(PAP) Giełdy na Wall Street zanotowały we wtorek niewielkie zmiany, ale S&P 500 oraz Nasdaq Composite raz kolejny w ostatnich dniach pobiły historyczne rekordy. Inwestorzy czekali na wystąpienie prezydenta Trumpa, ale nie przyniosło ono przełomowych informacji o stanie rozmów między Waszyngtonem a Pekinem.
Dow Jones Industrial na zamknięciu nie zmienił się i wyniósł 27.691,49 pkt.
S&P 500 zyskał 0,16 proc. i wyniósł 3.091,84 pkt.
Nasdaq Comp (WA:CMP). poszedł w górę 0,26 proc., do 8.486,09 pkt.
Akcje Linde rosły 1,5 proc. - skorygowany zysk na akcję w trzecim kwartale wyniósł 1,94 USD vs konsensus rynkowy 1,78 USD.
Notowania Advance Auto Parts spadły 7,5 proc. - spółka podała w raporcie za trzeci kwartał, że wzrost sprzedaży był niższy od oczekiwań.
Źródła podają, że administracja prezydenta USA Donalda Trumpa może odłożyć w czasie decyzję w sprawie nałożenia ceł na auta importowane do USA z Europy.
"Decyzja w tej sprawie może zostać odłożona, ponieważ wysiłki podejmowane przez niemieckie firmy motoryzacyjne, mające na celu podkreślenie ich nowych inwestycji w Stanach Zjednoczonych, pomogły w negocjacjach" - podały źródła zbliżone do Białego Domu.
We wtorek prezydent USA Donald Trump podczas lunchu w Klubie Gospodarczym w Nowym Jorku zastrzegł, że jeśli nie dojdzie do porozumienia handlowego między Waszyngtonem a Pekinem, to podniesie on kolejny raz cła. Nazwał on Chińczyków "oszustami", chociaż za problemy w relacjach handlowych obu państw obwinił też swoich poprzedników na stanowisku prezydenta.
"Odkąd Chiny weszły do WTO w 2011 roku, nikt nie manipulował lepiej ani bardziej nie wykorzystał Stanów Zjednoczonych" - powiedział Trump.
"Nie chciałbym używać słowa +oszukał+, ale powiem, że nikt nie oszukiwał lepiej niż Chiny" - dodał.
Trump mówił w sobotę, że "rozmowy idą do przodu, ale wolno, jak dla mnie, o wiele za wolno". Podkreślił, że porozumienie leży przede wszystkim w interesie Chin. W piątek Trump oświadczył, że nie zgodził się jeszcze na zniesienie ceł nałożonych na Chiny.
"W wycenach rynkowych jest wiele optymizmu związanego z handlem, lecz sytuacja jest dynamiczna. Nadal nie ma odpowiedzi, gdzie miałoby nastąpić podpisanie wstępnej umowy handlowej” – powiedziała Janet Mui, ekonomistka ds. rynków globalnych w Cazenove Capital.
Policja w Hongkongu użyła we wtorek granatów z gazem łzawiącym, by rozpędzić demonstrantów blokujących ulice w centrum miasta. Do starć doszło również w pobliżu kilku miejscowych uczelni, w tym na kampusie Uniwersytetu Chińskiego w Hongkongu.
Szefowa administracji Hongkongu Carrie Lam określiła we wtorek protestujących jako „ekstremalnie samolubnych” i oświadczyła, że nie uda im się sparaliżować miasta. Dzień wcześniej nazwała demonstrantów „wrogami publicznymi” i oceniła, że „nigdy nie zwyciężą”, stosując przemoc.
Uczestnicy trwających od czerwca protestów domagają się między innymi demokratycznych wyborów władz regionu i niezależnego śledztwa w sprawie działań policji, której zarzucają używanie nadmiernej siły. Lam wykluczyła jednak ustępstwa.
Na zamknięciu sesji indeks Euro Stoxx 50 wzrósł o 0,42 proc., niemiecki DAX zwyżkował o 0,65 proc., francuski CAC 40 poszedł w górę o 0,44 proc., a brytyjski FTSE 100 zyskał 0,5 proc.
Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza (PSOE) i partia Podemos podpisały we wtorek wstępne porozumienie ws. utworzenia koalicyjnego rządu. O decyzji poinformowali liderzy obu ugrupowań – pełniący obowiązki premiera Hiszpanii Pedro Sanchez (PSOE) i Pablo Iglesias (Podemos).
„Rząd powinien zostać stworzony najszybciej jak to możliwe” – powiedział premier Sanchez.
W niedzielnych wyborach PSOE zdobyła 120 mandatów, a Podemos 35 posłów. Do większości w parlamencie koalicja będzie potrzebować 176 głosów.
Sanchez poinformował, że niezwłocznie rozpocznie rozmowy z przedstawicielami mniejszych i regionalnych ugrupowań, które weszły do hiszpańskiego parlamentu.
Mas Pais, lewicowy blok, który odłączył się przed wyborami od Podemos i zdobył w głosowaniu trzy mandaty, zapowiedział, że poprze koalicję. Współpracę z PSOE i Podemos wykluczyła już natomiast partia Ciudadanos, która ma obecnie 10 posłów.
Poprawia się sytuacja na brytyjskim rynku pracy - w okresie VII-IX stopa bezrobocia spadła do 3,8 proc. z 3,9 proc. Liczba bezrobotnych spadła o 23 tys. do 1,31 mln osób, a zatrudnienie spadło o 58 tys. wobec oczekiwanego przez analityków spadku o 102 tys.
Mocną poprawę nastrojów zanotowano tymczasem wśród niemieckich analityków i inwestorów instytucjonalnych - w listopadzie indeks ZEW nastrojów wśród tych grup wyniósł -2,1 pkt. wobec -22,8 pkt. i prognoz -13,0 pkt. To najwyższe wskazanie od 6 miesięcy i reakcja na oznaki, że niemiecka gospodarka może się stabilizować. (PAP Biznes)