Black Friday jest już z nami! Nie przegap aż 60% RABATU na InvestingProSKORZYSTAJ Z PROMOCJI

Projekcja z XI jest b. konserwatywna względem osłabienia dynamiki inwestycji - Szpunar, DAE NBP (wywiad)

Opublikowano 20.11.2019, 11:00
Projekcja z XI jest b. konserwatywna względem osłabienia dynamiki inwestycji - Szpunar, DAE NBP (wywiad)

(PAP) Listopadowa projekcja NBP jest bardzo konserwatywna jeśli chodzi o prognozowane osłabienie dynamiki inwestycji - powiedział dziennikarzom dyr. Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP Piotr Szpunar. Dodał, że nie ma ryzyka trwałego przebicia celu przez inflację, a wzrost płacy minimalnej jest bez większego znaczenia dla konkurencyjności gospodarki.

"Projekcja jest bardzo konserwatywna jeśli chodzi o osłabienie dynamiki inwestycji. W rzeczywistości bowiem nie zakładamy drastycznego spowolnienia wzrostu w otoczeniu polskiej gospodarki, zbyt na polskie towary, a tym bardziej usługi, jest nadal stosunkowo wysoki, co w połączeniu z silnym popytem wewnętrznym powinno stymulować inwestycje w kapitał rzeczowy, choćby po to, żeby podtrzymać bieżącą produkcję" - powiedział Szpunar.

"Zakładamy też, że dzięki przedłużaniu możliwości rozliczania obecnej perspektywy budżetowej (UE) z dwóch do trzech lat, mniej więcej połowa środków unijnych zostanie wykorzystana do końca tego roku, druga połowa zostaje na następne lata. (...). Przypadek roku 2016, w którym odnotowaliśmy tak silny spadek inwestycji publicznych w związku ze zmianą perspektywy budżetowej, nie powinien się powtórzyć i nawet jeśli napływ środków będzie malał, to nie będzie to jakiś drastyczny ubytek" - dodał.

Listopadowa projekcja NBP zakłada spadek dynamiki wzrostu nakładów inwestycyjnych z 7,1 proc. w 2019 r. do 1,9 proc. w 2021 r.

Zdaniem Szpunara niższa dostępność środków UE w kolejnej perspektywie budżetowej na lata 2021-27 nie jest problemem dla polskiej gospodarki.

"Ponieważ duża część infrastruktury w Polsce została już ulepszona, to nieco niższy napływ środków UE nie jest tak wielkim problem, jak twierdzi część analityków. Może to być raczej wyzwaniem dla części dotychczasowych beneficjentów i w pewnym, lecz niewielkim stopniu, będzie wpływać na niższy potencjalny wzrost polskiej gospodarki. W perspektywie finansowej UE 2021-27 na pewno nie powinno się zakładać jakiegoś bardzo negatywnego wpływu na polską gospodarkę, a z całą pewnością nie będzie żadnej katastrofy gospodarczej" - powiedział.

"Polska gospodarka nie rośnie opierając się wyłącznie na środkach UE. W horyzoncie obecnej projekcji niższa absorpcja środków UE, zwłaszcza w 2021 r., ma pewne znaczenie dla wzrostu PKB, ale nie jest to czynnik decydujący. Warto podkreślić, że przy postępującej konwergencji trudno mówić, by ryzykiem dla Polski była niższa dostępność środków z UE. Bardzo bym chciał, by Polska była tak zamożna, by móc być płatnikiem netto UE" - dodał.

Szpunar podkreślił, że nie chce się na razie wypowiadać na temat szczegółów kolejnej perspektywy finansowej UE na lata 2021-27.

"Zobaczymy jaki będzie wynik negocjacji. (..) Oczywistym jest, że Polska otrzyma mniej środków - jest to w znacznej mierze warunkowane poziomem rozwoju naszych regionów, które w okresie obecnej 7-letniej perspektywy finansowej UE istotnie się wzbogaciły. (...) W momencie, gdy poznamy już pełne założenia nowej perspektywy budżetowej UE przygotujemy opracowanie na ten temat" - powiedział.

"Bez względu na dostępność środków UE – mają one w części charakter subwencji – i tak musielibyśmy zbudować infrastrukturę, co bez środków z UE oznaczałoby konieczność pożyczenia pieniędzy. Nastąpiłby wówczas wzrost zadłużenia i ryzyka kredytowego kraju. Wysoka relacja długu do PKB jest ewidentnie czynnikiem ryzyka branym pod uwagę przez inwestorów i agencje ratingowe. Polska jest jednak krajem o niskiej stopie zadłużenia i jest to jedna z przyczyn, dla których nasz wzrost jest zrównoważony, o niskiej wrażliwości na ewentualne szoki pochodzące z rynków finansowych" - dodał.

NIE MA OBECNIE RYZYKA TRWAŁEGO PRZEKRACZANIA CELU PRZEZ INFLACJĘ

Nie ma obecnie ryzyka trwałego przekraczania przez inflację celu NBP - uważa szef DAE.

"Inflacja w 2020 r., po wzroście w I kw., będzie zbiegać w okolice celu. Jednym z głównych powodów jest to, że dodatnia luka popytowa się zmniejsza, a w ślad za nią słabnie presja popytowa. Są także inne czynniki, które mają znaczenie dla przebiegu ścieżki inflacji, łącznie z efektami bazy, ale nie są one dominujące" - powiedział.

"Projekcja NBP, ale także większość prognoz zewnętrznych oraz wskaźniki średnio- i długookresowych oczekiwań inflacyjnych jasno wskazują, że nie ma obecnie ryzyka trwałego przekraczania przez inflację celu NBP. Oczywiście wskaźnik CPI waha się i może kształtować się przejściowo powyżej lub poniżej 2,5 proc., bo gospodarkę dotykają różne szoki, ale w średnim i dłuższym okresie inflacja zależy od prowadzonej przez bank centralny polityki pieniężnej, której celem jest stabilizowanie inflacji w pobliżu swojego celu. I NBP jest w tym zakresie skuteczny" - dodał.

Centralna ścieżka projekcji NBP zakłada inflację CPI w 2019 na poziomie 2,3 proc., w 2020 na poziomie 2,8 proc., w 2021 na poziomie 2,6 proc.

Inflacja bazowa ma zaś wynieść 1,9 proc. w 2019 r., 2,6 proc. w 2020 r. oraz 2,4 proc. w 2021 r.

Wpływ wzrostu stawek akcyzy na inflację w 2020 r. wymaga dodatkowych analiz - wskazał Szpunar.

"Na ten temat możemy powiedzieć, że w projekcji listopadowej została uwzględniona podwyżka akcyzy na wyroby alkoholowe i tytoniowe zgodna z założeniami do projektu budżetu (3 proc. - PAP). Wpływ ogłoszonych (...) zmian wymaga przeprowadzenia dodatkowych analiz" - powiedział.

Rząd przyjął 14 listopada nowelę ustawy akcyzowej zakładającą wzrost stawek o 10 proc. na alkohole i tytoń od 2020 r.

WZROST PKB W III KW. BARDZO DOBRY, WPISUJE SIĘ W PROJEKCJĘ

Odczyt PKB za trzeci kwartał 2019 r. o 3,9 proc. rdr "zdecydowanie" wpisuje się, w ocenie Szpunara, w scenariusz listopadowej projekcji.

"To niewielkie odchylenie 0,1 pkt procentowego w stosunku do naszej prognozy (4 proc. rdr) w istocie nie stanowi żadnej różnicy. Poza tym jest to przecież pierwszy i wstępny szacunek, który podlega często korekcie. Przy wysokim odczycie w III kw. 2018 r. (5,2 proc. rdr - PAP) to 3,9 proc. w tym roku to bardzo dobra liczba. Ponadto, ważna dla oceny stanu koniunktury i jej przyszłych perspektyw jest dekompozycja PKB, a w szczególności dynamika inwestycji i na to musimy poczekać do końca miesiąca" - powiedział.

Centralna ścieżka projekcji NBP zakłada wzrost PKB w 2019 na poziomie 4,3 proc., w 2020 na poziomie 3,6 proc., w 2021 na poziomie 3,3 proc.

W IV kw. 2019 r. wzrost PKB w Polsce ma wg prognoz NBP wynieść 3,9 proc. rdr.

ISTNIEJE SZEREG CZYNNIKÓW OGRANICZAJĄCYCH WPŁYW SPOWOLNIENIA W EUROPIE NA POLSKĘ

Szpunar uważa, że spowolnienie w zachodniej Europie dotknie polską gospodarkę "prędzej czy później", ale istnieje kilka elementów, które ten negatywny wpływ ograniczają.

"Po pierwsze, zawsze jest przesunięcie czasowe, choćby z powodu realizacji zawartych wcześniej kontraktów. Po drugie, w polskiej wartości dodanej absorbowanej za granicą, na przykład w eksporcie do Niemiec, jest dużo dóbr pośrednich, relatywnie więcej niż w krajach sąsiednich, służących do produkcji finalnych dóbr konsumpcyjnych oraz gotowych dóbr konsumpcyjnych. Koniunktura konsumencka w Niemczech jest wciąż dobra, dlatego też nasz eksport cierpi mniej" - powiedział.

"Polska gospodarka jest bardziej odporna od krajów, które w większych stopniu są zdane np. na przemysł samochodowy - w Polsce produkuje się części do samochodów mniej więcej tyle co na Słowacji, ale w relacji do wielkości gospodarki jest to dużo mniej. Ponadto ich udział w łącznym eksporcie jest też mniejszy" - dodał.

Najważniejszym źródłem ryzyka zarówno dla aktywności gospodarczej, jak i inflacji w Polsce pozostaje - według listopadowej projekcji NBP - koniunktura globalna.

Bilans ryzyka dla dynamiki PKB, a w mniejszym stopniu dla ścieżki CPI, skierowany jest w dół - wskazano w dokumencie.

Jako kolejny czynnik ograniczający wpływ spowolnienia Szpunar wskazał politykę fiskalną, a także krajową koniunkturę.

"Ponadto, ponieważ wskaźniki koniunktury i zaufania konsumentów są wysokie, zamówienia na rynek krajowy nie powinny specjalnie ucierpieć, choć i tu widać pewne oznaki spowolnienia. Wskaźniki +rozjechały się+ – w firmach managerowie raportują pogorszenie popytu, ale nie widać tego do końca w twardych danych, w tym w eksporcie" - wskazał.

"Projekcja wskazuje na relatywnie wysoką dynamikę konsumpcji w najbliższych latach, odzwierciedlając tym samym szersze zjawiska mocno tę konsumpcję wspierające. Należą do nich bardzo silny rynek pracy, w tym rekordowo niskie bezrobocie i stały wzrost płac, które rosną w takim tempie, że w ujęciu realnym dynamika wynagrodzeń jest powyżej 4 proc. Dodatkowo dochód do dyspozycji rośnie dzięki programom socjalnym i rozwiązaniom fiskalnym, które zapewniają dużej części gospodarstw domowych stały dochód i tym samym większe poczucie bezpieczeństwa. Nic więc dziwnego, że konsumenci prezentują rekordowo wysokie zaufanie, a spowolnienie za granicą jeszcze nie przeniknęło do świadomości konsumentów w Polsce" - dodał.

Podkreślił, że w polskiej gospodarce działa wzorzec, który zabezpiecza przed zbyt silnymi wahaniami PKB, nawet w okresie, gdy popyt na polskie towary i usługi spadnie, przy osłabieniu koniunktury w otoczeniu Polski.

"W poprzednich epizodach spowolnienia w Polsce obserwowaliśmy następujące zjawisko: wkład eksportu netto do wzrostu stawał się dodatni z tego powodu, że inwestycje, które są bardziej importochłonne niż konsumpcja, silnie spadały, a import spadał szybciej niż eksport. Oznaczało to, że w porównaniu do analogicznego okresu poprzedniego roku eksport netto był wyższy" - powiedział.

Dyrektor DAE wskazał także, że coraz większe znaczenie w polskim eksporcie zaczyna odgrywać region, a gospodarka cały czas charakteryzuje się wysoką konkurencyjnością cenową.

"Z krajów UE jesteśmy 5. najtańszym jeśli chodzi o godzinowe koszty pracy, 7. jeśli chodzi o jednostkowe koszty pracy" - dodał.

WZROST PŁACY MINIMALNEJ BEZ WIĘKSZEGO ZNACZENIA DLA KONKURENCYJNOŚCI, KWESTIE PŁACOWE NIE ODPOWIADAJĄ ZA SPADEK ZATRUDNIENIA I WZROST BEZROBOCIA W PROJEKCJI

Szpunar nie obawia się, by wzrost płacy minimalnej osłabił konkurencyjność polskiej gospodarki.

"Jest kilka czynników, które powodują wzrost kosztów pracy w 2020 r., łącznie z mało zauważanym wzrostem odpisu na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych, PPK, czy wzrostem płacy minimalnej. Ten ostatni czynnik nie ma większego znaczenia dla konkurencyjności polskiej gospodarki" - powiedział.

"Konkurencyjność płacowo-cenowa polskiej gospodarki jest bardzo wysoka. Zgodnie z wynikami różnych prac empirycznych, podniesienie płacy minimalnej nie powoduje znaczących efektów. Ponadto pamiętajmy, że firmy w pierwszej kolejności starają się podnieść swoją wydajność i ciąć inne koszty, aby utrzymać konkurencyjność. Statystycznie, wzrost płacy minimalnej podnosi średnią płacę, ale są inne czynniki, które mogą działać w drugą stronę" - dodał.

Szpunar wyjaśnił, że zakładany w horyzoncie projekcji spadek liczby pracujących i wzrost bezrobocia w Polsce to "przede wszystkim" skutek spowolnienia dynamiki wzrostu PKB, a efekty płacy minimalnej są tutaj "praktycznie niezauważalne".

Dodał, że za spowolnienie dynamiki wynagrodzeń w 2021 r. do 6,7 proc. z 7,2 proc. w 2020 r. odpowiada "przede wszystkim" efekt osłabienia popytu na pracę przy wzroście jej podaży, między innymi na skutek imigracji.

"Przy czym zanim dynamika wynagrodzeń zareaguje na słabszy popyt i słabszą dynamikę przychodów firm minie trochę czasu, stąd pewna inercja w obniżaniu się dynamiki wynagrodzeń" - wskazał.

Rafał Tuszyński (PAP Biznes)

Najnowsze komentarze

Zainstaluj nasze aplikacje
Zastrzeżenie w związku z ryzykiem: Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.
Angielska wersja tego zastrzeżenia jest wersją główną i obowiązuje zawsze, gdy istnieje rozbieżność między angielską wersją porozumienia i wersją polską.
© 2007-2024 - Fusion Media Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone.