, które już wstępnie zostały zapowiedziane. Dotychczasowe działania nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, dlatego też inwestorzy z niecierpliwością będą wyczekiwać na kolejne pakiety.
Wraz z przejęciem pełni władzy przez Republikanów coraz bardziej prawdopodobne jest wdrożenie hasła drill, baby drill, które w skrócie ma polegać na zwiększeniu wydobycia omawianego surowca w USA. Według firmy energetycznej Baker Hughes po zwiększeniu liczby aktywnych platform do 482 aktualnie widzimy najwyższe poziomy od października, i bardzo prawdopodobne, że wzrostowa tendencja zostanie utrzymana. Z pewnością zapowiedź nominacji Chrisa Wrighta na stanowisko Szefa Departamentu Energii zwiększa prawdopodobieństwo realizacji takiego scenariusza na początku przyszłego roku.
OPEC+ w odpowiedzi na ruchy na rynkach surowcowych przesunął o kolejne 3 miesiące do kwietnia przyszłego roku rozpoczęcie wzrostu wydobycia, który ma być stopniowo realizowany do września 2026 roku. W dłuższym terminie taki ruch może okazać się niewystarczający, aby powstrzymać spadki cen, dlatego też niewykluczone są kolejne kroki kartelu utrzymujące ograniczenia podażowe lub wręcz ich dalsze uwolnienie, do czego grupa z pewnością ma potencjał.
Według Światowej organizacji energii podaż ropy naftowej w przyszłym roku w dalszym ciągu będzie przewyższała popyt w granicach 1 mb/d oczywiście przy wielu niewiadomych szczególnie w odniesieniu do w/w głównych graczy.
Czy uda się zrealizować formację trójkąta zniżkującego na ropie WTI?
Notowania ropy naftowej odmiany WTI w dalszym ciągu poruszają się w ramach trendu spadkowego, który w ostatnich miesiącach przybrał kształt trójkąta prostokątnego zniżkującego. Taki układ faworyzuje stronę podażą, która jeżeli zdoła przełamać okolice 67-65 dolarów za baryłkę otworzy sobie drogę do głębszych spadków z naturalnym celem w pobliżu okrągłej bariery 60 dolarów za baryłkę.
Rysunek 1. Analiza techniczna ropa WTI
Przynajmniej tymczasową negacją tego scenariusza będzie wybicie górnej bandy wskazanej formacji, co może doprowadzić do przejścia w trend boczny w granicach 65-73 dolary za baryłkę.