(Depesza uzupełniona o dalsze szczegóły)
BRUKSELA, 30 września (Reuters) - W pierwszym w historii Unii Europejskiej raporcie o stanie praworządności Komisja Europejska (KE) skupiła się na wyzwaniach dotyczących wolności mediów i sądownictwa, wynika z raportu, do którego dotarł Reuters przed oficjalną publikacją w środę.
Napisano w nim, że epidemia koronawirusa posłużyła jako "stress-test" stanu praworządności we Wspólnocie i że niektóre rozwiązania przyjęte przez rządy, by walczyć z epidemią, sięgały zbyt daleko.
"W niektórych krajach media i społeczeństwo obywatelskie stanęły w obliczu nowych wyzwań" - głosi raport.
Drugim obszarem, który budzi niepokój KE, jest sądownictwo - w raporcie wymieniono w szczególności Polskę i Węgry, a także Bułgarię, Rumunię, Chorwację i Słowację.
"Reformy sądownictwa w Polsce od 2015 roku są poważnym źródłem kontrowersji" - głosi raport, w którym dodano, że Węgry należą do krajów, gdzie "kierunek reform budzi poważne obawy dotyczące wpływu tych reform na niezależność sądownictwa".
Warszawa i Budapeszt od kilku lat są obiektem krytyki ze strony UE, która zarzuca im łamanie zasad demokratycznego państwa prawa poprzez zwiększanie kontroli politycznej nad mediami, sądami, organizacjami pozarządowymi i uczelniami.
"Unia Europejska została także stworzona (...) jako antidotum dla skłonności autorytarnych" - powiedziała komisarz do spraw wartości i transparentności Vera Jourova, która jest współautorką raportu.
"Rządy prawa to nie kwestia prawicowości czy lewicowości, to kwestia, kto ma rację, a kto nie" - dodała.
Premier Węgier Wiktor Orban zaapelował w tym tygodniu o dymisję Jourovej w związku z jej "uwłaczającymi publicznymi wypowiedziami" na temat Węgier. Komisja odrzuciła jego wniosek. odnotowała także w raporcie problemy z korupcją w krajach takich jak Bułgaria, Słowacja, Chorwacja, Czechy, Węgry i Malta.
"BARDZO, BARDZO TRUDNE NEGOCJACJE"
Także w środę większość krajów UE zaakceptowała propozycję niemieckiej prezydencji dotyczącą powiązania wypłat unijnych środków z przestrzeganiem zasad praworządności.
Propozycja będzie podstawą do rozmów między państwami członkowskimi a Parlamentem Europejskim dotyczących wypłaty środków z unijnego Funduszu Odbudowy i kolejnego budżetu na lata 2021-27.
Źródła Reutera podały, że Polska i Węgry sprzeciwiły się propozycji, gdyż w ich ocenie wykracza ona poza to, co uzgodniono w lipcu. Z kolei Szwecja, Finlandia, Dania, Belgia i Holandia chcą dalszego zaostrzenia wymogów dotyczących praworządności.
Podobną postawę podziela większość europarlamentarzystów, których zgoda jest konieczna, by uruchomić nowe fundusze.
Poseł sprawozdawca w tej sprawie, Fin Petri Sarvamaa z Europejskiej Partii Ludowej, powiedział Reuterowi: "To będą bardzo, bardzo trudne i twarde negocjacje".
Dotychczasowe próby wymuszenia na rządach w Warszawie i Budapeszcie przestrzegania zasad praworządności nie przyniosły konkretnych rezultatów.
Polska i Węgry chronią się nawzajem przed konsekwencjami, gdyż w UE wymagana jest jednomyślność, aby odebrać krajowi prawo głosu.