(PAP) Zarząd Ursusa chciałby, aby zawarcie układu z wierzycielami, którym winien jest 140 mln zł, nastąpiło do końca 2018 roku - poinformował PAP Biznes Michał Nidzgorski, wiceprezes spółki.
"Dołożymy wszelkich starań, by możliwie szybko przezwyciężyć ten trudny, ale przejściowy okres i wrócić do prowadzenia biznesu na normalnych warunkach. Wybraliśmy przyspieszone postępowanie układowe, gdyż zależy nam na czasie. Rozmowy z naszymi wierzycielami są już prowadzone (...)" - powiedział wiceprezes.
"Jeśli chodzi o samą restrukturyzację, działania, które mają doprowadzić do uzdrowienia biznesu są rozpisane na lata 2018-2023. Najpilniejsze działania, realizowane do końca bieżącego roku, to między innymi odzyskanie przeterminowanych należności od naszych kontrahentów, ale też doprowadzenia do zawarcia porozumienia z wierzycielami dotyczącego spłaty zobowiązań" - dodał.
Na początku listopada Sąd Rejonowy w Lublinie wydał postanowienie o otwarciu przyspieszonego postępowania układowego Ursusa.
"Nasze wstępne propozycje układowe w sumie dotyczą kwoty ok. 140 mln zł i zawierają podział wierzycieli na cztery grupy ze względu na kwotę zadłużenia. Największa część zobowiązań dotyczy grupy IV, do której zalicza się 16 podmiotów, w tym instytucje finansowe, które nas kredytują" - powiedział Nidzgorski.
Dodał, że zgodnie ze wstępnym planem restrukturyzacji, który został złożony w sądzie, całkowita spłata zadłużenia ma nastąpić do 2023 roku.
Główne założenia planu restrukturyzacyjnego Ursusa załączonego do wniosku o otwarcie przyspieszonego postępowania układowego to dezinwestycje polegające na sprzedaży wybranych elementów majątku trwałego, poprawa rentowności produkowanych i sprzedawanych wyrobów poprzez obniżenie własnych kosztów wytworzenia, dostosowanie struktury zatrudnienia do zmian zachodzących w spółce w ramach prowadzonego procesu, restrukturyzacja obecnego zadłużenia oraz redukcja kosztów prowadzenia działalności.
"Spółka jest w trakcie przeglądu aktywów pod kątem przydatności do dalszej produkcji. W pierwszym kroku zamierzamy skupić się na sprzedaży majątku ruchomego spółki, do którego zaliczamy stany magazynowe, maszyny i urządzenia. W dalszej perspektywie rozważamy też sprzedaż jednej z nieruchomości oraz sprzedaż udziałów, jakie Ursus (WA:URSP) posiada w spółkach, które są powiązane z jego działalnością" - powiedział wiceprezes.
Na pytanie, jak spółka planuje zapewnić realizację bieżących kontraktów, jeśli chodzi o ciągniki i autobusy elektryczne Nidzgorski odpowiedział:
"Prowadzona restrukturyzacja nie ma wpływu na bieżącą działalność spółki. Spółka pracuje tak, jak przed ogłoszeniem decyzji o otwarciu postępowania przez sąd: produkuje, realizuje podpisane kontrakty i walczy w kolejnych przetargach o pozyskanie nowych zleceń zarówno dot. ciągników, jak i autobusów elektrycznych".
Wiceprezes poinformował, że trudna sytuacja na rynku traktorów w Polsce utrzymywała się we wrześniu i październiku.
"Polski rynek sprzedaży traktorów przeżywa okres największego spowolnienia od wielu lat. Zgodnie z naszą wiedzą, jego sytuacja we wrześniu i październiku nie uległa istotnej poprawie.
Na pytanie, czy zarząd dopuszcza możliwość wejścia do firmy inwestora branżowego lub finansowego w związku z obecną sytuacją, Nidzgorski odpowiedział:
"W obecnej sytuacji Ursus może liczyć na wsparcie silnego inwestora branżowego w postaci Pol-Mot Holding, ale nie zamyka się na inne rozwiązania. Jeśli zgłosi się do nas nowy inwestor i przedstawi rozsądną koncepcję wzmocnienia naszej grupy kapitałowej, na pewno przyjrzymy się tej propozycji".
N początku października Ursus i czeski producent ciągników Zetor Tractors rozpoczęły rozmowy na temat potencjalnej współpracy międzynarodowej oraz wspólnych działaniach inwestycyjnych.
"Rozmowy są na wczesnym etapie, ale jesteśmy dobrej myśli, że uda nam się je zakończyć zawarciem aliansu o znaczeniu regionalnym, co umocniłoby pozycję rynkową Ursusa w tej części Europy" - powiedział.
Ewa Pogodzińska (PAP Biznes)