Korekcyjnemu odbiciu na rynku euro towarzyszy umacniający się dolar, a kombinacja takich ruchów jest główną przyczyną kontynuacji trendu bocznego na rynku EUR/USD.
Jak widać na poniższym wykresie eurodolara, ta konsolidacja buduje się w dolnych partiach ważnej strefy wsparć czemu towarzyszą pozytywne dywergencje na wskaźnikach impetu.
Zazwyczaj taka mieszanka sygnałów powoduje co najmniej większe odreagowanie i takiego też ruchu spodziewałbym się w pierwszej połowie obecnego tygodnia. Pytanie czy odbędzie się to już z obecnych cen, czy też rynek EUR/USD zejdzie niżej i dopiero później nastąpi większa, cykliczna (patrz raport tygodniowy) korekta. Kluczem wydaje się być budująca się konsolidacja, a konkretnie jej przynależność do określonej grupy i tym samym jej wartość prognostyczna. Na poniższym wykresie 5-cio minutowym widzimy, że ten trend boczny może być formacją klina kończącego, który jednak dopiero się buduje.
Przy takiej interpretacji, modelowo kurs EUR/USD powinien obecnie zejść do okolic 1.0630 i od tego poziomu ruszyć w górę testując poziom 1.0665. Taka sekwencja zdarzeń uwiarygodniłaby tego klina i była zapowiedzią wyraźnej zwyżki kursu EUR/USD w drugiej części obecnego tygodnia. To na ten moment wszystko co można napisać o rynku EUR/USD.
Od dynamicznego cofnięcia rozpoczął się kwiecień na GBP/USD i tym samym rynek nie wykorzystał okazji do kolejnego ataku na ważną strefę oporów, którą prezentowałem w raporcie tygodniowym.
Z obecnej perspektywy wygląda na to jakby rozwijała się kolejna noga rozpoczętego 27 marca ruchu korekcyjnego. Przy takich założeniach celem dla obecnych spadków powinna być strefa 1.2362-1.2302, której genezę pokazałem na powyższym wykresie. Dopiero w tej strefie oczekiwałbym kolejnej próby zakończenia spadków. Poziomem obrony dla scenariusza zakładającego osłabianie funta względem dolara z obecnych poziomów cenowych jest dla mnie 1.2525, a genezę tego oporu pokazałem wyżej.