(PAP) Indeksy giełdowe w USA notują w poniedziałek minimalne zwyżki, po wyprzedaży akcji w drugiej połowie ubiegłego tygodnia. W centrum uwagi inwestorów wciąż jest kryzys turecki.
DJIA rośnie o 0,1 proc., Nasdaq Comp (WA:CMP). zwyżkuje o 0,6 proc., a S&P 500 idzie w górę o 0,3 proc.
Najmocniej spada sektor dóbr podstawowych, a najbardziej zwyżkuje sektor technologiczny.
O 0,1 drożeją akcje Tesli po tym, jak Elon Musk potwierdził, że uwierzył w możliwość wycofania Tesli z obiegu giełdowego po spotkaniu z administratorami saudyjskiego rządowego funduszu inwestycyjnego.
O 0,4 proc. tanieją akcje Netflixa po doniesieniach o planowanej rezygnacji prezesa Davida Wellsa.
Euro Stoxx 600 spada o 0,3 proc., a Euro Stoxx 50 zniżkuje o 0,2 proc., na fali przecen akcji europejskich banków.
W związku z obawami dot. ekspozycji na tureckie aktywa o 3 proc. tanieją walory BBVA (MC:BBVA), a o 3,3 proc. zniżkuje kurs UniCredit (MI:CRDI). BBVA ma około 50 procent udziałów w tureckim Garanti Bank, podczas gdy UniCredit ma ponad 40 procent innego tureckiego banku, Yapi Kredi.
"Mimo, że te banki są prawdopodobnie wystarczająco bezpieczne, aby przetrwać poważny odpis w regionie, niewiele poprawia to perspektywy zysków w krótkim okresie, co znajduje odzwierciedlenie w dzisiejszej przecenie rynku" - powiedział Edward Park z Brooks Macdonald.
"Jak widzieliśmy podczas kryzysu zadłużenia w Grecji, rynki finansowe są w dużym stopniu +splecione+, ponieważ obawy dotyczące zdolności obsługi długu w jednym regionie mogą dość szybko rozprzestrzeniać się w europejskich bankach" - dodał.
W poniedziałek o 10,6 proc. spada kurs akcji spółki Bayer, najmocniej od 2 lat, po tym, gdy amerykański gigant w sektorze agrochemicznym - Monsanto Co (NYSE:MON)., przejęty przez niemiecką firmę, przegrał sprawę w sądzie i musi wypłacić duże odszkodowanie, tworząc jednocześnie groźny z punktu widzenia producentów precedens.
Kurs EUR/USD rośnie o 0,1 proc., do 1,141, oddalając się nieco od rocznego minimum osiągniętego wcześniej w poniedziałek. Kurs USD/TRY rośnie w poniedziałek o 7,6 proc. do 6,933, osiągnąwszy w czasie azjatyckiego dnia giełdowego kolejne historyczne maksimum, ok. poziomu 7,25. Od czwartku lira turecka osłabiła się do dolara o ponad 30 proc.
Na fali wzrostu awersji do ryzyka, rentowności 10-letnich Treasuries rosną o 2 pb, a bundów pozostają w poniedziałek bez zmian. Od czwartku rentowność obu benchmarków spadła po ok. 10 pb. Rentowność włoskich obligacji 10-letnich zwyżkuje natomiast o niemal 8 pb.
Złoto traci 1,2 proc. do 1.204,5 USD za uncję. Ceny złota osiągnęły w poniedziałek 17-miesięczne minimum.
Baryłki ropy Brenta i WTI tanieją w poniedziałek po ok. 3 proc., m.in. w obliczu doniesień, że mimo wcześniejszych deklaracji, Arabia Saudyjska faktycznie ograniczyła produkcję ropy w lipcu.
KWESTIA TURECKA W CENTRUM UWAGI
W niedzielę turecki minister finansów Berat Albayrak udzielił gazecie Hurriyet wywiadu, w którym zapewnił, że rząd Turcji przygotował pakiet działań mających zastopować deprecjację liry. W rozmowie nie podano jednak żadnych konkretów.
Prezydent Recep Erdogan w niedzielę tłumaczył natomiast, że obecnego poziomu wartości liry tureckiej i wahań kursu walutowego nie da się logicznie wytłumaczyć, a niedawne spadki waluty pokazały, że "mamy do czynienia ze spiskiem przeciwko Turcji". Trzeci dzień z rzędu wezwał Turków, by sprzedawali euro i dolary w celu wsparcia liry tureckiej.
W poniedziałek bank centralny Turcji zapowiedział, że wpompuje w turecki system finansowany równowartość sześciu miliardów dolarów, żeby zagwarantować wypłacalność banków i zahamować spadek wartości liry tureckiej.
W tym celu bank skorygował poziomy wymaganych rezerw dewizowych dla banków. Zapowiedział jednocześnie, że dostarczy bankom wszelkie środki, jakich będą one potrzebowały oraz że podejmie "wszystkie konieczne kroki", by zapewnić stabilność finansową państwa.
Jim O'Neill, ekonomista Goldman Sachs, wskazuje, że Turcja potrzebuje przekonujących, wiarygodnych planów jak obniżyć deficyt na rachunku obrotów bieżących, czy inflację.
"Turcja potrzebuje przekonujących i wiarygodnych planów jak obniżyć deficyt na rachunku obrotów bieżących, zmniejszyć popyt wewnętrzny i inflację. I prezydent Turcji chyba nie powinien być tak konfrontacyjny wobec krajów Zachodu" - mówi O'Neill.
O'Neill dodał, że kryzys w Turcji jest problemem dla Europy, biorąc pod uwagę dwa czynniki: narażenie niektórych europejskich banków na finansowanie Turcji i ich wciąż słabe bilanse, a po drugie - główna rola Turcji w kwestii wyzwań związanych z problemem migracyjnym.
Swapy ryzyka kredytowego Turcji - CDS - wzrosły w poniedziałek o 97 pkt. bazowych do 529, najwyżej od 2008 r.
"Wzrost tureckich CDS to problem - gospodarka Turcji jest mocno zadłużona i istnieje obawa, że duża część tych roszczeń będzie musiała być +anulowana+" - ocenia Ulrich Leuchtmann, analityk Commerzbanku. (PAP Biznes)