Osłabienie dolara we wtorek napędziło zwyżkę ceny złota do półrocznych szczytów
Cena złota na rynku spot w środę opada o 0,14% do 1815 dol. za uncję po tym, gdy wtorkowa sesja zakończyła się na najwyższym poziomie od czerwca tego roku.
Złoto dostało nieoczekiwany prezent od Banku Japonii w postaci osłabienia dolara amerykańskiego. Metal szlachetny korzysta ze zniżki USD po tym, gdy BoJ zmienił wytyczne swojej polityki kontroli krzywej dochodowości obligacji (YCC). To sygnał, że bank może zbliżać się do końca ultra-luźnej polityki monetarnej.
Bank Japonii pokazał, że nie jest w stanie utrzymać rentowności japońskich obligacji skarbowych na tak niskich poziomach, co wywołuje wyprzedaż na globalnym rynku długu. Bank poszerzył pasmo kontroli krzywej dochodowości do 0,5 p.p. wobec 0,25 p.p wcześniej.
Nikt nie spodziewał się, że nastąpi to przed końcem kadencji prezesa Kurody w kwietniu. Gwałtowna deprecjacja dolara sprawiła, że cena złota zyskiwała nawet w obliczu stromego globalnego wzrostu rentowności obligacji skarbowych.
Zaryzykować można nawet stwierdzenie, że zmiana BoJ wpływająca tak silnie na USD może oznaczać, że potencjalnie mogliśmy mieć już do czynienia ze szczytem dolara. To byłyby dobre wiadomości dla ceny złota.
Pozostając w kręgu działań banków centralnych, w zeszłym tygodniu poznaliśmy szereg decyzji monetarnych, m.in. EBC, Fed czy Banku Anglii.
Rezerwa Federalna podwyższyła wysokość stopy procentowej o 50 pb, mniej niż 75 pb na poprzednich posiedzeniach. Szef banku, Jerome Powell, powiedział, że Fed będzie podnosił stopy procentowe w przyszłym roku, nawet w sytuacji, gdy gospodarka zmierzać będzie w kierunku możliwej recesji.
– Podwyżki stóp zazwyczaj ciążą na złocie, ale w miarę jak wchodzimy w późny cykl zacieśniania Fed, złoto może się odrodzić. – stwierdził Chris Wong, analityk OCBC. – Jednak bardziej solidne ożywienie cen wymagałoby czegoś więcej niż tylko kalibracji w zacieśnianiu Fed. Prawdopodobnie potrzebne jest, aby bank centralny wstrzymał się i być może obniżył stopy.