W centrum zainteresowania inwestorów pozostają dzisiaj decyzje banków centralnych w Polsce i w Nowej Zelandii. Nie oczekuje się zmiany w parametrach polityki pieniężnej ze strony RPP, gdyż zgodnie ze stanowiskiem Adama Glapińskiego stopy procentowe najprawdopodobniej pozostaną na niezmienionym poziomie aż do końca 2018 roku. Ostatnie dobre dane z polskiej gospodarki oraz wyższa dynamika cen sprawiają jednak, że zaczynają narastać podziały wśród członków Rady. Na listopadowym posiedzeniu RPP zapozna się z nowymi projekcjami dotyczącymi tempa wzrostu gospodarczego i inflacji przygotowanymi przez NBP, co może stać się motorem do zaostrzenia retoryki Rady. Oczekuje się bowiem wyższej ścieżki inflacji oraz rewizji w górę prognoz PKB, co powinno wspierać obóz jastrzębi dystansujących się do zapowiedzi utrzymania statusu quo jeśli chodzi o koszt pieniądza do końca tego roku i naszą krajową walutę. Z kolei Bank Rezerw Nowej Zelandii również nie powinien zaskoczyć – konsensus rynkowy zakłada utrzymanie głównej stopy procentowej na poziomie 1,75%. Najprawdopodobniej w komunikacie zostanie zachowane stwierdzenie o konieczności utrzymania polityki akomodacyjnej ze względu na utrzymujące się niepewności w gospodarce. Bank oczekuje jednak, że inflacja zacznie stopniowo wzrastać w średnim terminie w kierunku środka przedziału docelowego zakresu wahań 1-3%. Niższy kurs NZD w ostatnich tygodniach będący wynikiem ryzyka politycznego powinien w dalszym ciągu sprzyjać zrównoważonemu wzrostowi gospodarczemu. Z tego względu neutralny wydźwięk komunikatu może sprzyjać odreagowaniu na NZD.
Rynek walutowy tkwi w oczekiwaniu na nowy impuls, który mógłby stać się katalizatorem do silniejszego ruchu kierunkowego. Podczas wtorkowej sesji eurodolar kontynuował ruch spadkowy zapoczątkowany jeszcze w połowie września tego roku zbliżając się w rejon 1,1550. Z technicznego punktu widzenia kurs ma zielone światło by ponownie testować poziom 1,1500 i powrócić w okolice 200-okresowej średniej EMA w skali dziennej. Zarówno EUR/USD, jak i indeks dolara znajdują się mniej więcej w połowie rozpiętości przedziału pomiędzy 100- i 200-okresową średnią EMA w skali dziennej.
EUR/PLN od początku tego tygodnia utrzymuj się węższym zakresie wahań. W skali dziennej notowania w dalszym ciągu utrzymują się poniżej kluczowych średnich kroczących EMA (50-,100- i 200-okresowej) oraz dolnego ograniczenia chmury ichimoku, co ogranicza stronę popytową na tej parze. Silnym oporem pozostaje rejon 4,2610, gdzie 38,2% zniesienia Fibo całości impulsu spadkowego z poziomu 4,3316 zbiega się z kijun-sen. Nieco bardziej jastrzębi wydźwięk dzisiejszego komunikatu RPP powinien pozytywnie wpłynąć na notowania złotego względem euro, co w przypadku przełamania linii poprowadzonej po ostatnich minimach lokalnych może sprzyjać powrotowi w okolice 4,2200.
NZD/USD wyhamował spadki w rejonie 0,6815, nieco powyżej geometrycznego poziomu w postaci 50% zniesienia całości fali wzrostowej kształtującej się od drugiej połowy sierpnia 2015 roku. Tym samym zostało wybronione minimum lokalne z 11.V.2017 roku. Z technicznego punktu widzenia może dojść do odreagowania ostatnich spadków, co powinno wspierać powrót notowań w rejon 0,7050, gdzie przebiega 50-okresowa średnia EMA w skali D1 oraz znajdują się poprzednie lokalne dołki i szczyty.