(PAP) Kontrakty w USA idą w dół, podobnie jak indeksy giełdowe w Europie. Inwestorzy próbują oszacować, jakie są szanse na spotkanie negocjatorów USA i Chin we wrześniu. Kurs funta osłabił się wobec dolara do najniższego poziomu od początku 2017 r. po tym, jak pojawiła się możliwość nowych wyborów w Wielkiej Brytanii.
Kontrakty na S&P 500 spadają o 0,82 proc., na Dow Jones Industrial zniżkują o 0,84 proc., a na Nasdaq idą w dół o 0,78 proc.
Akcje Boeinga spadają o 2,5 proc. w handlu przedsesyjnym - dziennik "Wall Street Journal" podał, że powrót do eksploatacji uziemionego Boeinga 737 MAX może być opóźniony, ponieważ międzynarodowe organy regulacyjne mają być zaniepokojone tym, że koncern lotniczy nie dostarcza informacji na temat proponowanych poprawek oprogramowania dla 737 MAX.
W poniedziałek amerykańskie giełdy były zamknięte z powodu Święta Pracy.
W Europie indeks Euro Stoxx 50 spada o 0,36 proc., niemiecki DAX zniżkuje o 0,34 proc., francuski CAC 40 idzie w dół o 0,5 proc., a brytyjski FTSE 100 traci 0,27 proc.
W indeksie szerokiego rynku Stoxx Europe 600 spadkom przewodzą spółki sektora energii.
Dolar umacnia się o 0,36 proc. wobec koszyka walut do 99,27 pkt., najwyżej od kwietnia 2017 r.
Eurodolar idzie w dół o 0,33 proc. do 1,0939.
Kwotowanie USD/JPY spada o 0,21 proc. do 106,35.
Kurs funta zniżkuje o 0,4 proc. wobec dolara do 1,2029, najniżej od początku 2017 r.
Na rynku paliw ropa WTI na NYMEX spada o 2,6 proc. do 53,66 USD za baryłkę, a Brent na ICE (NYSE:ICE) idzie w dół o 1,75 proc. do 57,66 USD/b.
Rentowność 10-letnich UST spada o 2 pb do 1,48 proc., a dochodowość 30-letnich obligacji amerykańskich idzie w dół o 2 pb do 1,94 proc.
Spread między dwuletnimi a dziesięcioletnimi UST wynosi -2 pb. Natomiast spread między amerykańskimi obligacjami 3-miesięcznymi a 10-letnimi wynosi obecnie: -51 pb.
Z kolei dochodowość 10-letnich niemieckich bundów spada o 2 pb do: -0,73 proc.
NEGOCJACJE USA-CHINY - TERMIN SPOTKANIA NADAL NIEZNANY
Zachodnie media podają, że negocjatorzy z USA i Chin nadal mają problem z ustaleniem terminu spotkania obu delegacji, które zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami miałoby się odbyć we wrześniu w Waszyngtonie.
"Termin wizyty chińskich urzędników w stolicy USA nie został jeszcze ustalony, ale niekoniecznie oznacza to, że nadal tak się nie stanie" - podało anonimowe źródło agencji Bloomberga.
Prezydent USA Donald Trump zapewniał w niedzielę, że USA „nadal są w kontakcie z Chinami”.
Chociaż Trump po raz kolejny powtórzył zapewnienia, że to Chiny ponoszą koszty ceł, analitycy JPMorgan (NYSE:JPM) podali w raporcie, że nowa partia ceł będzie kosztować amerykańskie gospodarstwa domowe ok. 1 tys. dolarów rocznie, co stanowi wzrost z 600 USD, które stanowiły koszt wcześniejszych taryf.
Według chińskiego tabloidu „Global Times” nowe cła to ze strony administracji Białego Domu „strzał w stopę”.
„Kiedy coraz więcej Amerykanów zaczyna odczuwać niedogodności związane z cłami, być może nadejdzie czas, gdy Waszyngton odzyska racjonalność” – napisano w komentarzu.
"Jeśli USA naprawdę chcą osiągnąć z Chinami obopólne korzyści, niektóre osoby w Waszyngtonie muszą honorować konsensus, muszą współpracować ze stroną chińską i powrócić w rozmowach na właściwy tor" - pisze tymczasem w komentarzu we wtorek "People's Daily".
1 września weszły w życie nowe 15-proc. cła USA na towary z Chin o wartości 110 miliardów dolarów - m.in. na obuwie, odzież i niektóre produkty technologiczne. Kolejna transza ceł na ok. 160 mld chińskiego eksportu do USA ma wejść w życie 15 grudnia.
Chiny wprowadziły zaś 1 września dodatkowe chińskie taryfy na produkty amerykańskie o wartości ok. 75 mld USD - w tym na towary rolne i ropę.
WIELKA BRYTANIA: POGŁOSKI O PRZEDTERMINOWYCH WYBORACH
We wtorek parlament wznawia pracę po przerwie wakacyjnej. Sprzeciwiający się brexitowi bez umowy parlamentarzyści opozycji i Partii Konserwatywnej złożyli wniosek o zwołanie kryzysowej debaty ws. brexitu i przejęcie przez posłów kontroli nad planem obrad.
Może to oznaczać że brytyjscy posłowie przedłożą ustawę wydłużającą termin brexitu o 3 miesiące, do 31 stycznia 2020 r., jeżeli do 19 października premier B. Johnson nie wynegocjuje z Brukselą nowego porozumienia o opuszczeniu UE.
Jak podaje Bloomberg, brytyjski premier Boris Johnson będzie traktował ewentualną porażkę w głosowaniu w Izbie Gmin nad swoją strategią wyjścia z UE, jako wotum nieufności. Według tradycji parlamentarnej w UK, w takiej sytuacji rząd może rozpisać przedterminowe wybory.
W poniedziałek agencja Reutera podała, że Johnson może rozpisać wybory na 14 października, jeśli deputowani zablokują możliwość wyjścia Wielkiej Brytanii z UE bez porozumienia.
Johnson oświadczył w poniedziałek, że w żadnym wypadku nie zwróci się do UE o opóźnienie brexitu, pośrednio ostrzegając, że będzie zmuszony do rozpisania przedterminowych wyborów, jeśli nie będzie miał innego wyjścia - napisał Reuters.
Ewentualny wniosek w sprawie rozpisania wyborów miałby zostać poddany pod głosowanie w środę. Jego przegłosowanie wymagałoby 2/3 głosów w 650-osobowej Izbie Gmin.
Według analityków Morgan Stanley (NYSE:MS) spadek kursu brytyjskiego funta poniżej 1,20 USD "sugeruje, że jest przestrzeń dla spadku do 1,15 USD". W raporcie banku napisano, że można się spodziewać wyborów parlamentarnych w Wielkiej Brytanii zarówno w październiku przed wyznaczoną datą brexitu, jak i po niej w IV kwartale.
Wielka Brytania powinna opuścić Unię Europejską 31 października. (PAP Biznes)