Cena ropy naftowej cofa się po nieudanym wybiciu
Ropa naftowa przerywa umocnienie, ponieważ sytuacja na Bliskim Wschodzie pozostaje bez zmian, a czynniki fundamentalne przemawiają za dalszą wyprzedażą surowca.
Potężny impuls spadkowy wysłał rozczarowujący wzrost gospodarczy w Chinach, który jedynie nieznacznie przekroczył oczekiwania, budząc obawy o przyszły wzrost popytu.
W IV kw. 2023 r. gospodarka Chin wzrosła o 5,2% r/r, co nie spełniło oczekiwań analityków na poziomie 5,3% r/r i podważa prognozy, że chiński popyt będzie napędzał silniejszy globalny wzrost ropy w 2024 r.
– Dane dotyczące chińskiego wzrostu gospodarczego stawiają wzrost globalnego zapotrzebowania na ropę pod znakiem zapytania. Wynika to z faktu, że perspektywy gospodarcze drugiego pod względem wielkości importera ropy naftowej na lata 2024 i 2025 są nadal ponure. Z drugiej strony, pomimo wolniejszego wzrostu gospodarczego, przepustowość rafinerii ropy w Chinach w IV kw. 2023 r. wzrosła o 9,3% w porównaniu z rokiem poprzednim, osiągając nowy rekordowy poziom, co wskazuje, że popyt na ropę w tym kraju wciąż jest podwyższony, choć nie w tempie oczekiwanym przez niektórych analityków – powiedziała Priyanka Sachdeva, starszy analityk rynku w Phillip Nova.
Fed i EBC odbierają inwestorom marzenia?
Coraz więcej czynników wskazuje, że inwestorzy kolejny raz dali się omamić własnym oczekiwaniom. Gdy na grudniowym posiedzeniu FOMC Fed oficjalnie przyznał się do zakończenia dotychczasowego programu podwyżek stóp procentowych, rynek obwieścił koniec epoki zacieśniania i długo wyczekiwany pivot.
Problem jednak w tym, że Jerome Powell nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w kontekście walki z inflacją, dlatego wyceniane przez rynek scenariusz aż 7 pełnych obniżek stóp procentowych po 25 punktów baz. każda, wydaje się bardzo mało prawdopodobny.
Czarę goryczy przelało wczorajsze wystąpienie Christophera Wallera, z Rezerwy Federalnej. Stwierdził on, że Fed rozpatruje możliwość jedynie trzech obniżek stóp o 25 w 2024 roku. To o ponad połowę mniej niż oczekuje rynek i stawia pod znakiem zapytania perspektywę globalnego odbicia gospodarczego w 2024 r.
W podobnym tonie wypowiedziała się dziś szefowa Europejskiego Banku Centralnego Christine Lagarde, która podkreśliła, że zbyt duży optymizm rynków nie pomaga w walce z inflacją, a pierwsze obniżki stóp proc. pojawią się dopiero w okolicach wakacji.
To oznacza, że odpowiednio marcowa w przypadku Fedu i kwietniowa w przypadku EBC prognoza cięć stóp procentowych mają niewielkie szanse na powodzenie.
– Wyższe stopy procentowe mogą prowadzić do słabszych perspektyw dla popytu na ropę naftową, ponieważ aktywność gospodarcza ma tendencję do schładzania się w środowisku wysokich stóp procentowych, pozostawiając ceny ropy podatne na zagrożenia – dodała Sachdeva.
Eksperta wyjaśniła ponadto, że choć rynek nieustannie monitoruje sytuację na Morzu Czerwonym, tak inwestorzy wydają się bagatelizować groźbę zakłóceń w dostawach, nawet jeśli tankowce zmienią swoje standardowe kursy.
Problemem pozostaje jednak umacniający się dolar, który w parze do euro (kurs EUR/USD) zawrócił poniżej bariery 1,09 i umacnia się 5 sesję z rzędu.
Tym samym zarówno notowania ropy WTI, jak i Brent mają przed sobą ponure perspektywy, które mogą pociągnąć je odpowiednio do wsparcia 76 USD w przypadku gatunku Brent i 70 USD w kontekście WTI.