(PAP) Potencjał przekazań Dom Development (WA:DOMP) na 2019 r. jest zbliżony do 2018 roku, kiedy grupa wydała klientom klucze do około 3,6 tys. lokali. Spółka oczekuje wzrostu kontraktacji we Wrocławiu i Trójmieście, poziom sprzedaży w Warszawie może być z kolei trudny do utrzymania - poinformował PAP Biznes prezes Jarosław Szanajca.
"Potencjał przekazań na 2019 rok jest zbliżony do 2018 roku" - powiedział PAP Biznes Jarosław Szanajca, prezes Dom Development.
Grupa przekazała klientom w 2018 roku 3.632 lokale. Kontraktacja w minionym roku sięgnęła z kolei 3.602 lokali.
"Biorąc pod uwagę warunki rynkowe, jesteśmy zadowoleni z poziomu sprzedaży w 2018 roku" - ocenił prezes.
Podczas październikowej konferencji zarząd informował, że grupa chce utrzymać w najbliższych latach sprzedaż w Warszawie na poziomie około 3 tys. mieszkań, a wzrostu kontraktacji należy spodziewać się na pozostałych rynkach - we Wrocławiu i Trójmieście.
"Zakładamy, że wzrost sprzedaży we Wrocławiu i Trójmieście będzie obserwowany już w tym roku. We Wrocławiu będzie on znaczący, przyspieszyliśmy ekspansję na tym rynku" - powiedział Jarosław Szanajca.
"Nie musi to oznaczać jednak, że kontraktacja na poziomie całej grupy wzrośnie. Poziom sprzedaży w Warszawie, w związku z przedłużającymi się procedurami administracyjnymi, dostępem do gruntów może być trudny do utrzymania" - dodał.
Oferta Dom Development na koniec roku 2018 obejmowała około trzy tysiące mieszkań. W 2019 roku grupa planuje rozpocząć budowę blisko czterech tysięcy lokali, z czego około połowa dotyczy rynku warszawskiego. W samym pierwszym półroczu planowany jest start budowy około dwóch tysięcy mieszkań. Prezes Dom Development nie widzi obecnie zagrożeń dla popytu i dobrze ocenia rynek mieszkaniowy.
"Oczywiście zawsze istnieje ryzyko jakiegoś rodzaju załamania ekonomicznego, które dotknęłoby całej gospodarki. W tej chwili nie widzimy jednak przesłanek wskazujących na osłabienie popytu" - powiedział Szanajca.
"Jedynym przewidywalnym obecnie ograniczeniem dla nabywców może być cena, jej potencjalny dalszy wzrost spowodowany utrzymaniem się nierównowagi popytu i podaży" - dodał.
Prezes wskazał, że ceny mieszkań w 2018 roku wzrosły o kilkanaście procent i nadal jest potencjał do ich wzrostu.
"Obecne ceny wciąż są poniżej poziomów z 2007 roku, kiedy zamożność społeczeństwa była niższa, a oprocentowanie kredytów wyższe" - powiedział Szanajca.
Wskazał też, że popyt inwestycyjny na rynku mieszkaniowym nie słabnie, a wręcz przeciwnie - wydaje się rosnąć.
"W społeczeństwie panuje coraz większe, słuszne przekonanie, że nieruchomości mieszkaniowe są najpewniejszym sposobem zabezpieczenia finansowego - nie tylko liczonego w formule stopy zwrotu z kapitału. Pod względem stabilności, nie ma alternatyw inwestycyjnych" - powiedział prezes Dom Development.
Szanajca poinformował, że - po silnych wzrostach w 2018 roku - ceny wykonawstwa ustabilizowały się. Jego zdaniem, również dostęp do siły roboczej jest większy.
"Nie można jednak powiedzieć, że najgorszy moment już minął. Wciąż w tym sektorze istnieją realne obawy o wyjazd dalej na zachód pracowników z Ukrainy" - powiedział prezes.
Wskazał również, że dostęp do gruntów, przede wszystkim w Warszawie, jest utrudniony.
"Łatwiej o działki na Pomorzu i we Wrocławiu. Aby utrzymać skalę działalności, chcemy – na poziomie grupy - wydawać około 300-350 mln zł na bank ziemi, może więcej" - powiedział.
W jego ocenie, problemy z podażą gruntów i trudności z procesami administracyjnymi oraz planistycznymi, mogłyby zostać zminimalizowane poprzez zastosowanie przez samorządy tzw. specustawy mieszkaniowej.
"Specustawa mieszkaniowa pozwala na pewne zracjonalizowanie procesu inwestycyjnego tam, gdzie warunki formalne i planistyczne bardzo wydłużają możliwość dojścia do racjonalnych rozwiązań. Stosując mądrze ustawę samorządy mogą dojść też do porozumienia z inwestorami w sprawie budowy infrastruktury typu drogi, szkoły, tereny zielone" - powiedział Szanajca.
Dom Development jest notowany na GPW od 24 października 2006 roku.
Sara Borys (PAP Biznes)