Opublikowane w niedzielę dane z Chin nie powinny budzić niepokoju na rynkach. Produkcja przemysłowa i sprzedaż detaliczna wzrosły w sierpniu nieco mocniej niż miesiąc wcześniej. Jedynie dynamika inwestycji w aglomeracjach miejskich obniżyła się z 11,2 do 10,9 proc., więc spadek nie był znaczący. W przypadku produkcji liczono jednak na nieco większą poprawę. Jednocześnie agencja Reutera poinformowała o zmniejszeniu się produkcji kluczowych dla chińskiej gospodarki surowców, czyli węgla i stali. Podkreślano, że wpływ na to miało ograniczenie zanieczyszczenia powietrza przed obchodami związanymi z rocznicą zakończenia II Wojny Światowej, jednak spadek produkcji obu surowców utrzymuje się już od pewnego czasu. Zwiększył się natomiast popyt na ropę.
Te informacje nie zostały jednak dobrze przyjęte, przede wszystkim w samych Chinach, gdzie indeksy giełdowe traciły od 2-3 proc. (Shanghai Composite, SHSZ 300) do ponad 7 proc. (Chinext, Shanghai B, SZ SME). Te nastroje przekładały się na notowania na pozostałych parkietach oraz na rynku surowcowym. Kontrakty na miedź zniżkowały rano o ponad 1,5 proc.
Rozczarowały także lipcowe dane o produkcji przemysłowej w Japonii, sygnalizując spadek o 0,8 proc. w porównaniu do czerwca i stagnację w porównaniu do lipca ubiegłego roku. Nikkei stracił 1,6 proc. Indeksy w Paryżu i Frankfurcie zaczęły jednak poniedziałkową sesję dość spokojnie, wartość indeksów była zbliżona do tej z piątkowego zamknięcia.
Na rynku walutowym główna tendencja to osłabienie dolara, co jest symptomatyczne w kontekście zbliżającego się posiedzenia Fed. Kurs euro w poniedziałek rano chwilami przekraczał 1,137 dolara. Zwyżka notowań wspólnej waluty trwa nieprzerwanie od siedmiu dni.
dr Maciej Jędrzejak, Dyrektor Zarządzający Saxo Bank Polska