Investing.com - Podczas gdy rząd USA i Fed wciąż powtarzają, że gospodarka kwitnie, wielu ekonomistów uważa, że rzeczywistość jest zupełnie inna, a szczegóły niektórych statystyk gospodarczych zdają się to potwierdzać. W niedawnym podcaście, ekonomista Peter Schiff poruszył właśnie ten temat, zaczynając od skomentowania opublikowanego w ubiegły piątek raportu NFP, który określił, jako "słaby od góry do dołu", dodając, że jest on "jeszcze słabszy, gdy przyjrzeć mu się bliżej".
Podczas gdy konsensus prognoz zakładał utworzenie 180 000 nowych etatów, raport NFP poinformowała o zaledwie 150 000. Co więcej, tylko 99 000 z tych miejsc pracy zostało utworzonych w sektorze prywatnym, pozostawiając 51 000 miejsc pracy w sektorze rządowym.
Schiff zwrócił uwagę, że nie jest to dobra wiadomość dla gospodarki, zauważając, że to rząd USA płaci nowym pracownikom pensje "pożyczając na ten cel więcej pieniędzy, ponieważ rząd USA stale posiłkuje się pożyczkami, aby pokrywać swoje rachunki, co ostatecznie spowoduje wyższe stopy procentowe i wyższą inflację".
Ekonomista zwrócił również uwagę, że nadal gwałtownie rośnie liczba osób utrzymujących kilka etatów, aby związać koniec z końcem, a 390 000 osób podejmuje drugą lub trzecią pracę, co jego zdaniem jest kolejną oznaką słabości.
"To bardzo słaby rynek pracy, ponieważ zwroty z pracy spadają. Pracownicy nie są w stanie zarobić wystarczająco dużo pieniędzy, by opłacić czynsz lub inne rachunki", wyjaśnił.
W rezultacie, podczas gdy wielu obserwatorów debatuje nad możliwością wystąpienia recesji, Schiff uważa, że być ona może już się rozpoczęła.
"W rzeczywistości, oficjalna recesja mogła już się rozpocząć w tym kwartale i uważam, że ten raport o zatrudnieniu jest dobrym wskaźnikiem recesji" - stwierdza ekonomista, który zwrócił uwagę, że ostatni poważny kryzys z 2008 r. "oficjalnie rozpoczął się w grudniu 2007 r., chociaż nikt nie zdawał sobie z tego sprawy w tamtym czasie".
Dopiero pod koniec 2008 r., kiedy wybuchł kryzys finansowy, ludzie zdali sobie sprawę z istnienia problemu.