(PAP) Środowy wyrok Trybunału w sprawie OFE nie otwiera drogi do likwidacji funduszy - ocenił w rozmowie z PAP Henryk Kowalczyk (PiS) po środowym wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który rozpatrywał konstytucyjność przepisów o OFE. Powiedział, że PiS chce dać możliwość wyjścia z OFE z kapitałem, jak również pozostanie w otwartych funduszach.
W środę Trybunał Konstytucyjny uznał za zgodne z konstytucją najważniejsze z zaskarżonych przez byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego i Rzecznika Praw Obywatelskich wprowadzonych dwa lata temu zmian w systemie emerytalnym, które ograniczyły rolę OFE. Chodzi m.in. o przekazanie części środków zgromadzonych w OFE do ZUS oraz obowiązek ponownego wyboru OFE lub ZUS. Jedynie zakaz reklamy funduszy TK uznał za niezgodny z konstytucyjną zasadą wolności wyrażania poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
Kowalczyk ocenił, że środowy wyrok Trybunału w sprawie OFE nie otwiera drogi do likwidacji funduszy.
"To, co się stało, czyli zabranie tych pieniędzy, było nie w porządku i nieuczciwe - nadal to podtrzymujemy. Oczywiście teraz cofanie tej decyzji też byłoby szkodliwe" - zaznaczył.
"Stanowisko PiS jest niezmienne - chcemy ludziom dać wybór. Jeśli chcą się przenieść, chcą wyjść z OFE z kapitałem, to aby mieli taką możliwość. Jeśli natomiast chcą pozostać w otwartych funduszach, to niech pozostaną, ale muszą mieć też wiedzę na temat ryzyka, jakie się z tym wiąże oraz pełną informację, nie tylko reklamę" - podkreślił.
Kowalczyk wyraził zadowolenie, że nie sprawdził się najczarniejszy scenariusz, czyli konieczność zwrotu środków z OFE.
"Przede wszystkim odetchnęliśmy z ulgą, bo nie sprawdził się najczarniejszy scenariusz, czyli konieczność zwrotu środków z OFE. To byłby dramat dla budżetu" - podkreślił poseł PiS.
"Stwierdzenie niekonstytucyjności, jeśli chodzi o zakaz reklamy funduszy, to w tym wszystkim drobiazg" - dodał.