(PAP) Sygnity (WA:SGN) planuje w ciągu kilku tygodni przedstawić inwestorom założenia do planu restrukturyzacji, dzięki czemu do planowanej emisji akcji spółki mogłoby dojść na przełomie roku - poinformowali na konferencji przedstawiciele firmy. Restrukturyzacja firmy ma odbywać się m.in. poprzez renegocjacje warunków części umów, ograniczenie kosztów oraz koncentrację na własnych produktach.
"W ciągu kilku tygodni planujemy przedstawić rynkowi nasze założenia do planu restrukturyzacji spółki, ale żeby to zrobić musimy przeprowadzić - chociaż wstępne - ustalenia z obligatariuszami i bankami. Gdy pokażemy inwestorom liczby będziemy z kolei mogli rozmawiać o objęciu akcji spółki" - powiedział Piotr Wierzbicki, członek zarządu ds. finansowych spółki.
Firma pracuje nad prospektem emisyjnym związanych z uchwaloną w sierpniu prywatną emisją akcji, z której spółka chce pozyskać 10-12 mln zł. Według słów Wierzbickiego, do emisji mogłoby dojść na przełomie roku.
W sierpniu Sygnity podpisało z bankami oraz obligatariuszami spółki umowę w sprawie spłat zadłużenia. Strony zobowiązały się do zawarcia do końca października umowy restrukturyzacyjnej. Przedstawiciele spółki poinformowali na czwartkowej konferencji, że restrukturyzacja Sygnity będzie wymagała m.in. z jednej strony renegocjacji warunków niektórych kontraktów, a z drugiej ograniczenia kosztów.
Ze słów przedstawicieli zarządu spółki wynika, że docelowo Sygnity ma generować ponad 20 proc. marży brutto na sprzedaży. W zakończonym roku obrotowym 2016/2017 rentowność wyniosła 15,6 proc.
W ramach prac nad zwiększeniem rentowności zawartych umów, firma będzie się starała m.in. przyspieszyć płatności faktur od klientów lub renegocjować koszty związane z podwykonawstwem, z którego chce stopniowo rezygnować.
„Problemem spółki jest zła struktura kontraktów zawieranych w przeszłości. Przez wiele lat spółka starała się generować wysokie obroty na dużych umowach, na których realizowana była niewielka marża. Często były to umowy długoterminowe, w których trzeba długo czekać na zapłatę ze strony klienta, a tzw. ryzyko kontraktowe jest duże. Mieliśmy też do czynienia z obrotami licencji i sprzętem. Rozmawiamy z kontrahentami o tym, by pozwolili nam zarabiać na tych kontraktach. Jeżeli nie uda się renegocjować tych umów, to będziemy zmuszeni z nich wychodzić” – powiedział p.o. prezesa Mariusz Nowak.
„Wiele naszych umów jest obecnie realizowanych z pomocą podwykonawców lub w całości przez nich. Chcemy docelowo usunąć podwykonawców ze swojego portfela i realizować w przyszłości więcej zadań własnymi siłami” – dodał.
Zarząd Sygnity planuje ponadto rezygnację ze sprzedaży licencji na oprogramowanie firm trzecich i koncentrację na produktach własnych.
Spółka pracuje jednocześnie nad ograniczeniem kosztów, w tym osobowych.
„Koszty w Sygnity są obecnie zbyt wysokie, by myśleć o ustabilizowaniu płynności spółki. Pracujemy nad kosztami stałymi, kosztami administracji. Chcemy uniknąć zwolnień grupowych, ale ograniczenie kosztów zatrudnienia będzie mocne, szczególnie w tzw. backoffice. Jednocześnie chcemy zwiększyć zatrudnienie wśród osób realizujących projekty, przejmując coraz większą część umów od podwykonawców” – powiedział Nowak.
„Ograniczamy również koszty zarządu, które – eufemistycznie mówiąc – nie były przez poprzedni zarząd dostosowane do sytuacji rynkowej spółki” – dodał.
Sygnity prowadzi również rozmowy w sprawie ograniczenia wykorzystywanej powierzchni biurowej w Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu oraz Mielcu. Negocjacje te mają zakończyć się do końca marca 2018 roku.
„Głównie koszty generują lokalizacje w Warszawie i Wrocławiu. Przestrzeń biurowa w Warszawie nie jest funkcjonalna, nie przystaje do naszych potrzeb i jest droga. Rozmawiamy z właścicielem biur o różnych rozwiązaniach i widzimy po drugiej stronie zrozumienie dla naszej sytuacji” – powiedział Wierzbicki.
Wierzbicki poinformował, że obecnie jednym z priorytetów władz spółki jest zmiana systemów motywacyjnych dla pracowników, która ma być zakończona w najbliższym czasie. Mariusz Nowak poinformował, że na program motywacyjny dla zarządzających mogłyby trafić akcje własne Sygnity, które są w posiadaniu spółki.
Sygnity nie zamierza kontynuować ekspansji zagranicznej, zapoczątkowanej przez poprzednie zarządy.
"Musimy skupić się na skutecznym działaniu w Polsce" - powiedział Nowak.
Zarząd spółki analizuje rezygnację z "niestrategicznych" obszarów. Jak podali przedstawiciele spółki, na sprzedaż mogłaby zostać wystawiona w pierwszej kolejności geodezyjna spółka Geomar, której przychody w ubiegłym roku sięgnęły kilkunastu mln zł. Rozważana jest również dezinwestycja litewskiej spółki Baltijos kompiuteriu centras oraz firmy Sygnity Business Solutions, zajmującej się sprzedażą systemów zarządzania przedsiębiorstwem (ERP).
Sygnity nadal negocjuje ponadto z resortem finansów warunki kontraktu e-Podatki. W czerwcu Sygnity podało, że jednorazowe zdarzenia, głównie odpisy, obniżą wyniki spółki o łącznie 96 mln zł. Największą pozycję stanowił odpis w wysokości ok. 76,2 mln zł związany z wyceną wieloletniego projektu z zakresu administracji publicznej, tzw. e-Podatki, realizowanego dla Ministerstwo Finansów. Audytor spółki, firma Deloitte, bada obecnie na ile ten odpis powinien zostać ujęty w wynikach ubiegłych lat.
"Audytor sprawdza, w których latach te odpisy powinny być dokonane. Jeżeli okaże się, że powinny mieć miejsce we wcześniejszych okresach, to podwyższy nasz wynik za ubiegły rok, a obniży zyski za poprzednie okresy rozliczeniowe" - powiedział Wierzbicki. (PAP Biznes)