Cena złota spot we wtorek rano notuje solidny wzrost o ponad 1% zbliżając się okolic bariery 2000 dol., niesiona przede wszystkim silną deprecjacją amerykańskiej waluty oraz proinflacyjnymi zapowiedziami ze strony Rezerwy Federalnej w ostatnich dwóch tygodniach.
- Cena złota spot w ostatnim miesiącu spadła o 0,3%
- Natomiast od początku roku kurs złota wzrósł o ponad 31%
- Sentymenty rynkowe związane z rozwojem pandemii COVID-19 nie słabną, a liczba przypadków choroby w USA przekroczyła już 6,2 mln
Złoto spot drożeje do 1988 dol. za uncję
Cena złota spot we wtorek rano zyskuje 1,05% rosnąc do poziomu 1988,40 dol. i zbliżając do psychologicznego oporu na 2 tys. dol. Dzisiejszy wzrost jest kontynuacją poniedziałkowego oraz piątkowego wybicia z oporu wyznaczonego linią trendu wzrostowego, która okazała się być istotnym wsparciem dla notowań złota.
Za wzrostem notowań kruszcu stoi przede wszystkim słabnący USD. Indeks dolara, który pokazuje siłę USD względem głównych światowych walut, obecnie jest na najniższych poziomach od kwietnia 2018 roku, po spadku we wtorek rano do 91,94 pkt.
Osłabieniu się amerykańskiej waluty sprzyjały napływające w ostatnich dwóch tygodniach informacje ze strony Rezerwy Federalnej, która dopuszcza scenariusz wysokiej inflacji. W takim przypadku bank utrzymałby stopy procentowe na wyższym poziomie, stawiając sytuację gospodarczą oraz poziom bezrobocia w priorytetowym położeniu.
Hasła “wysoka inflacja” i “niskie stopy procentowe” są jak woda na młyn kursu złota, który w ostatnich 3 miesiącach wzrósł o 14,38%, a od początku roku aż o ponad 31%.
– Słabszy dolar i oczekiwanie dalszej aprecjacji waluty doprowadziły do nieznacznych wzrostów złota. Pojawiają się istotne obawy, że rynek akcyjny może być przewartościowany, co może doprowadzić do realizacji zysków i w rezultacie powrotu inwestorów do złota – stwierdził Jeffrey Sica, założyciel Circle Square (NYSE:SQ) Alternative Investments.
– W tym momencie na światowych rynkach panuje mniejsza awersja do ryzyka, co w pewien sposób ogranicza bycze nastawienie wobec aktywów safe-haven takich jak metale szlachetne – zaznaczył Jim Wyckoff, analityk z Kitco Metals.