Ni z tego ni z owego chińskie media jak jeden mąż poinformowały w piątek, że na tamtejszym rynku akcyjnym panuje bańka spekulacyjna. Chwilę później państwowe fundusze inwestycyjne obwieściły, że zamierzają pozbyć się części swoich aktywów, aby zrealizować spektakularne zyski wypracowane przez akcje z parkietu w Shenzen.
Taka jednomyślność oznacza, że niewidzialna ręka partii wskazała kierunek. Kierunkiem tym są drzwi ewakuacyjne.
Na usprawiedliwienie partii trzeba jednak powiedzieć, że chińskie akcje faktycznie wyglądają jakby wzrosły za bardzo i za szybko (40% od marca), więc od strony merytorycznej nie do końca może dziwić chęć realizacji zysków przez państwowe fundusze.
Chińskie władze oczywiście chciałyby widzieć silny i stabilnie rosnący lokalny rynek akcyjny, ale z drugiej strony nie mogą dopuścić do napompowania i do pęknięcia bańki takiej, jak w 2015 roku.
Artykuł pochodzi z bloga tradingforaliving.pl