(PAP) Wystarczył sygnał z OPEC i ropa mocno drożeje na globalnych giełdach paliw - podają maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na czerwiec na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 63,61 USD, po zwyżce ceny o 1,35 proc. Wcześniej surowiec zyskiwał nawet 1,7 proc.
Ropa Brent w dostawach na lipiec na giełdzie paliw ICE (NYSE:ICE) Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 73,21 USD za baryłkę, po wzroście notowań o 1,38 proc.
Arabia Saudyjska sygnalizuje intencje do podtrzymania cięć dostaw ropy w dalszej części tego roku.
W Jeddah, gdzie w weekend odbywało się posiedzenie kluczowych państw OPEC, saudyjski minister energii Khalid Al-Falih wezwał sojuszników z OPEC+, aby producenci ropy "utrzymali kurs" niższych dostaw ropy naftowej na rynki paliw przez resztę 2019 roku.
"Musimy utrzymać ten kurs i robić to przez następne tygodnie i miesiące" - powiedzał Al-Falih.
"Królestwo nie daje się +zwieść+ cenom ropy i ocenia, że rynek paliw nadal jest niestabilny" - dodał.
Na razie "mieszane" sygnały wysyła Rosja, jeden z ważniejszych partnerów w koalicji OPEC+.
Minister energetyki Aleksander Novak wskazał, że Rosja jest gotowa rozważyć nawet złagodzenie cięć produkcji ropy, jeśli rynek potrzebuje więcej tego surowca.
Dodał jednak, że mimo to Rosja spełniłaby wszelkie uzgodnione postanowienia co do limitów dostaw ropy w II połowie 2019 r.
OPEC+ przygotowuje się do ministerialnego spotkania kartelu w czerwcu, na którym zapadnie ostateczna decyzja czy OPEC przedłuży cięcia produkcji ropy na II połowę 2019 r.
"No i ceny ropy rosną, ponieważ inwestorzy oceniają, że OPEC chce zaostrzyć podaż, aby utrzymać wysokie ceny" - mówi Takayuki Nogami, główny ekonomista Japan Oil, Gas and Metals National Corp.
"Choć wynik spotkania w Jeddah był zgodny z oczekiwaniami rynku, ale nadal nie jest pewne, co producenci ostatecznie zdecydują w czerwcu" - dodaje.
Tymczasem nie słabnie napięcie w relacjach USA-Iran.
Prezydent USA Donald Trump zagroził w niedzielę na Twitterze, że jeśli Iran nadal będzie wysuwać pogróżki pod adresem USA, nie pozostanie to bez odpowiedzi. "To będzie oficjalny koniec Iranu" - zagroził. "Nigdy więcej nie próbujcie straszyć Stanów Zjednoczonych" - dodał.
Tweet opublikowany przez Donalda Trumpa w niedzielę jest reakcją na wcześniejsze wypowiedzi czynników irańskich, które w piątek zagroziły atakami wobec sił zbrojnych USA, jeśli nastąpiłby całkowity odwrót od porozumienia nuklearnego z 2015 r.
Porozumienie to, zawarte w 2015 r. przez Iran i pięć mocarstw atomowych - zarazem stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ: USA, Rosję, Wielką Brytanię, Francję i Chiny oraz Niemcy przewidywało demontaż irańskiego wojskowego programu atomowego w zamian za zniesienie międzynarodowych sankcji.
W listopadzie 2018 r. prezydent Donald Trump przywrócił jednak zawieszone wcześniej sankcje USA wobec Iranu, uzasadniając to kontynuowaniem przez Teheran prac nad bronią jądrową. Sankcje te przewidują m.in. karanie państw, które będą nadal kupować irańską ropę.
Ropa w USA zyskała w ub. tygodniu 1,8 proc. (PAP Biznes)