(PAP) Szukając krajowego bodźca, który jeszcze w grudniu mógłby wywołać reakcję na złotym, uwaga kierowała się w stronę posiedzenia RPP. Stanowisko prezesa NBP pozostało jednak niezmienne - obecne stopy procentowe mogą utrzymać się do końca 2018 roku. Sytuacja złotego w końcówce roku zależeć więc będzie od atmosfery na szerokim rynku - mówi analityk walutowy Ekantor.pl.
Retoryce Adama Glapińskiego nie brakuje konsekwencji. Konsekwencji, która dla spodziewających się bardziej “jastrzębich” tonów inwestorów, mogła być rozczarowaniem. Nie spowodowała ona co prawda nagłego odwrotu od polskiej waluty, ale też nie będzie dla niej czynnikiem wspierającym. Dzień po ogłoszeniu decyzji RPP kurs EUR/PLN pokazuje średnią wartość 4,21, USD/PLN wynosi 3,56, natomiast frank szwajcarski wyceniany jest na 3,60 PLN.
RPP nie zmienia stanowiska
Jak można przeczytać w komunikacie wydanym po posiedzeniu w sprawie stóp procentowych w dniach 4-5 grudnia, w ocenie Rady dobra koniunktura w polskiej gospodarce utrzyma się, choć spodziewane jest obniżenie dynamiki PKB. Natomiast inflacja powinna znajdować się blisko celu inflacyjnego. W celu zachowania równowagi, należy więc utrzymać stopy procentowe na dotychczasowym poziomie. Taka decyzja nie była zaskoczeniem. Odpowiedź na kluczowe dla rynku pytanie, miała paść dopiero w trakcie późniejszej konferencji z udziałem prezesa NBP. I padła, choć nie taka jakiej oczekiwano. Adam Glapiński wciąż pozostaje przy stanowisku, że obecne stopy procentowe utrzymają się do końca 2018 roku. Stabilizacja stóp w Polsce trwa już od 2015 roku. - Dzień po ogłoszeniu decyzji złoty jest słabszy. W dużej mierze wynika to ze wzrostu atrakcyjności dolara. Mimo to polska waluta straciła element krajowego wsparcia i do końca roku jego notowania będą zależeć przede wszystkim od wydarzeń na szerokim rynku - zaznacza Katarzyna Orawczak z Ekantor.pl.
Czas na FED
Teraz uwaga rynku skierowana będzie na decyzje zapadające w innym banku. 13 grudnia odbędzie się posiedzenie FOMC. Ruchy na wykresach walutowych, po spodziewanej przez inwestorów grudniowej podwyżce, mogą być jednak ograniczone. I tu - podobnie jak w przypadku RPP - większe znaczenie będą odgrywać plany na nadchodzący rok. Dolar w dodatku może być wspierany zmianami jakie, całkiem niedługo, mogą zajść w systemie podatkowym. Prezydent USA planuje podpisać ustawę jeszcze przed Bożym Narodzeniem. Założenie wydawać się może dość ambitne, jednak nie brakuje inwestorów, którzy wciąż wierzą, że jak Donald Trump chce, to może. Tym bardziej, że wielka reforma podatkowa uporała się ostatnio z jedną z większych barier, jaką było głosowanie w Senacie.
Jedyną zmianą w trakcie ostatniego posiedzenia RPP było obniżenie wysokości oprocentowania rezerwy obowiązkowej, która od stycznia 2018 roku będzie wynosić 0,50%. Uwadze rynku nie umknął jednak fakt, że grudniowa decyzja Rady została podana nieco później niż zwykle, co może sugerować, że w trakcie posiedzenia pojawiły się głosy za zamianą stóp.
------
Polska Agencja Prasowa S.A. nie ponosi odpowiedzialności za treści zlecone przekazane do publikacji i oznaczone w serwisie jako "Centrum Prasowe”