Investing.com – Dziś na rynkach panuje wyczuwalne napięcie. Nietrudno to wytłumaczyć, ponieważ to dziś właśnie poznamy wysokość CPI w USA za maj oraz najważniejsze: decyzję w sprawie stóp procentowych Fed.
- Jak inwestować w tym kluczowym dniu, wypróbuj InvestingPro, zarejestruj się TUTAJ i TERAZ za 36 zł miesięcznie i uzyskaj prawie 40% zniżki na roczny plan przez ograniczony czas!
Eksperci zaczynają brać pod uwagę możliwość, że Fed znacznie obniży oczekiwania dotyczące cięć stóp procentowych. Niektórzy twierdzą nawet, że obniżki stóp mogą w ogóle nie nastąpić w tym roku.
"Mówienie o mieszanych danych makro w amerykańskiej gospodarce jest niedopowiedzeniem, gdy zestawimy to z publikowanymi informacjami. Dobrym przykładem jest ISM, który w części produkcyjnej wykazuje intensywne spowolnienie (z 49,2 do 48,7, poniżej oczekiwanych 49,5). Niemniej, w wersji usługowej przyspieszył z 49,4 do 53,8, znacznie przekraczając szacowane 51. Innymi słowy, mamy do czynienia z wyraźną dychotomią między sektorem przemysłowym i usługowym, co oznacza niższy wzrost w przyszłości... ale prawdziwą maszynę gospodarczą w teraźniejszości" - wyjaśnia Pedro del Pozo, dyrektor ds. inwestycji finansowych w Mutualidad.
"Jakby tego było mało, dane dotyczące zatrudnienia były po prostu niepokojące: z jednej strony tworzenie miejsc pracy netto było spektakularne. Nie mniej niż 272 000 nowych etatów, w porównaniu do 180 000 oczekiwanych. Krótko mówiąc, lokomotywa na pełnych obrotach... a może niekoniecznie? Bezrobocie wzrosło [do 4%] i jednocześnie obserwujemy spadek wskaźnika aktywności zawodowej, co jest nie do pogodzenia. Innymi słowy widzimy bardzo silne napięcia na amerykańskim rynku pracy, który wysyła sygnały prawdziwej niepewności" - dodaje Del Pozo.
Zdaniem tego eksperta, "również w Stanach Zjednoczonych rynki przyjęły te dane w najgorszy możliwy sposób. Doświadczyliśmy gwałtownych spadków na rynku długu i bardziej umiarkowanych spadków na rynkach akcji, które oddalają możliwość obniżek stóp procentowych w 2024 roku. Gdyby tak się stało - o ile dane dotyczące bezrobocia i produkcji ISM nie pobiją swoich odpowiedników dotyczących zatrudnienia i usług w bardzo krótkim okresie - prawie na pewno nastąpiłoby to po wyborach prezydenckich 5 listopada".
Europa
Jeśli chodzi o Europę, niemal cała uwaga obserwatorów ostatniego posiedzenia EBC skupiła się na nowych prognozach makroekonomicznych tej szacownej instytucji. "W rzeczywistości to, co widzieliśmy, było próbą dostosowywania się do nowych warunków makroekonomicznych. W wyniku tego oficjalna prognoza inflacji bazowej wzrosła z 2,6% do 2,8% w tym roku i z 2,1% do 2,2% w 2025 roku. Innymi słowy, EBC szacuje, że docelowy wskaźnik CPI zostanie osiągnięty dopiero pod koniec przyszłego roku lub na początku 2026 roku. Oczywiście oznacza to nowy rozkład jazdy w odniesieniu do tempa obniżek stóp procentowych, o czym mówiliśmy na początku artykułu" - wyjaśnia Del Pozo.
"Nie oznacza to, że nie zobaczymy dalszych działań w tym kierunku. Z pewnością nie będzie to proces ciągły ani natychmiastowy. W rzeczywistości spodziewalibyśmy się dalszej redukcji w tym roku... ale niewiele więcej, w świetle tych danych. Zostało to natychmiast wychwycone przez rynki. Rentowności na krzywych obligacji ponownie wzrosły, a rynki akcji stały się bardziej niestabilne. Napięcia cenowe w Europie są też „krzykiem rynków” na Starym Kontynencie (mając na uwadze wynik ostatnich wyborów do Parlamentu Europejskiego)" - dodaje ekspert Mutualidad.
"Reasumując: po pierwsze, chociaż znacznie wolniej i bardziej boleśnie niż początkowo oczekiwano, proces normalizacji monetarnej został rozpoczęty. Jego sygnałem początkowym było obniżenie stóp procentowych w strefie euro. Co prawda żyjemy w świecie, który jest mniej płynny, bardziej podzielony, a zatem bardziej pro-inflacyjny niż ten obserwowany w ciągu ostatniej dekady. Ale normalizacja przecież następuje" - zauważa.
"Drugą kwestią jest to, że można to wykorzystać w celach inwestycyjnych. I po raz kolejny odnosimy się do instrumentów o stałym dochodzie jako głównego celu, który ponownie znajduje się pod presją na niemal wszystkich częściach krzywej. Jeśli chodzi o akcje, wszystko będzie zależeć od ewolucji gospodarki i wpływu wyższych niż oczekiwano stóp procentowych. W tym sensie należy zachować ostrożność, przynajmniej w perspektywie krótkoterminowej" - podsumowuje Pedro del Pozo.
Jak nadal korzystać z okazji rynkowych? Skorzystaj z okazji TU I TERAZ, aby uzyskać roczny plan InvestingPro za 36 zł miesięcznie. Użyj kodu INVESTINGPRO1 i uzyskaj 40% zniżki na roczną subskrypcję - mniej niż kosztuje subskrypcja Netflixa! (uzyskasz również więcej ze swoich inwestycji). W zamian otrzymasz:
- ProPicks: zarządzane przez sztuczną inteligencję portfele akcji o sprawdzonej skuteczności.
- ProTips: przystępne informacje upraszczające wiele złożonych danych finansowych do kilku słów.
- Zaawansowana wyszukiwarka akcji: wyszukiwanie najlepszych akcji w oparciu o Twoje oczekiwania, biorąc pod uwagę setki wskaźników finansowych.
- Historyczne dane finansowe dla tysięcy akcji: Dzięki temu specjaliści od analizy fundamentalnej mogą samodzielnie zagłębić się we wszystkie szczegóły.
- I wiele innych usług, nie wspominając o tych, które planujemy dodać w najbliższej przyszłości.
Działaj szybko i dołącz do rewolucji inwestycyjnej - odbierz swoją OFERTĘ TUTAJ!