Warszawa, 22.08.2022 (ISBnews) - Dynamika wzrostu sprzedaży detalicznej (w cenach stałych) w lipcu br. była nieco niższa (2% r/r) niż zakładał konsensus (2,4% r/r), ale wpisała się w scenariusz hamowania gospodarki i popytu konsumpcyjnego od II połowy br. Według analityków, przez najbliższe miesiące konsumpcja prywatna pozostanie w trendzie silnie wyhamowującym w warunkach niższego tempa wzrostu realnych dochodów i kurczących się tzw. wymuszonych oszczędności przez pandemię.
Jak podał dziś Główny Urząd Statystyczny (GUS), sprzedaż detaliczna (w cenach stałych) wzrosła o 2% r/r w lipcu 2022 r. W ujęciu miesięcznym odnotowano wzrost o 1,2%. Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym sprzedaż detaliczna w cenach stałych w lipcu 2022 r. była o 0,1% niższa w porównaniu z czerwcem br. Sprzedaż detaliczna w cenach bieżących w lipcu była wyższa niż przed rokiem o 18,4% i wyższa o 1,2% m/m, podano także. Jak podał GUS, w lipcu 2022 r. wzrost sprzedaży detalicznej (w cenach stałych) w porównaniu z analogicznym okresem 2021 r. odnotowały jednostki z grup: "tekstylia, odzież, obuwie" (o 13,3%), "pozostałe" (o 10,5%), "farmaceutyki, kosmetyki, sprzęt ortopedyczny" (o 10,2%) oraz "żywność, napoje i wyroby tytoniowe" (o 5,4%). Najgłębszy spadek sprzedaży wykazały podmioty handlujące pojazdami samochodowymi, motocyklami, częściami (o 15,1%).
Spadek dynamiki sprzedaży detalicznej liczonej w cenach stałych miał szeroki zakres i został odnotowany w większości kategorii. Struktura sprzedaży detalicznej w lipcu pokazała największe spadki w zakresie dóbr trwałych. Jak oceniają ekonomiści, spadki w kategorii meble, sprzęt RTV i AGD to efekt silnego osłabienia popytu, a w przypadku sprzedaży samochodów spadek sprzedaży wynikają z ograniczeń podażowych.
Zdaniem ekonomistów BOŚ (WA:BOSP), w II połowie roku dynamika sprzedaży detalicznej będzie utrzymywać się w przedziale 0,0% - 5% r/r. Niektórzy analitycy prognozują ujemną dynamikę tego sektora gospodarki na przełomie 2022/2023 r.
Komplet lipcowych danych z gospodarki o sprzedaży detalicznej, produkcji budowlano montażowej, rynku pracy i produkcji przemysłowej wpisuje się w prognozowany obraz silnego spowolnienia koniunktury i wystąpienia technicznej recesji w Polsce.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze komentarze analityków:
"Słabe dane o sprzedaży detalicznej pokazują skalę utraty siły nabywczej dochodów i świadczeń Polaków, których wzrosty ledwie nadążają z rosnącą inflacją CPI (płace 15,8%r/r, inflacja 15,6%r/r w lipcu) i wysokim wzrostem cen producenta PPI (prawie 25%r/r w lipcu). Oszczędności nabudowane w czasie pandemii topnieją realnie w szybkim tempie, a w związku z wojną tuż za wschodnią granicą nastroje konsumentów są rekordowo pesymistyczne" - główny ekonomista ING Banku Śląskiego (WA:INGP) Rafał Benecki, ekonomiści Leszek Kąsek i Piotr Popławski
"Miesiąc temu wspominaliśmy, że trudno skonstruować pozytywną narrację na temat konsumpcji prywatnej w Polsce i póki co nie czujemy, aby napływające dane falsyfikowały ten pogląd. Nastoje konsumentów, jak pisaliśmy w piątek, cały czas się pogarszają, a sprzedaż detaliczna pozostaje w trendzie spadkowym. Oceniamy, że na przełomie 2022 i 2023 r. dynamika sprzedaży detalicznej towarów może spaść wyraźnie poniżej zera (do -3-5% r/r) a dynamika konsumpcji prywatnej prawdopodobnie przywita się w tym czasie z zerem" - ekspert Banku Pekao (WA:PEO) Piotr Bartkiewicz
"Miesięczne dane za lipiec wskazują, że po gwałtownym spadku w 2q22 aktywność w gospodarce stabilizuje się – przy dalszym spadku w budownictwie, wzroście w przemyśle i stabilizacji w handlu" - analitycy PKO Banku Polskiego
Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:
"Wzrost sprzedaży detalicznej gwałtownie hamuje. Słabe wyniki utrzymają się przez kolejne kilka miesięcy. Spowolnienie wydatków konsumenckich ograniczają bieżące wydatki migrantów. Sprzedaż detaliczna wzrosła w lipcu o 2%. To zdecydowanie mniej niż wynik z czerwca (3,2%) oraz od bieżących prognoz ekonomistów (2,3%). Najmocniej spada sprzedaż dóbr trwałych np. samochodów oraz sprzętu RTV i AGD. Znacznie mniejsza jest również sprzedaż paliwa, co związane jest z wysokimi cenami. Spodziewamy się, że w najbliższych miesiącach wyniki sprzedaży detalicznej będą równie słabe. Konsumenci odczuwają rosnącą inflację – na skutek słabszej aktywności w gospodarce wzrost wynagrodzeń będzie mniejszy niż cen. Negatywne tendencje widzimy w badaniach koniunktury – wyniki są słabsze niż na początku pandemii Covid-19. Handel może kurczyć się w porównaniu do ubiegłego roku, jednak spadki będą małe. Wydatki konsumpcyjne napędzają bieżące zakupy towarów pierwszej potrzeby przez migrantów. Ta tendencja utrzyma się przez cały rok. W efekcie wzrost gospodarczy w Polsce będzie nieco lepszy niż u sąsiadów" - starszy analityk PIE Sebastian Sajnóg
"Dynamika produkcji budowlano-montażowej w lipcu ponownie wyraźnie wyhamowała. Drugi miesiąc z rzędu okazała się też niższa od oczekiwań rynkowych. Jednocześnie jest to najniższy tegoroczny odczyt w ujęciu r/r. Z danych GUS wynika, że w lipcu br. produkcja budowlano-montażowa wzrosła r/r w przedsiębiorstwach zajmujących się budową budynków (o 11.7%) oraz w jednostkach specjalizujących się we wznoszeniu obiektów inżynierii lądowej i wodnej (o 2.2%), spadła zaś w podmiotach realizujących roboty budowlane specjalistyczne (o 1.4%). GUS podał także, że wartość produkcji budowlano-montażowej obejmująca roboty o charakterze inwestycyjnym ukształtowała się r/r w lipcu br. na poziomie wyższym o 2.0%, a w przypadku robót o charakterze remontowym o 7.6% (gdzie przed rokiem notowano odpowiednio spadek o 0.1% i wzrost o 8.6%). Budownictwo, podobnie jak przemysł, hamuje i widać to we wszystkich raportowanych przez GUS jego kategoriach. Sytuacja cały czas nie jest jeszcze zła w przypadku budowy budynków, gdzie realizowane są lub kończone projekty rozpoczęte wiele miesięcy temu. Niemniej jednak to co dzieje się na rynku kredytowym (duże spadki akcji kredytowej), znajdzie niewątpliwie w kolejnych miesiącach odbicie i w danych dotyczących tego obszaru. Coraz niższe dynamiki produkcji budowlano- montażowej wpisują się w oczekiwane coraz niższe dynamiki tempa wzrostu gospodarczego. Lipiec to pierwszy miesiąc trzeciego kwartału, a dynamika PKB w tym okresie dokona prawdopodobnie kolejnego sporego „skoku" w dół. Sprzedaż detaliczna w lipcu okazała się tym obszarem gospodarki, gdzie zaskoczenie było najmniejsze. Trzeba jednak podkreślić, że tutaj także wyraźnie widać hamowanie. I choć dynamika nominalna sprzedaży pozostaje dwucyfrowa, a być może dwucyfrowa pozostanie nawet do końca br., to w ujęciu realnym szybko zmierzamy ku zeru, a w dalszej kolejności zapewne poniżej zera. Wpływ na to ma oczywiście wysoka inflacja, która – jak wskazują wyliczenia – w przypadku sprzedaży detalicznej towarów wyniosła w lipcu 16.1%r/r. Ze szczegółowych danych GUS wynika, że gospodarstwa domowe redukują wydatki na dobra trwała, takie jak np. meble, rtv, agd, czy prasę i książki. Świadczy to o uruchomieniu trybu oszczędzania i zapowiada hamowanie tempa wzrostu konsumpcji w kolejnych kwartałach. Dynamika PKB będzie, w związku z tym, także wyraźnie „schodzić" w dół w drugiej połowie br. To zapewne powstrzyma RPP przed dalszym mocnym zaostrzaniem polityki pieniężnej. Do końca br. oczekuję 1 do 2 podwyżek stóp o maksymalnie 50pb" - główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek
"Ostre hamowanie wzrostu sprzedaży detalicznej w lipcu. Sprzedaż detaliczna wzrosła w lipcu realnie zaledwie o 2,0% po wzroście o 3,2% w czerwcu, przy konsensusie prognoz na poziomie 2,5%r/r. Podobnie jak w poprzednich miesiącach, szybko rosły wydatki w kategoriach dóbr pierwszej potrzeby m.in. żywność i napoje (5,4%), farmaceutyki (10,2%) oraz tekstylia, odzież, obuwie (13,3%r/r), a także „pozostałe" (10,5%). Można to wiązać z dodatkowym popytem ponad 2mln uchodźców, którzy uciekli ze swojego kraju przed rosyjską agresja i zostali w Polsce na dłużej. Silnie spadła sprzedaż dóbr trwałego użytku: samochodów, motocykli i części samochodowych (15,1%r/r), wyraźnie – także mebli i sprzętu rtv-agd (o 5,3%). Słabe dane o sprzedaży detalicznej pokazują skalę utraty siły nabywczej dochodów i świadczeń Polaków, których wzrosty ledwie nadążają z rosnącą inflacją CPI (płace 15,8%r/r, inflacja 15,6%r/r w lipcu) i wysokim wzrostem cen producenta PPI (prawie 25%r/r w lipcu). Oszczędności nabudowane w czasie pandemii topnieją realnie w szybkim tempie, a w związku z wojną tuż za wschodnią granicą nastroje konsumentów są rekordowo pesymistyczne. Ubiegłotygodniowe dane GUS wskazują, że dotyczy to zarówno ocen perspektyw własnego gospodarstwa domowego jak i ogólnej sytuacji gospodarczej kraju. Czynniki te przyczyniają się do osłabienia konsumpcji, co pokazują także dane w ujęciu odsezonowanym. Sprzedaż spadła 0,1%m/m w ujęciu odsezonowanym. Wykres miesięcznych sprzedaży w ujęciu odsezonownym pokazuje, że tempo sprzedaży stopniowo spowalnia po silniejszych wzrostach na początku roku. Produkcja budowlana w lipcu poniżej oczekiwań. W lipcu produkcja budowlano-montażowa wzrosła o 4,2%r/r, wobec 5,9% w lipcu. To wynik znów słabszy od oczekiwań (6,6%). Znów relatywnie najmocniej radziła sobie budowa budynków (11,7%r/r, 15,2% miesiąc wcześniej), a słabo kategorie typowo związane z inwestycjami infrastrukturalnymi, czyli budowa obiektów inżynierii lądowej i wodnej (2,2%r/r) i roboty specjalistyczne -1,4%r/r). Wydaje się potwierdzać, że deweloperzy starają się przyspieszać oddawanie inwestycji, obawiając się dalszego wzrostu cen wykonawstwa oraz spadku cen nieruchomości mieszkaniowych. W połączeniu z załamaniem popytu na kredyt hipoteczny (wg. BIK o niemal 70%r/r w lipcu) będzie to wywierać presję na ceny mieszkań. Kolejny słaby miesiąc kategorii związanych z inwestycjami infrastrukturalnymi sugeruje natomiast, ze m.in. rosnące koszty i brak środków z KPO utrudniają prowadzenie nowych projektów, czy kończenie inwestycji już rozpoczętych" - główny ekonomista ING Banku Śląskiego Rafał Benecki, ekonomiści Leszek Kąsek i Piotr Popławski
"W sierpniu sprzedaż detaliczna przyrosła o 2% r/r (w cenach stałych), co jest wartością bardzo bliską konsensusowi i naszej prognozie (odpowiednio, 2,3 i 2,2% r/r). W szczegółach odczytu nie znajdziemy również zbyt wielu niespodzianek – każda z kategorii sprzedaży odchyliła się od naszych założeń o 1-2 pkt. proc. Zamiast zatem szczegółowo omawiać jego detale, pokusimy się o spojrzenie z lotu ptaka. Sprzedaż detaliczna systematycznie hamuje i najbardziej widać to w odniesieniu do dóbr trwałych (meble, RTV i AGD, prasa, książki i pozostałe wyspecjalizowane sklepy oraz samochody). Spada również sprzedaż paliw (w lipcu o 13,8% r/r). Nie jest prawdopodobnie przypadkiem, że wg stanu na lipiec b.r. na plusie była głównie sprzedaż dóbr podstawowych i półtrwałych (żywność, farmaceutyki i kosmetyki, odzież i obuwie) – wynika to zarówno z hierarchii potrzeb oraz sztywności popytu (w pierwszej kolejności rezygnuje się z dóbr trwałych), jak i z dotychczasowych efektów napływu ukraińskich uchodźców Miesiąc temu wspominaliśmy, że trudno skonstruować pozytywną narrację na temat konsumpcji prywatnej w Polsce i póki co nie czujemy, aby napływające dane falsyfikowały ten pogląd. Nastoje konsumentów, jak pisaliśmy w piątek, cały czas się pogarszają, a sprzedaż detaliczna pozostaje w trendzie spadkowym. Oceniamy, że na przełomie 2022 i 2023 r. dynamika sprzedaży detalicznej towarów może spaść wyraźnie poniżej zera (do -3-5% r/r) a dynamika konsumpcji prywatnej prawdopodobnie przywita się w tym czasie z zerem. Na spadkowej ścieżce znajdują się również inwestycje, co potwierdza dzisiejsza publikacja danych dotyczących wyników budownictwa: produkcja budowlano-montażowa wzrosła w lipcu o 4,2% r/r, blisko naszej prognozy, ale poniżej konsensusu rynkowego (odpowiednio, 4,5 i 6,0% r/r). W samym lipcu produkcja obniżyła się o 0,5% m/m (po wyłączeniu czynników sezonowych i kalendarzowych) i zapowiada to kolejny spadkowy kwartał dla produkcji budowlanej. Publikowane równolegle dane z budownictwa mieszkaniowego wskazują, że schłodzenie rynku nieruchomości jest jednym z czynników odpowiadających za słabość inwestycji w ostatnich miesiącach" - ekspert Banku Pekao Piotr Bartkiewicz
"Sprzedaż detaliczna rosła w lipcu w przytłumionym tempie. Jej realna dynamika wyhamowała do 2% r/r (PKO: 1,1%; kons.: 2,3%) z 3,2% r/r w czerwcu. Obraz rynku detalicznego jest taki sam jak przed miesiącem – rośnie jedynie sprzedaż dóbr „podstawowych": odzieży i obuwia (+13,3% r/r), farmaceutyków i kosmetyków (+10,2% r/r), żywności (+5,4% r/r) oraz szacowana przez nas „pozostała sprzedaż w niewyspecjalizowanych sklepach", która obejmuje największą sieć dyskontową (o ponad 20% r/r). Sprzedaż w tych kategoriach jest oczywiście wspierana przez napływ uchodźców z Ukrainy, którzy stanowią ponad milion nowych konsumentów. Są to też kategorie, w których wydatki są najmniej wrażliwe na sytuację dochodową gospodarstw domowych. Dużo słabiej wygląda z kolei dynamika sprzedaży dóbr trwałych (samochodów, mebli i agd), gdzie ograniczenia podażowe z początku roku zostały płynnie zastąpione przez spadek siły nabywczej dochodów konsumentów, która skłania ich do ograniczania wydatków na dobra inne niż niezbędne. Taki obraz sytuacji konsumenta nie jest odosobniony i dotyczy większości państw, które borykają się z rosnącymi kosztami życia i wysoką inflacją. W naszej ocenie kolejne miesiące najpewniej przyniosą kontynuację obecnych, niekorzystnych trendów. Spadająca siła nabywcza dochodów i pesymistyczne nastroje konsumentów będą ograniczały wydatki na dobra „wyższego rzędu". Jednocześnie napływ uchodźców oraz bufory w postaci pandemicznych oszczędności, a także korzystne zmiany podatkowe sprawią, że wydatki na dobra pierwszej potrzeby będą nadal rosły. Produkcja budowlana w lipcu wzrosła o 4,2% r/r (vs 5,9% w czerwcu). W ujęciu r/r wciąż silnie rósł segment budowa budynków (+11,7%), podczas gdy inżynieria lądowa i wodna (+2,2%) oraz roboty specjalistyczne (-1,4%) pozostają w tyle, odzwierciedlając niską aktywność inwestycyjną samorządów. Wyraźne hamowanie nowych inwestycji na rynku mieszkaniowym wskazuje, że korekta aktywności jest jeszcze przed budownictwem. Miesięczne dane za lipiec wskazują, że po gwałtownym spadku w 2q22 aktywność w gospodarce stabilizuje się – przy dalszym spadku w budownictwie, wzroście w przemyśle i stabilizacji w handlu" - analitycy PKO Banku Polskiego
"W lipcu, czynnikiem, który istotnie obniżył roczną dynamikę wzrostu były efekty sezonowe tj. niższa liczba dni handlowych, ponadto wpływ tego czynnika okazał się nieco silniejszy od naszych założeń. W ujęciu danych oczyszczonych z sezonowości roczna dynamika sprzedaży lekko wzrosła do 4,0% r/r z 2,5% r/r w czerwcu. Jednocześnie trudno z dzisiejszej publikacji danych wyciągać optymistyczne wnioski, gdyż w ujęciu zmian miesięcznych, sprzedaż detaliczna nadal spadała (choć w mniejszej skali niż dotychczas), wbrew naszym oczekiwaniom lekkiego wzrostu sprzedaży w lipcu.Słabsze wyniki sprzedaży, wobec naszej prognozy, koncentrowały się w dwóch kategoriach, tj. sprzedaży samochodów (spadek o blisko 15% r/r, wobec spadku o 10,0% w czerwcu) oraz mebli i sprzętu RTV i AGD (spadek o ponad 5% r/r). W przypadku sprzedaży samochodów bardzo słabe statystyki od wielu miesięcy w sporym stopniu wynikają z ograniczeń podażowych. Choć problemy w globalnych łańcuchach dostaw wygasają, to z opóźnieniem będą przekładać się na sprzedaż samochodów. Z kolei w przypadku mebli, sprzętu RTV i AGD w naszej ocenie spadki wynikają wyłącznie z silnego osłabienia popytu, w warunkach generalnego spadku wydatków gospodarstw domowych oraz silnego nasycenia tymi dobrami (z okresu pandemii). W lipcu utrzymała się bardzo słaba dynamika sprzedaży paliw -13,8% r/r), gdzie zapewne cały czas ciążą problemy z pozyskaniem paliw opałowych (m.in. węgiel) lub konsumenci wstrzymywali się z tymi zakupami w oczekiwaniu na rozstrzygnięcia rozwiązań ustawowych dot. wsparcia gospodarstw domowych używających węgla jako opału. Systematyczne spadki, choć w mniejszej skali, notuje także sprzedaż w pozostałych kategoriach, wpisując się w nasz scenariusz wyraźnego osłabienia wydatków konsumpcyjnych w warunkach niższego tempa wzrostu realnych dochodów oraz wygasających nadwyżkowych oszczędności (po pandemii). W przypadku sprzedaży detalicznej dodatkowo negatywnie na wyniki wpływa ponowne przesuwanie (po pandemii) wydatków w kierunku usług, których konsumpcja w okresie pogorszenia sytuacji epidemicznej była silnie ograniczana. W II połowie roku nadal dynamikę sprzedaży detalicznej będą podwyższać dodatkowe wydatki migrantów, niemniej przy nadal pogarszającej się sytuacji dochodowej gospodarstw domowych oczekujemy utrzymania słabszych wyników sprzedaży. Oczekujemy, że w II poł. roku dynamika sprzedaży detalicznej będzie utrzymywać się w przedziale 0,0% - 5,0% r/r, przy zmienności z tytułu efektów sezonowych i baz odniesienia. Potencjalnie okresowo wyniki sprzedaży może wspierać odblokowanie sprzedaży paliw stałych (opał) oraz sprzedaży samochodów (przy założeniu dalszego wygasania problemów podażowych). Prognozujemy, że w pierwszych miesiącach 2023 r. dynamika sprzedaży będzie wahać się wokół 0% r/r" - ekonomistka BOŚ Aleksandra Świątkowska
"W ujęciu historycznym, możemy zaobserwować, że latem sprzedaż przez internet spada, nie inaczej jest także w tym roku. W lipcu 2022 r. w porównaniu z czerwcem br. odnotowano spadek wartości sprzedaży detalicznej przez Internet w cenach bieżących (o 0,4 proc.). Udział sprzedaży przez Internet w sprzedaży „ogółem" zmniejszył się z 8,6 proc. w czerwcu br. do 8,4 proc. w lipcu br. Co warto podkreślić e-commerce w Polsce nadal jest w trendzie wzrostowym - w lipcu 2021 sprzedaż przez internet plasowała się na poziomie 7,4 proc. Trend rok do roku jest rosnący i bazując na nim można spodziewać się, że w 2022 r. waga sprzedaży internetowej w całkowitym handlu stale będzie rosnąć, co tylko potwierdziłoby nasze obserwacje, że na rynku doszło do fundamentalnych zmian, jeśli chodzi o postrzeganie e-zakupów. Powodem tych nieznacznych spadków w ujęciu miesięcznym może być m.in. relokowanie środków pieniężnych w inne obszary konsumpcyjne. W okresie letnim przeznaczamy większe kwoty na podróże i inne atrakcje wakacyjne, inwestujemy w doświadczenia zamiast w dobra materialne. Warto także podkreślić, że z uwagi na urlopy i jesteśmy częściej poza domem, co z kolei ogranicza potencjał dostaw do miejsca zamieszkania. Przypomnijmy, że możliwość dostawy bezpośrednio do konsumenta jest jednym z najważniejszych czynników wzrostowych w e-commerce z punktu widzenia klienta. Spodziewam się, że tak samo, jak w ubiegłym roku, poziom sprzedaży online wzrośnie już w sierpniu i we wrześniu, w związku z powrotem młodego pokolenia do szkół i na uczelnie. Pik będzie zauważalny w obszarach związanych z tekstyliami, artykułami biurowymi oraz książkami. Inflacja również da o sobie znać, jak wynika z najnowszej edycji corocznego badania SW Research na zlecenie Empiku, aż 80 proc. rodziców spodziewa się wydać na wyprawkę szkolną więcej niż rok temu – to wzrost o 18 p.p. Główną przyczynę większych wydatków rodzice upatrują w ogólnym wzroście cen (87 proc. wskazań), jednak co drugi badany zauważył też większe potrzeby swojego dziecka (46 proc. wskazań). Prawdopodobnie znaczna część rodziców szukając oszczędności będzie porównywała ceny w Internecie i finalnie zdecyduje się na zakupy online" – mówi Konrad Pabiańczyk, Head of Data Science w Unity Group" - Head of Data Science w Unity Group w Unity Group, Konrad Pabiańczyk
"Dzisiejsze dane z gospodarki wskazały na dalsze hamowanie gospodarki. Sprzedaż detaliczna zwolniła w lipcu do 2,0% r/r z 3,2% r/r w czerwcu, blisko naszych prognoz (2,3% r/r, podczas gdy rynek oczekiwał 1,1% r/r). Sprzedaż pozostaje pod negatywnym wpływem wysokiej inflacji, która zjada siłę nabywczą gospodarstw domowych, spodziewamy się zatem, że pozostanie stłumiona w najbliższych miesiącach. Produkcja budowlano-montażowa wzrosła w lipcu o 4,2% r/r wobec 5,9% r/r w czerwcu. W dalszym ciągu obserwujemy spowolnienie w sektorze ze względu na ograniczenia podaży i siły roboczej oraz gorszy popyt na mieszkania. Liczba rozpoczynanych budów na rynku mieszkaniowym spada już od początku roku, a teraz jeszcze pozwolenia na budowę wydają się zmieniać kierunek na minus. Ostatnie słabe wyniki branż przemysłowych zaopatrujących sektor budowlany również sygnalizują dalsze spowolnienie. Oczekujemy, że dynamika produkcji budowlanej spadnie poniżej zera pod koniec 2022 r. W sierpniu pogorszyły się też oceny koniunktury GUS" - Marcin Luziński, Grzegorz Ogonek Santander Bank Polska (WA:SPL1)
"Dalszy spadek sprzedaży detalicznej. Zgodnie z opublikowanymi dzisiaj danymi GUS dynamika nominalnej sprzedaży detalicznej w przedsiębiorstwach zatrudniających powyżej 9 osób zmniejszyła się do 18,4% r/r w lipcu wobec 19,9% w czerwcu, kształtując się nieznacznie powyżej konsensusu rynkowego (18,3%) oraz poniżej naszej prognozy (20,3%). Sprzedaż detaliczna liczona w cenach stałych zwiększyła się w lipcu o 2,0% r/r wobec wzrostu o 3,2% w czerwcu. Po wyeliminowaniu wpływu czynników sezonowych sprzedaż detaliczna w cenach stałych zmniejszyła się w lipcu o 0,1% m/m wobec spadku o 2,8% w czerwcu, a tym samym obniżyła się ona już drugi miesiąc z rzędu. Coraz słabsze nastroje konsumenckie negatywne dla sprzedaży detalicznej Spadek dynamiki sprzedaży detalicznej liczonej w cenach stałych miał szeroki zakres i został odnotowany w większości kategorii, przy czym najsilniej obniżyła się ona w kategoriach „pojazdy samochodowe, motocykle, części" (-15,1% r/r w lipcu wobec -10,5% w czerwcu), „żywność, napoje i wyroby tytoniowe" (5,4% wobec 7,9%) oraz „paliwa stałe, ciekłe i gazowe" (-13,8% wobec -12,6%). Na uwagę zasługuje również utrzymujący się spadek sprzedaży w kategoriach „meble, rtv, agd" (-5,3% wobec -7,0%) oraz „pozostała sprzedaż w niewyspecjalizowanych sklepach" (-1,9% wobec -2,3%). W naszej ocenie odzwierciedla to pogarszające się nastroje konsumenckie związane z negatywnym wpływem rosnącej inflacji na dochody rozporządzalne gospodarstw domowych (por. MAKROpuls z 12.08.2022), a także coraz silniejsze spowolnienie wzrostu gospodarczego (por. MAKROpuls z 17.08.2022). Wsparcie dla takiej oceny stanowią opublikowane w ubiegłym tygodniu wyniki badań koniunktury konsumenckiej GUS, zgodnie z którymi Bieżący Wskaźnik Ufności Konsumenckiej (BWUK) ukształtował się w sierpniu na najniższym poziomie w historii. Uważamy, że słabe nastroje konsumenckie pozostaną w najbliższych miesiącach głównym czynnikiem ograniczającym wzrost realnej sprzedaży detalicznej. Dynamika produkcji budowlano-montażowej poniżej oczekiwań Zgodnie z danymi GUS produkcja budowlano-montażowa zwiększyła się o 4,2% r/r w lipcu wobec 5,9% w czerwcu, co było poniżej konsensusu rynkowego (6,1%) i naszej prognozy (5,5%). W kierunku spadku dynamiki produkcji budowlano-montażowej pomiędzy czerwcem a lipcem oddziaływał efekt statystyczny w postaci niekorzystnej różnicy w liczbie dni roboczych (w czerwcu liczba ta była taka sama jak w 2021 r., podczas gdy w lipcu była ona o jeden dzień mniejsza jak rok temu). Po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych produkcja budowlano-montażowa zmniejszyła się w lipcu o 0,5% m/m. W konsekwencji, ukształtowała się ona na poziomie niższym (o 4,7%) niż w lutym 2020 r., a więc w miesiącu, w którym pandemia nie wywierała jeszcze istotnego wpływu na aktywność w budownictwie. Kontynuacja spadku produkcji budowlano-montażowej była wcześniej sygnalizowana przez pogarszające się wskaźniki koniunktury w budownictwie, w szczególności zmniejszający się bieżący portfel zamówień znajdujący odzwierciedlenie w niższym wykorzystaniu mocy wytwórczych. Kontynuacja spowolnienia w budownictwie W strukturze produkcji na szczególną uwagę zasługuje obniżająca się dynamika produkcji budowlano-montażowej w kategorii „budowa obiektów inżynierii lądowej i wodnej" (2,2% r/r w lipcu wobec 5,0% w czerwcu), co jest związane z ograniczoną aktywnością inwestycyjną sektora publicznego. Niską dynamikę odnotowano także w kategorii „roboty budowlane specjalistyczne" (-1,4% wobec 3,1%), co jest naszym zdaniem spowodowane głównie wyhamowaniem nowych inwestycji przedsiębiorstw i mieszkaniowych. Z dalszym wyhamowaniem tempa wzrostu produkcji mamy do czynienia również w kategorii „budowa budynków" (11,7% wobec 15,2%), co odzwierciedla naszym zdaniem wygasanie efektu rozpoczętych w poprzednich kwartałach inwestycji prywatnych, szczególnie mieszkaniowych. Podtrzymujemy naszą ocenę, zgodnie z którą w najbliższych miesiącach aktywność w budownictwie będzie ograniczana przez narastające bariery podażowe (brak wykwalifikowanych pracowników i silny wzrost materiałów budowlanych) i popytowe (zmniejszenie dostępności kredytów mieszkaniowych i spadek popytu gotówkowego na mieszkania związany z niepewnością towarzyszącą wojnie w Ukrainie). Podtrzymujemy nasz scenariusz technicznej recesji w Polsce Dzisiejsze dane o sprzedaży detalicznej i produkcji budowlano montażowej, w połączeniu z opublikowanymi w piątek danymi o rynku pracy i produkcji przemysłowej, nie zmieniają naszego scenariusza zakładającego techniczną recesję w Polsce w II i III kw. br., czyli spadek odsezonowanego PKB przez co najmniej dwa kwartały z rzędu. Jednocześnie uważamy, że dzisiejsze dane są neutralne dla kursu złotego i rentowności polskich obligacji" - starszy ekonomista Credit Agricole (EPA:CAGR) Bank Polska Jakub Olipra
(ISBnews)