(PAP) W czwartek kurs EUR/PLN wzrósł do poziomu z czerwca tego roku, a rentowność 10-letnich obligacji poszybowała do okolice 3,80 proc., nie notowanych od maja 2014 roku. Zdaniem analityków w nadchodzących dniach negatywne tendencje mogą być utrzymane.
"Mamy dziś kontynuację trendu osłabienia złotego i spodziewamy się, że ta tendencja się utrzyma w kolejnych dniach. EUR/PLN może w naszej ocenie zwyżkować do 4,50 - do tej bariery brakuje jedynie około trzech groszy. Nie widzimy czynników, które mogłyby wpłynąć w krótkim terminie na aprecjację złotego. Polskiej walucie nie sprzyja zarówno otoczenie zewnętrzne jak i informacje z kraju" - powiedział PAP Mateusz Sutowicz, analityk Banku Millennium.
Złotemu nie pomógł w czwartek nawet lepszy od oczekiwań odczyt PMI.
"Opublikowane rano lepsze od prognoz dane PMI, odzwierciedlające koniunkturę w polskim sektorze przemysłowym w listopadzie, nie miały jakiegokolwiek pozytywnego wpływu na notowania złotego. Odczyt na poziomie 51,6 pkt. nie był w stanie zatrzeć ostatnich danych wskazujących na silny spadek inwestycji i ryzyko dalszego hamowania polskiej gospodarki w końcówce roku" - napisał w popołudniowym raporcie Rafał Sadoch, analityk mBanku.
W ocenie Mateusza Sutowicza, negatywny trend może w krótkim terminie utrzymać się również na krajowym rynku długu skarbowego.
"Sytuacja na rynku długu wygląda wyjątkowo niekorzystnie - rentowności dziesięcioletnich papierów wzrosły w okolice 3,80 proc. i są najwyższe od maja 2014 roku. W naszej ocenie, ten ruch to nie korekta, a nowa rzeczywistość w której będzie funkcjonował rynek długu na świecie i w Polsce" - powiedział.
"W Stanach do wzrostów rentowności mogą dołożyć się przede wszystkim kolejne podwyżki stóp oraz wzrost inflacji, wynikający z planów inwestycyjnych nowego prezydenta. W Europie z kolei dochodowości papierów skarbowych mogą iść w górę po tym, jak EBC zakończy niezwykle łagodną politykę monetarną. Również w kraju raczej nikt nie myśli obecnie o przyszłych obniżkach stóp, a raczej - naszym zdaniem - pod koniec przyszłego roku może dojść do podwyżki" - wyjaśnił.
Zdaniem Mateusza Sutowicza, w piątek wydarzeniem dnia będzie komunikat S&P, w którym agencja może zmienić rating kredytowy Polski. Sutowicz nie spodziewa się zmiany, podobnie jak 13 ekonomistów ankietowanych przez PAP.
"Nie spodziewamy się zmian - pamiętajmy, że S&P ocenia Polskę obecnie najniżej ze wszystkich trzech agencji ratingowych" - powiedział.
Podobnego zdania jest Rafał Sadoch.
"Podczas lipcowej rewizji ratingów agencja utrzymała ocenę wiarygodności Polski na poziomie BBB+ z perspektywą negatywną, która oznacza, że istnieje 33,3 proc. prawdopodobieństwo kolejnej obniżki w perspektywie do 2017 roku. Nie ma jednak sygnałów, które wskazywałyby na taki ruch w grudniu" - napisał w popołudniowej nocie.
"Inaczej wygląda to jednak w przypadku agencji Moody`s, która dokona rewizji w styczniu" - dodał.
czw. | czw. | śr. | |
16.15 | 9.45 | 16.30 | |
EUR/PLN | 4,4718 | 4,4521 | 4,4493 |
USD/PLN | 4,2175 | 4,1966 | 4,1993 |
CHF/PLN | 4,1539 | 4,1318 | 4,1283 |
EUR/USD | 1,0603 | 1,0609 | 1,0595 |
OK1018 | 1,94 | 1,94 | 1,92 |
DS1021 | 2,98 | 2,9 | 2,87 |
DS0726 | 3,79 | 3,66 | 3,63 |