Warszawa, 22.10.2019 (ISBnews) - Wtorkowy poranek przynosi stabilizację notowań złotego na poziomach z wczoraj, gdy nieznacznie umocnił on się do euro, dolara i szwajcarskiego franka, tracąc jedynie do funta. O godzinie 08:15 kurs EUR/PLN kształtował się na poziomie 4,2780 zł, USD/PLN 3,8355 zł, CHF/PLN 3,8885 zł, a GBP/PLN 4,9760 zł.
Październik na rynku złotego upływa pod znakiem zdecydowanego umocnienia złotego do większości głównych walut. W tym czasie euro w relacji do polskiej waluty potaniało o ponad 10 gr, a dolar aż o 18 gr. Źródeł takiego zachowania było co najmniej kilka. Była to ogólna poprawa klimatu inwestycyjnego na świecie i związany z tym wzrostu apetytu na ryzyko. Był to również rynkowy zwrot na EUR/USD, gdy kurs po chwilowym spadku poniżej 1,09, gwałtownie zawrócił i obecnie testuje poziomy powyżej 1,1150. Przestrzelone też okazały się ujawnione w drugiej połowie września obawy przed negatywnym wpływem wyroku TSUE ws. frankowiczów. Pomagały wciąż dobre dane makroekonomiczne płynące z polskiej gospodarki. I wreszcie, inwestorzy przestali się bać wojen handlowych, a w przypadku brexitu, całkowicie odrzucili prawdopodobieństwo bezumownego wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Ten ostatni czynnik miał zresztą ogromny wpływ na notowania GBP/PLN. Para ta po spadku na początku miesiąca, później zaczęła rosnąć wraz z umacniającym się na świecie funtem.
We wtorek złoty pozostanie pod głównym wpływem rynków globalnych, reagując na zmieniające się nastroje i wahania EUR/USD. Jednocześnie zignorowane zostaną publikowane rano wrześniowe dane o produkcji budowlano-montażowej w Polsce (prognoza: 6,6 proc. R/R) i późniejsze o podaży pieniądza M3 (prognoza: 9,8 proc. R/R).
Duże wyprzedanie obserwowane na wykresach EUR/PLN i USD/PLN, a częściowo również na CHF/PLN, w połączeniu z krótkoterminowym wykupieniem na EUR/USD i brakiem paliwa do dalszego umocnienia złotego, każe przygotować się na korektę notowań złotego, która będzie skorelowana z umocnieniem dolara na rynkach globalnych. Potrzebny jest tylko dowolny pretekst do wykreowania takiego ruchu. Może nim być wszystko. Począwszy od danych makroekonomicznych, a na grze pod czwartkowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego kończąc.
Marcin Kiepas
analityk Tickmill
(ISBnews)