Cena złota, ale także notowania ropy naftowej opadły na początku środowej sesji zapowiadając ciężką bitwę między dwoma głównymi kandydatami do objęcia fotela prezydenta Stanów Zjednoczonych. Wielu traderów zostało zaskoczonych nierealizowaniem się scenariusza, w którym zdecydowane zwycięstwo osiągnie Joe Biden.
- Donald Trump ponownie zaskoczył osiągniętym wynikiem wbrew sondażom
- Na ten moment wiadomo, że jeśli wygra jeden z kandydatów, to dzięki niewielkiej przewadze
- Zapasy ropy niespodziewanie spadły, jak podaje API
Złoto opada poniżej 1890 dol.
Cena za złoto spot w środę rano opada o 1,04% do 1890,20 dol. za uncję choć jeszcze na początku sesji wyznaczała dwutygodniowe lokalne maksima na 1916,48 dol.
Powodem takiego załamania jest odwrót rynkowych sentymentów od scenariusza, w którym zdecydowane zwycięstwo w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych osiągnie kandydat Demokratów, Joe Biden.
Większość ekspertów i przeważająca część sondaży jeszcze wczoraj mówiła o przewadze Bidena, lecz miało to miejsce zanim wyniki zaczęły spływać do komisji wyborczych. Już po przeliczeniu niewielkiej części głosów, zauważyć można było, że Donald Trump poradził sobie znacznie lepiej niż się spodziewano, co wywołało odwrót inwestorów od opcji zdecydowanego zwycięstwa Bidena na rzecz bliskiego starcia.
Ewentualny sukces kandydata z ramienia Demokratów oznaczałby większy pakiet stymulacji fiskalnej niż w przypadku zwycięstwa Republikanina, co przełożyłoby się na bardziej pokaźny zastrzyk pieniądza w gospodarkę wywołując silniejszą presję inflacyjną. Wzrost oczekiwań inflacyjnych jest jak woda na młyn kursu złota.
Prezydent Donald Trump zapowiedział, że złoży pozew do Sądu Najwyższego, aby liczenie głosów zostało przerwane twierdząc, że wybory są przesiąknięte oszustwem i zrobi to nawet, jeśli okaże się, że wygrał.
Cena ropy w dół
Ropa naftowa WTI w środę rano opada o 0,24% do 37,57 dol. za baryłkę, podczas gdy jeszcze na początku sesji starała się dobić do poziomu 39 dol. bbl., jednak zatrzymała się na 38,92 dol. Warto zauważyć, że jeszcze w poniedziałek ropa opadła chwilowo tak nisko jak 33,64 dol.
Na notowania ropy oprócz wyniku wyborów, zasadniczy wpływ ma także szereg innych czynników, a jednym z najważniejszych jest sytuacja podażowa.
Jak podał American Petroleum Institute, zapasy ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych skurczyły się aż o 8 mln baryłek, całkowicie zaskakując analityków spodziewających się ich zmniejszenia się zaledwie 0,6 mln baryłek.
Ze strony popytowej, dużym zagrożeniem dla utrzymania obecnych poziomów ropy naftowej jest potencjalna odbudowa globalnego popytu na ropę, która stoi pod znakiem zapytania. Szereg europejskich państw wprowadził kolejne ograniczenia, m.in. Norwegia, Węgry oraz Wielka Brytania, dołączając do Niemiec czy Francji.