Warszawa, 19.06.2023 (ISBnews) - Wzrost cen usług logistycznych w ciągu 2023 r. będzie prawdopodobnie wolniejszy niż w 2022 r. ze względu na niższy popyt, ocenił w rozmowie z ISBnews dyrektor Łukasiewicz - Poznańskiego Instytutu Technologicznego, Arkadiusz Kawa. Jego zdaniem, koniunktura na rynku jest dobra, ale widoczne są znaki spowolnienia.
"Całkowity koszt obsługi logistycznej w ubiegłym roku wzrósł głównie ze względu na wyższe koszty paliw. W 2022 r. stawki były na rekordowo wysokim poziomie. W tym roku ceny usług prawdopodobnie nie wzrosną tak bardzo, ponieważ jest mniejszy popyt na usługi transportowe" - powiedział Kawa w wywiadzie dla ISBnews.
Wcześniej Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał, że w 2022 r. transportem samochodowym przewieziono w Polsce 1 976,3 mln ton ładunków, o 1,2% więcej niż przed rokiem i o 3% więcej niż przed dwoma laty. Łącznie, wszystkimi środkami transportu, w zeszłym roku przewieziono w Polsce 2 277,1 mln ton ładunków, co oznacza wzrost o 1,1% wobec 2021 r. i o 3,4% wobec 2020 r.
Jednocześnie dane GUS wskazują, że w 2022 r. liczba tonokilometrów dla przewozu ładunków transportem drogowym spadła o 0,8% r/r do 406,9 mld tkm w 2022 r. Urząd zaznaczył jednak, że są to "dane częściowo szacunkowe".
Dyrektor Łukasiewicz - Poznańskiego Instytutu Technologicznego ocenił, że koszt paliwa ma znaczący udział w kosztach transportu i kształtuje się na poziomie średnio ok. 40-50%.
"Jakikolwiek wzrost cen paliw przenosi się oczywiście na cenę transportu. Firmy logistyczne regulują ten wzrost za pomocą dopłat paliwowych. W przypadku zmian hurtowych cen oleju napędowego klient otrzymuje mniejszą lub większą dopłatę. Cena ta jest w ostatnich miesiącach dość stabilna. Znaczące wzrosty były w latach 2021-2022" - wytłumaczył.
Kawa ocenił stan bieżącej koniunktury w sektorze logistyki jako dobry, aczkolwiek zwrócił uwagę, że widoczne są "pewne symptomy spowolnienia".
"Uznaje się, że transport, czy szerzej logistyka, jest barometrem gospodarki. Gdy gorzej mają się, np. handel lub usługi, to odczuwalne jest to w firmach logistycznych. Światowy sektor logistyczny odczuwa obecny kryzys kosztowy, ale, co ciekawe, Polska odczuwa go w mniejszym stopniu. Podobnie było podczas ostatniego kryzysu gospodarczego w latach 2017-2019" - powiedział Kawa w rozmowie z ISBnews.
Dodał, że wspomniana mniejsza podatność polskiego rynku na spowolnienie to efekt jego dużej konkurencyjności w stosunku do innych rynków europejskich.
"Można więc ocenić, że polski sektor logistyczny ma się dobrze na tle zachodnich odpowiedników, ale zauważalne są pewne symptomy spowolnienia. Jest to spowodowane tym, że podczas pandemii były dość duże wzrosty, które trudno utrzymać długookresowo" - powiedział dyrektor.
Zapytany o przykłady wspomnianych symptomów spowolnienia, dyrektor wskazał na większą obecnie dostępność środków transportu do realizacji zleceń i - co za tym idzie - większą elastyczność cenową operatorów.
Kawa ocenił także, że obecnie na rynku panuje silna presja cenowa ze strony sprzedawców, bo zbyt wysokie ceny detaliczne hamują popyt.
"Relacja między wzrostem cen w branży transportowo-magazynowej a wzrostem cen towarów w handlu hurtowym i detalicznym zależy od strategii producentów, dystrybutorów i sieci handlowych, tj. od tego, w jakim stopniu te koszty przekładają na zmianę ceny towarów. Jest silna presja ze strony sieci handlowych, żeby ceny nie rosły, bo prowadzi to do obniżenia popytu. Dotyczy to głównie towarów spożywczych" - powiedział dyrektor.
Dane GUS wskazują, że produkty spożywcze, napoje i tytoń odpowiadały za 10,3% ogółu przewozu ładunków w Polsce w 2022 r.
"Z drugiej, strony nie da się cały czas balansować na granicy opłacalności. W dłuższej perspektywie zapłaci za ten wzrost klient końcowy, czy to otrzymując w tej samej cenie gorszy, mniej funkcjonalny lub gabarytowo mniejszy produkt, czy poprzez wyższą cenę tego samego produktu" - dodał Kawa.
Ponadto dyrektor wskazał, że obecnie największymi wyzwaniami dla sektora usług logistycznych są kwestie związane z zatrudnianiem pracowników, wdrażaniem nowych technologii oraz zrównoważonym rozwojem sektora.
"Branża transportowa oraz coraz częściej magazynowa cierpią na braki pracowników, zwłaszcza operacyjnych. Długo jeszcze będziemy musieli poczekać na całkowite zastąpienie ludzi przez maszyny lub roboty" - wytłumaczył.
"Z kolei nowe technologie dają dużo możliwości, ale także rodzą nowe wyzwania, takie jak cyberprzestępczość czy konieczność nabycia nowych kompetencji. Natomiast zrównoważony rozwój, czyli rozwój zbilansowany w zakresie ekonomii, ekologii i społeczeństwa, jest konieczny, żeby logistyka nie przyczyniała się do dalszej destrukcji naszego świata" - dodał.
Pytany o perspektywy dla polskich firm logistyczno-magazynowych w świetle planowanej odbudowy Ukrainy i prawdopodobnie znaczącego wzrostu wolumenu ładunków transportem drogowym, dyrektor Ł-PIT powiedział, że jest jeszcze obecnie zbyt wcześnie, by móc rzetelnie oceniać możliwe scenariusze.
"Trudno w tej chwili powiedzieć, jak będzie wyglądała odbudowa Ukrainy. Na pewno możemy wesprzeć Ukrainę w planowaniu i budowie infrastruktury magazynowej - nie tylko dlatego, że jesteśmy sąsiadami, ale mamy też spore doświadczenie w tym zakresie. Poza tym przed wojną wiele polskich firm miało tam swoje magazyny i sieci dystrybucji" - wyjaśnił.
Dodał, że Polska ma "olbrzymie predyspozycje" do odgrywania roli hubu logistycznego w procesie odbudowy Ukrainy ze względu na położenie geograficzne.
"Problem jest tylko taki, że nie potrafiliśmy do tej pory wykorzystać tego potencjału" - wskazał.
"Przy tak ogromnym projekcie potrzebne jest współdziałanie i wzajemne wsparcie, zarówno przedsiębiorstwa sektora usług logistycznych, jak i władz rządowych oraz samorządowych" - zakończył Kawa.
(ISBnews)