(PAP) W oczekiwaniu na wieczorną decyzję amerykańskiej Rezerwy Federalnej ze Stanów Zjednoczonych napłynęły niższe od oczekiwań dane o inflacji i sprzedaży detalicznej za maj. W reakcji na publikację odczytów tracił dolar i dochodowości papierów skarbowych USA. Ropa pod kreską - Amerykanie nie spalają dużo benzyny.
Dow Jones Industrial zniżkuje o 0,1 proc., S&P 500 spada o 0,1 proc., Nasdaq Comp (WA:CMP). zniżkuje o 0,1 proc.
W centrum uwagi rynków znalazły się w środę nieoczekiwanie niskie odczyty inflacji konsumenckiej i sprzedaży detalicznej, które interpretowane są w kontekście wieczornej publikacji komunikatu i projekcji wskaźników makroekonomicznych po posiedzeniu Rezerwy Federalnej.
Ceny konsumpcyjne (CPI) w USA w maju spadły o 0,1 proc. w ujęciu mdm, a rdr wzrosły o 1,9 proc. Inflacja bazowa, czyli wskaźnik, który nie uwzględnia cen paliw i żywności wyniosła 0,1 proc. mdm i 1,7 rdr. Oczekiwano braku zmian CPI mdm, a rdr wzrostu o 2,0 proc., a w ujęciu bazowym oczekiwano 0,2 proc. mdm i 1,9 proc. rdr.
Dla bazowego CPI to najniższy odczyt rdr od maja 2015 r. Na koniec stycznia wskaźnik ten wynosił jeszcze 2,3 proc.
To kolejne w ostatnich miesiącach odczyty, które wskazują na osłabienie presji inflacyjnej w Stanach Zjednoczonych. W kwietniu bazowy deflator PCE, preferowana przez Fed miara inflacji spadł do 1,5 proc., podczas gdy w II wynosił jeszcze 1,8 proc.
Tymczasem sprzedaż detaliczna w USA w maju spadła o 0,3 proc. w ujęciu mdm, po wzroście w IV o 0,3 proc. mdm. Analitycy spodziewali się stagnacji wskaźnika.
Dane wyraźnie osłabiły dolara i wywołały spadki rentowności treasuries.
Kurs EUR/USD wzrósł do najwyższego w tym roku poziomu 1,1296, w górę o 0,8 proc. USD/JPY spadł o 1 proc., w okolice 109 (najniżej od końca kwietnia).
Rentowność 10-letnich obligacji rządu USA zniżkuje o niemal 11 pb do 2,10 proc., a 5-letnich o 10 pb do poniżej 1,67 proc. To najniższej notowane dochodowości od połowy listopada 2016 r.
W kontekście danych w centrum uwagi rynków znajduje się wieczorna decyzja amerykańskiej Rezerwy Federalnej, która o godz. 20.00 poinformuje o swoich decyzjach. Pół godziny później prezes Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) Janet Yellen, będzie odpowiadać na pytania dziennikarzy.
Ważna dla rynków będzie ocena Fed dotycząca stanu amerykańskiej gospodarki, z której w ostatnim czasie dochodzą sygnały spowolnienia oraz osłabienia presji inflacyjnej, co potwierdziły środowe dane. Do tej pory oba zjawiska Fed oceniał jako "przejściowe".
"Dane komplikują sytuację dla Fed w kontekście komunikacji strategii podwyżek stóp procentowych. Członkowie Fed mówią, że niższy wzrost i słabsza inflacja są przejściowe (to słowo zostało użyte 9 razy w minutkach z posiedzenia Rezerwy w maju), jednak im dłużej nie będzie widać wzrostu i presji inflacyjnej tym bardziej rynki będą mniej przekonane co do podwyżek stóp procentowych" - ocenił w komentarzu do danych James Knightley, starszy ekonomista ING.
"To bardzo słabe dane, a rynek będzie oczekiwał mocniejszych gołębich sygnałów ze strony Rezerwy w środę wieczorem" - uważa natomiast John Hardy, główny strateg FX Saxo Banku.
Rynek terminowy w niemal 100 proc. wycenia możliwość podwyżki stóp procentowych na środowym spotkaniu. Po danych, prawdopodobieństwo trzeciej podwyżki w 2017 r. w grudniu spadło do ok. 40 proc. z 50 proc. we wtorek.
Fed przedstawi w środę nowe, kwartalne projekcje makroekonomiczne. W centrum uwagi znajdzie się "wykres kropkowy" (dot-plot) z medianą projekcji poziomu stóp procentowych członków FOMC na koniec roku.
W marcu większość bankierów z Fed oczekiwała trzech podwyżek stóp procentowych rocznie w 2017 i 2018 r.
Inwestorzy czekać będą też na sygnały Fed dotyczące szczegółów redukcji sumy bilansowej, a w szczególności, kiedy Fed zamierza rozpocząć ten proces (po kolejnej podwyżce, czy jeszcze przed) oraz na jakim poziomie zostanie ustalona początkowa kwota zapadających papierów, przychody z których nie będą reinwestowane w portfel. W maju większość członków Fed oceniło, że redukcja sumy bilansowej powinna nastąpić jeszcze w 2017 r., o ile pozwolą na to dane z gospodarki.
WTI PONIŻEJ 45 USD - ROZCZAROWUJĄCE DANE O ZAPASACH ROPY I BENZYNY Z USA
Notowania ropy naftowej pogłębiły po południu zniżki, po słabszym od oczekiwań spadku stanów magazynowych surowca w USA oraz wzroście zapasów benzyny powyżej 5-letniego maksimum, mimo sezonu wakacyjnego w USA, który sprzyja wzrostowi popytu na paliwo.
Zapasy ropy naftowej w USA spadły w ubiegłym tygodniu o 1,66 mln baryłek, spodziewano się natomiast -2,45 mln baryłek. Zapasy benzyny wzrosły o 2,1 mln baryłek (drugi tydzień z rzędu), choć tu oczekiwano spadku o ponad 1 mln/b.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na lipiec na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 44,9 USD, po zniżce o 3,4 proc. Brent w dostawach na sierpień na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie traci 3,2 proc., do 47,1 USD za baryłkę.
Niekorzystne dla notowań ropy w dłuższym terminie informacje podała w środę także Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA).
Wzrost wydobycia ropy w 2018 r. przez producentów surowca niezrzeszonych w OPEC (głównie w USA, Brazylii i Kanadzie) przewyższy dynamikę światowego popytu na ropę - ocenia IEA.
Zdaniem Agencji, ograniczenie dostaw ropy na rynek paliw przez OPEC i pozostałych stron porozumienia (m.in. Rosję) co prawda przyczyni się do spadku zapasów na obszarze OECD do poziomu 5-letniej średniej (oficjalnie deklarowany cel cięć OPEC) wiosną 2018 r., jednak popyt na surowiec pochodzący z kartelu nie będzie wystarczający, by zrezygnować z cięć, bez ponownego wzrostu stanów magazynowych.
Prognozy IEA sugerują, iż OPEC i pozostali producenci ropy będą zmuszeni utrzymać na dłużej niższe kwoty wydobycia. Obecnie umowa o cięciu wydobycia obowiązuje do końca I kw. 2018 r.
INFLACJA ZJADA PŁACE BRYTYJCZYKÓW
Przeciętna płaca w okresie luty-marzec w Wlk. Brytanii wzrosła o 1,7 proc., jednak po urealnieniu o stopę inflacji spadła o 0,6 proc. To największy spadek realnego wzrostu płac na Wyspach od sierpnia 2014 r. W maju inflacja w UK wyniosła 2,9 proc. rdr, najwięcej od 4 lat.
"To jasne, że spadek realnych wynagrodzeń jest pochodną wyników referendum ws. Brexitu i najbardziej czytelnym sygnałem, że najgorsze dopiero przed nami. Gospodarka UK prawdopodobnie wejdzie w kryzys kosztów życia" - ocenił Peter Chatwell, strateg Mizuho International z Londynu.
Analitycy ING ocenili dane o płacach jako "szokujące".
W reakcji na dane kwotowanie GBP/USD spadło do 1,273 z ok. 1,28 przed południem. Funt odrobił część strat do dolara po danych o inflacji z USA.
Na stabilnym poziomie pozostaje brytyjskie bezrobocie, które w okresie II-IV wyniosło 4,6 proc., bez zmian wobec I-III i zgodnie z oczekiwaniami.
Tymczasem, nie wiadomo, czy mające rozpocząć się w najbliższy poniedziałek 19 czerwca negocjacje Wlk. Brytanii z UE dojdą w tym terminie do skutku. Oprócz trwających rozmów koalicyjnych, sytuację skomplikował w środę pożar apartamentowca w Londynie, w którym co najmniej 6 osób zginęło, a ponad 70 odniosło obrażenia.
Źródła BBC podały w środę, że rozmowy koalicyjne Partii Konserwatywnej z północnoirlandzką Demokratyczną Partią Unionistyczną zostaną sfinalizowane dopiero w przyszłym tygodniu.
Jeszcze we wtorek premier Theresa zapewniła, że negocjacje w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii rozpoczną się "w przyszłym tygodniu". (PAP Biznes)