Notowania ropy naftowej wyznaczyły nowe tegoroczne maksima po tym jak dwóch największych eksporterów surowca na świecie zdeycodwałow o utrzymaniu cięć produkcji. Jest to o tyle ciekawe, że był to najbardziej oczekiwany scenariusz, a nawet mimo tego ceny surowca wystrzeliły. To pokazuje, że obecnie OPEC+ rozdaje karty na rynku ropy.
Cięcia produkcji ropy utrzymane
Zgodnie z wcześniejszymi oczekiwaniami kraje OPEC+ we wtorek zdecydowały o przedłużeniu ograniczenia produkcji ropy naftowej - łącznie cięcia wyniosą 1,3 mln baryłek dziennie. Arabia Saudyjska zapowiedziała przedłużenie cięcia produkcji na poziomie 1 mln baryłek dziennie od października do końca 2023 roku, natomiast Rosja utrzyma cięcia produkcji na poziomie 300 tys. baryłek dziennie, również co najmniej do końca tego roku. Dotychczas Rosja ograniczała produkcję o 500 tys. baryłek dziennie w sierpniu i o 300 000 we wrześniu.Oznacza to, że rynek ropy będzie utrzymywany w stanie mocnego deficytu - wg analityków Goldman Sachs (NYSE:GS) w trzecim kwartale na rynku ropy brakuje ok 2,3 mln baryłek dziennie.
Decyzja dwóch największych eksporterów ropy naftowej na świecie była spodziewana, ale nawet mimo tego notowania surowca na wtorkowej sesji wystrzeliły.
Ropa Brent po raz pierwszy od połowy listopada ubiegłego roku przekroczyła poziom 90 dolarów za baryłkę, rosnąc o ponad 2%, natomiast ropa WTI przekroczyła poziom 87 dolarów za baryłkę, również najwyższy w tym roku.
Główni gracze z #OPEC+ czyli #ArabiaSaudyjska i #Rosja decydują się na przedłużenie cięcia podaży, w sumie o 1,3 mln brk na dzień. Deficyt może przewyższyć 2 mln brk na dzień. Ropa Brent powyżej 90 USD, zyskując dzisiaj ponad 1,2%.— XTB (WA:XTB) Polska (@xtbpl) September 5, 2023
Cena ropy naftowej rośnie konsekwentnie od ostatniego tygodnia sierpnia - wzrosty przekroczyły już 10%, zarówno w przypadku ropy Brent, jak i WTI, wyznaczając tegoroczne maksima.
Biorąc pod uwagę fakt, że Stany Zjednoczone nie mają już wystarczających rezerw surowca do stabilizowania rynku, widać że cena ropy naftowej jest obecnie zależna od nacisków ze strony OPEC+. Obawy o słabnącą kondycję gospodarczą Chin i potencjalny spadek popytu na ropę naftową okazały się jednak niewystarczające w obliczu kolejnych cięć podaży przez głównych eksporterów surowca.