(PAP) Ryzyko niższego tempa wzrostu PKB niż przyjęto w projekcji wynika z możliwości osłabienia koniunktury globalnej - napisano w lipcowej projekcji inflacji NBP.
"Ryzyko ukształtowania się tempa wzrostu PKB w Polsce na poziomie niższym niż w głównym scenariuszu projekcyjnym wynika w największym stopniu z możliwego osłabienia koniunktury w gospodarce globalnej. Jedno z ważnych źródeł niepewności związane jest bowiem z obawami o przyszłą kondycję gospodarki amerykańskiej" - napisano.
Autorzy raportu napisali, że ryzyko ukształtowania się tempa wzrostu gospodarczego w gospodarce amerykańskiej na niższym poziomie względem dynamiki przyjętej w projekcji wiąże się z możliwym pogorszeniem nastrojów gospodarstw domowych i przedsiębiorców spowodowanym między innymi mniejszym zakresem faktycznie wprowadzonych reform czy opóźnieniem ich wdrażania.
"Uwzględniając również możliwą w tym scenariuszu korektę na rynku akcji, która oddziałuje na konsumpcję poprzez efekt majątkowy, a także prawdopodobny wzrost niepewności, przyszłe tempo wzrostu gospodarczego w Stanach Zjednoczonych uległoby obniżeniu" - napisano.
Innym źródłem ryzyka dla wzrostu gospodarczego w otoczeniu zewnętrznym Polski są obawy o spowolnienie wzrostu PKB w Chinach.
"Zagrożeniem pozostają potencjalne problemy ze stabilnością systemu finansowego w tym kraju, wynikające z szybkiego wzrostu zadłużenia gospodarki chińskiej, w tym przedsiębiorstw, na skutek przeinwestowania, głównie w przemyśle ciężkim" - napisano.
Autorzy raportu podali, że w przypadku pogorszenia się koniunktury w Stanach Zjednoczonych i Chinach można by oczekiwać pojawienia się istotnych zaburzeń na globalnych rynkach finansowych oraz spowolnienia wzrostu w światowej gospodarce zarówno poprzez kanał handlowy, jak również w wyniku pogorszenia nastrojów wśród konsumentów i przedsiębiorców.
Dodatkowo niepewność co do perspektyw wzrostu w otoczeniu zewnętrznym polskiej gospodarki wiąże się z sytuacją systemu finansowego w strefie euro.
"Istotne spowolnienie gospodarcze w otoczeniu Polski i ograniczenia w handlu światowym miałyby negatywne konsekwencje dla krajowej dynamiki PKB. Z jednej strony konsekwencją spadku popytu na produkcję eksporterów byłoby pogorszenie nastrojów w tym sektorze przy jednoczesnym obniżeniu wydatków inwestycyjnych i zatrudnienia. Z drugiej strony spadek napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych mógłby skutkować spowolnieniem wzrostu łącznej wydajności czynników produkcji w Polsce" - napisano.
"Pogorszenie nastrojów dotknęłoby również sektor gospodarstw domowych przekładając się na ograniczenie wydatków konsumpcyjnych. Spowolnienie aktywności gospodarczej w kraju i za granicą przyczyniłoby się do zmniejszenia presji popytowej, co w połączeniu ze spadkami cen surowców rolnych i energetycznych na rynkach światowych spowodowałoby ukształtowanie się inflacji CPI poniżej ścieżki centralnej projekcji" - dodano. (PAP Biznes)