Podczas gdy wszechświat kryptowalutowy rozszerza się, a handel na rynku kryptowalutowym rozwija, wiąże się to nieodłącznie z szeregiem niebezpieczeństw. Oszustwa walutowe i rosnące regulacje rządowe zostały już szeroko omówione. Z kolei temat legalności giełd wymiany cyfrowych walut, już nie tak bardzo, choć głośne ataki hakerskie czy załamania giełd wymiany walut, stanowią częste nagłówki – pomimo tego, że wydarzenia te powodują spadki cen walut cyfrowych, przynajmniej w perspektywie krótkoterminowej.
W krótkiej historii handlu kryptowalutami zdarzyło się już kilka incydentów, co z pewnością uzasadnia należytą staranność z jaką inwestorzy podchodzą do wyboru giełd wymiany kryptowalut, z którą rozważają prowadzenie działalności. Być może najbardziej znana historia upadku, związana jest z Mt.Gox, giełdy wymiany Bitcoina, z siedzibą w Tokio, która spowodowała, że cena Bitcoina spadła na giełdzie do poziomu jednego centa w 2011 roku, po tym jak haker, rzekomo przy użyciu referencji z zainfekowanego komputera audytora giełdowego, nielegalnie przesłał sobie dużą liczbę Bitcoinów. Pomimo, że handel na giełdzie ostatecznie wznowiono, w 2014 roku, Mt. Gox został zamknięty po tym, jak obwinił hakerów o dodatkowe, poważne straty.
Niecały rok później, w 2015 roku, Bitstamp przeszedł w tryb offline, z powodu możliwego włamania. W lutym 2014 roku, giełda wymiany Bitcoina, zlokalizowana w Wielkiej Brytanii i Słowenii, odnotowała podobną sytuację, przechodząc w tryb offline, na czas przeprowadzania dochodzenia związanego z obawami o naruszenie bezpieczeństwa. Jednak po przerwach w świadczeniu usług, giełda wznowiła działanie i nadal utrzymuje się w biznesie.
W 2017 roku, na rynku wydobywania kryptowalut - NiceHash, z siedzibą w Słowenii, ujawniono, że jego systemy płatności zostały zagrożone, i skradziono Bitcoiny o wartości 64 mln USD. Niemniej jednak, po okresie przestoju, operacje zostały wznowione.
W tym samym miesiącu BitGrail, mniej znana włoska giełda poinformowała, o ataku hakerskim, w wyniku którego straciła kryptowaluty o wartości około 195 mln USD, należących do jej klientów, głównie w postaci Nano, których jak podano, skradziono 17 milionów tokenów. Późniejsze zarzuty, w połączeniu działalnością giełdy, mogą jednak wskazywać, że giełda źle zarządzała zasobami klientów, próbując zatuszować ten fakt za pomocą ataku hakerskiego.
Podobna sytuacja miała miejsce na giełdzie Binance, w Hongkongu, która to wstrzymała handel, powołując się na aktualizacje systemu, choć wielu obawiało się ataku hakerskiego lub czegoś gorszego. Przedłużające się zamknięcie, spowodowało wycofanie środków przez klientów.
Z kolei w poniedziałek, Coinprism, giełda zlokalizowana w Dublinie, zapowiedziała zamknięcie działalności w dniu 31 marca 2018 roku, choć przyczyna pozostaje niejasna.
Jak więc każdy, kto chciałby handlować lub gromadzić cyfrowe monety, jest w stanie wykryć problem, jeszcze zanim rozpocznie, lub zabezpieczyć się przed potencjalnymi problemami związanymi z bezpieczeństwem? Czy istnieje jakiś sposób, aby przewidzieć, czy na danej giełdzie może dojść do załamania? Jeden ze sceptycznych kupujących, napisał niedawno na Twitterze:
Usterki techniczne
Dror Medalion, dyrektor generalny i współzałożyciel bitJob, zauważa, że obecnie wśród platform handlowych jesteśmy świadkami wielu powtarzających się błędów, a także ataków hakerskich, czy też problemów z wypełnieniem zobowiązań wobec użytkowników. Wszystkie te niedociągnięcia, mogą uczynić je celami ataków hakerów, w szczególności atakami typu "rozproszona odmowa usługi" (DDoS):
"Jednym z najbardziej popularnych odmian ataków jest tzw. DDoS, który ma na celu tymczasowe zawieszenie strony, poprzez zajęcie serwerów niezliczonymi połączeniami w bardzo krótkim czasie. Użytkownicy muszą być w pełni świadomi, kiedy handlują w środowiskach kryptowalutowych. Nie zapominajmy – ono nie jest regulowane. Większość platform dostarcza handlowcom bardzo bezpieczne i przyjazne dla użytkownika doświadczenie, ale czasami po prostu nie można przewidzieć, co dzieje się za kulisami, jakie problemy techniczne, polityczne lub biznesowe pojawiają się bez wiedzy ze strony użytkowników."
Xiahong Lin, założyciel Bodhi, wyjaśnia, że ogromnym priorytetem przy ustalaniu, którą giełdę wybrać, jest zapewnienie bezpieczeństwa swoich tokenów. Najlepszą praktyką gwarantującą bezpieczeństwo zasobów cyfrowych jest nie przechowywanie tokenów na giełdach. Jak twierdzi:
"Utrzymywanie kontroli nad własnymi aktywami w lokalnym portfelu lub portfelu sprzętowym (hardware), jest o wiele bezpieczniejsze, niż zdawanie się na kontrolę ze strony giełdy. W przypadku ataku hakerskiego, nie będziesz narażony na straty, jeśli twoje fundusze będą przechowywane na twoim osobistym systemie. Jeśli jednak chcesz przechowywać swoje aktywa na giełdzie, mądrym byłoby zacząć od tej, która zapewnia ochronę przed utratą funduszy, w tym konta ubezpieczone FDIC, na giełdach w USA. Pozwala to scentralizowanym giełdom na dodawanie wartości swoim użytkownikom. Giełdy, które nie oferują żadnej ochrony, są z natury ryzykowne."
W niektórych przypadkach, oddziaływanie ze strony regulacji obowiązujących w danym kraju, może również spowodować nagłe zamknięcie giełdy. Medalion podkreśla, że ta forma "załamania" jest zasadniczo zupełnie nie do przewidzenia.
Dlatego najlepszą ochroną jest ciągłe śledzenie informacji i zmian w regulacjach, zarówno w naszym miejscu zamieszkania, jak i w kraju, w którym znajduje się wybrana giełda.
Giełda "custodial" czy "non-custodial"?
Każdy inwestor powinien rozważyć jedną istotną kwestię: czy powierzacie swoje cyfrowe aktywa giełdzie tzw. "custodial" czy "non-custodial"? Porozumienie "custodial" oznacza, że twoje tokeny spoczywają w rękach giełdy, podczas gdy, jeśli zdecydujesz się na giełdę "non-custodial", twoje tokeny nie są powierzane nikomu poza tobą. Ty bierzesz odpowiedzialność za swoje własne fundusze, zapisując własny prywatny klucz do portfela.
Nolan Bauerle, dyrektor CoinDesk, zauważa:
"Pierwszym pytaniem, które należy sobie zadać, jest to, czy skorzystasz z giełd "custodial" czy "non-custodial". Obawy związane z każdą z tych opcji są bardzo różne. "Non-custodial", które nie przechowują kluczy prywatnych, to na ogół wymiana na zasadzie kryptowaluta-kryptowaluta. W przypadku giełdy "custodial", i wymiany waluta fiat-kryptowaluta, pierwsze obawy związane są z ich polityką przechowywania danych: jaki procent kluczy prywatnych trzymają z daleka od internetu?"
Uważa on, że najgorszy atak hakerski powiązany z BTC, był ten wycelowany w Mt. Gox, który trzymał większość prywatnych kluczy w tzw. hot wallet (cały portfel online), który został zaatakowany.
Dror Medalion podkreśla jeszcze jeden punkt warty uwagi:
Ostatnia rzecz dotycząca poziomu bezpieczeństwa platformy. Użytkownicy muszą upewnić się, że istnieje rejestracja 2FA i że domena jest przechowywana na ich zakładkach, aby uniknąć prób wyłudzenia danych.
Choć kryptowaluty są rozwijającą się klasą aktywów, pewne jest, że w miarę jej rozwoju poprawi się również bezpieczeństwo z nimi związane. Niemniej jednak, podobnie jak w przypadku wszystkich innych aktywów inwestycyjnych, najlepszą ochroną pozostaje inteligentna analiza oraz gruntowna znajomość instrumentu i środowiska inwestycyjnego.