(PAP) Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadają o 2 centy, ale są na takim poziomie jak przed decyzją OPEC o zmniejszeniu dostaw surowca na rynki paliw - podają maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na lipiec na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 45,66 USD, po zniżce o 2 centy.
Brent w dostawach na sierpień na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie bez zmian - po 47,88 USD za baryłkę.
Ropa mocno traciła w środę, gdy podano informacje o amerykańskich zapasach paliw.
Zapasy ropy naftowej w USA wzrosły w ubiegłym tygodniu o 3,3 mln baryłek do 513,207 mln baryłek - poinformował Departament Energii (DoE). Spodziewano się tymczasem spadku zapasów o 3,25 mln baryłek.
"Na rynkach mamy +nieustający+ temat, czyli rosnącą podaż i stosunkowo wysokie zapasy ropy, które raczej nie spadną" - mówi Daniel Hynes, analityk Australia & New Zealand Banking Group Ltd. w Sydney.
"Ostatni wzrost zapasów ropy w USA zaskoczył, bo spodziewano się ich spadku. Na rynku nie ma takiego katalizatora, który pomógłby we wzroście notowań ropy" - dodaje.
Ropa jest obecnie wyceniana jak przed decyzją OPEC o zmniejszeniu dostaw.
W styczniu kraje OPEC rozpoczęły ograniczanie wydobycia ropy w ramach kartelu do 32,5 mln baryłek dziennie (b/d), czyli o 1,2 mln b/d. Państwa niezrzeszone w OPEC zgodziły się na ograniczenie produkcji ropy o 600 tys. baryłek dziennie, z czego Rosja o 300 tys. b/d. To porozumienie miało obowiązywać do końca czerwca.
Pod koniec maja kraje zrzeszone w OPEC oraz pozostali główni producenci ropy zgodzili się na wydłużenie cięć wydobycia ropy naftowej o 9 miesięcy, począwszy od lipca 2017 r. Cięcia zostały utrzymane na obecnym poziomie, czyli 1,8 mln baryłek dziennie.
W tym tygodniu ropa w USA staniała o 4,3 proc. (PAP Biznes)