(PAP) Na globalnych rynkach akcji trwa silna wyprzedaż po kolejnej fali eskalacji wojny handlowej USA-Chiny - podają maklerzy.
Większość wskaźników giełdowych w zachodniej Europie traci po ponad 2 procent.
Indeks Stoxx Europe 600 spadł o 2,1 proc., co stanowi najmocniejszą zniżkę tego wskaźnika od 8 miesięcy.
W USA nieco "spokojniej", bo tam kontrakty na indeksy spadają po 0,2-0,5 proc.
Prezydent USA Donald Trump zapowiedział w czwartek, że będzie nakładał cła na chiński eksport do USA, dopóki obydwa kraje nie podpiszą umowy handlowej. Amerykański prezydent napisał też w tweecie, że 1 września nałoży kolejne, 10-procentowe cła na towary z Chin o wartości 300 mld dolarów.
Chiny już zapowiedziały działania odwetowe, ale na razie nie przedstawiły szczegółów na ten temat.
Michael Every, starszy strateg w Rabobank, wskazał, że wszystkie ryzykowne aktywa, które były wspierane przez łagodniejszą politykę banków centralnych, teraz znalazły się w niebezpieczeństwie.
"Mówimy tu o wielu szkodach w wielu wymiarach. Ta wojna handlowa mogłaby całkowicie +zdmuchnąć rynki z powierzchni+" - ocenił Every.
"Nie widać umowy handlowej USA-Chiny. Pekin będzie chciał się zemścić - nie ma szans, że się wycofa" - dodał.
Z kolei Stephane Barbier de la Serre, ekonomista Makor Capital Markets powiedział: "Trump nie otrzymał od Fed takiej obniżki stóp, jakiej chciał, więc sam sobie obniża stopy, tworząc warunki do większego stresu geopolitycznego i makroekonomicznego, aby zmusić Fed i inne banki centralne do obniżki".
"Na razie mamy bałagan" - powiedział Chris Bailey, strateg Raymond James Financial Intl. "Donald Trump próbuje poprawić warunki handlu z Chinami. Ale to wszystko to igranie z ogniem" - ocenił.
Jim Reid, ekonomista Deutsche Bank (DE:DBKGn), wskazał, że amerykański prezydent "pozostawia otwarte drzwi" na bardziej pozytywne rozwiązanie sporu handlowego w Chinami. "Ale w tej chwili wszystko jest bardzo niepewne. Będziemy czekać na odpowiedź Chin - zazwyczaj była ona proporcjonalna" - powiedział Reid.
Tymczasem po południu w piątek rynki poznają dane z amerykańskiego rynku pracy w lipcu - analitycy prognozują, że stopa bezrobocia spadła w ub. miesiącu do 3,6 proc. z 3,7 proc. w czerwcu. Spodziewany jest wzrost nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym o 165 tys., podobnie w sektorze prywatnym.
Amerykanie podadzą też w piątek dane o bilansie handlowym w VI, zamówieniach w przemyśle i zamówieniach na dobra trwałe w VI oraz wskaźnik zaufania konsumentów w VII, opracowany przez Uniwersytet Michigan.
Na rynku walutowym euro umacnia się o 0,1 proc. do 1,1098 USD. Brytyjski funt jest na poziomie 1,2123 USD, najniżej od ponad 2 lat. Japoński jen umocnił się od 0,4 proc. do 106,90 za 1 USD, najwyżej od niemal 16 miesięcy.
Rentowność 10-letnich UST spadła o 5 pb do 1,85 proc., osiągając poziom najniższy od prawie 3 lat. Rentowność 10-letnich bundów zniżkowała o 4 pb do -0,49 proc., a 30-letnich - spadła poniżej zera, po raz pierwszy w historii.
Ropa na NYMEX drożeje o 2,13 proc. do 55,10 USD za baryłkę.
Złoto na Comex traci 0,6 proc. do 1.436,88 USD za uncję.
Indeksy w Europie - godz. 12.15
Indeks | Kraj | Wartość (pkt.) | 1D (%) |
Euro Stoxx 50 | Strefa euro | 3407,59 | -2,36 |
DAX | Niemcy | 11970,31 | -2,31 |
FTSE 100 | W.Brytania | 7456,66 | -1,69 |
CAC 40 | Francja | 5412,99 | -2,60 |
IBEX 35 | Hiszpania | 8959,60 | -0,87 |
FTSE MIB | Włochy | 21223,57 | -1,59 |