Warszawa, 14.12.2018 (ISBnews) - Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI) - prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych - spadł o 0,3 pkt m/m w listopadzie, podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) w raporcie. Był to czwarty z rzędu spadek wskaźnika. Konsumenci obawiają się najbardziej wzrostu cen energii.
"Duży wpływ na wyhamowanie presji inflacyjnej miała redukcja cen ropy naftowej. Spośród czynników wewnętrznych, ograniczających presję inflacyjną, istotna jest stabilizacja niektórych czynników kształtujących koszty prowadzenia działalności gospodarczej, jak np. kosztów związanych z eksploatacją maszyn i urządzeń. Nadal jednak istotne zagrożenie dla stabilności cen stanowią oczekiwania wzrostu cen wyrażane przez producentów i konsumentów. Ci ostatni w swych opiniach kierują się przede wszystkim skutkami planowanych podwyżek cen energii" - czytamy w raporcie.
Spośród siedmiu składowych wskaźnika trzy działały w listopadzie w kierunku nasilenia presji inflacyjnej, dwie pozostały obojętne z punktu widzenie kształtowania się cen w najbliższej przyszłości i dwie działały w kierunku zmniejszenia presji inflacyjnej.
Odsetek konsumentów spodziewających się wzrostu cen w ciągu najbliższych miesięcy wyniósł 76%.
Istotna zmiana w stosunku do poprzedniego badania to wzrost odsetka tych osób, które uważają, że ceny będą rosły szybciej niż dotychczas, podano również.
"W ciągu ostatnich trzech miesięcy obserwujemy stabilizację niektórych czynników kosztowych mających wpływ na poziom inflacji, choć pozostają one na podwyższonym poziomie" - czytamy dalej.
Analitycy podkreślają, że cena ropy naftowej i kurs złotego pozostają nadal czynnikiem zwiększającym ryzyko inflacyjne.
"Ewentualny, ponowny wzrost cen surowców importowanych przy jednoczesnym osłabieniu polskiej waluty byłoby najbardziej niekorzystnym wariantem z punktu widzenia przyszłej inflacji" - czytamy w raporcie.
Analitycy ocenili, że tempo wzrostu płac powinno ulec normalizacji w przyszłym roku, głównie ze względu na postępujące oznaki spowolnienia gospodarczego w Europie.
(ISBnews)