(PAP) Środowa sesja na Wall Street przyniosła wzrosty głównych indeksów. W centrum uwagi pozostaje sytuacja geopolityczna po tym, jak lotnictwo USA rozpoczęło bombardowanie pozycji dżihadystów z Państwa Islamskiego w Iraku, a z Rosji napłynęły sygnały o woli deeskalacji konfliktu wokół Ukrainy.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 1,13 proc., do 16.553,93 pkt.
S&P 500 zyskał 1,15 proc. i wyniósł 1.931,59 pkt.
Nasdaq Comp. zyskał 0,83 proc. i wyniósł 4.371,10 pkt.
Amerykańskie lotnictwo rozpoczęło w piątek ataki lotnicze na instalacje wojskowe islamskich rebeliantów w Iraku. Jak podkreślił prezydent USA Barack Obama, jego kraj podejmuje działania, aby zapobiec "ludobójstwu". Amerykański prezydent jednocześnie zaznaczył, że lądowe siły zbrojne USA nie wrócą na irackie terytorium.
„To co się dzieje w Iraku jest tragedią. Obama podkreślił jednak, że zaangażowanie USA w tym kraju będzie tymczasowe. Rynki zawsze redagują przeceną na wzrost niepewności, tym razem jednak wydaje się, ze ataki lotnicze USA w Iraku niewiele zmieniają obraz geopolityczny i dlatego reakcja rynku jest umiarkowana” - ocenił David Kelly, główny strateg inwestycyjny w J.P. Morgan Funds.
W piątek zakończył się rozejm pomiędzy Izraelczykami i Palestyńczykami. Palestyńscy bojownicy ponownie ostrzeliwują terytorium Izraela pociskami rakietowymi, a izraelskie siły powietrzne wznowiły bombardowania Strefy Gazy. Rząd Izraela zapowiedział, że nie wróci do rozmów, dopóki państwo żydowskie będzie celem ataków ze strony bojowników Hamasu.
Tymczasem rosyjska agencja informacyjna RIA Novosti podała, że szef Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikolai Patrushev oświadczył, że jego kraj będzie dążył do deeskalacji konfliktu z Zachodem.
Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen wyraził wcześniej nadzieję, że Rosja nie zdecyduje się na dalszą eskalację konfliktu na wschodzie Ukrainy i nie wprowadzi tam swych wojsk pod flagami sił pokojowych.
„Rynek przygląda się temu, co się dziej poza granicami USA. Inwestorzy przyjęli z ulgą ostanie doniesienia z Rosji” – ocenił John Manley, zarządzający funduszami Wells Fargo Funds Management.
„Co do Iraku to kluczowe będzie to na ile tamtejszy konflikt wpłynie na dostawy ropy naftowej” - dodał.
Wydarzenia geopolityczne zepchnęły na dalszy plan publikowane w piątek raporty makroekonomiczne, w tym wstępne dane na temat wydajności pracy w USA. Wzrosła ona o 2,5 proc. w drugim kwartale 2014 r. Analitycy spodziewali się w II kwartale wzrostu wydajności pracy o 1,6 proc.
Jednostkowe koszty pracy w II kwartale wzrosły 0,6 proc. kdk. Analitycy oczekiwali tu wzrostu o 1,0 proc.
Zapasy amerykańskich hurtowników w czerwcu wzrosły o 0,3 proc., w ujęciu miesiąc do miesiąca. Analitycy spodziewali się wzrostu zapasów o 0,7 proc.
W piątek słabsze od oczekiwań wynik kwartalne podała spółka z branży medialnej News Corp. Kwartalny zysk firmy wyniósł 1 cent na akcję podczas gdy analitycy spodziewali się 3 centy.
Lepsze od oczekiwań wyniki podał natomiast producent podzespołów elektronicznych firma Nvidia. Zysk netto na akcje spółki wyniósł 30 centów, podczas gdy konsensus zakładał 26 centów.
Powyżej konsensu okazał się również wyniki kwartalne producenta napojów energetycznych firmy Monster Beverage. Zysk netto spółki na akcję wyniósł 81 centów, tutaj analitycy zakładały 75 centów.