(PAP) Prokuratura Regionalna w Warszawie wniosła do sądu o trzymiesięczny areszt wobec obu zatrzymanych w piątek rano przez CBA osób - b. członków zarządu Altus TFI, którym postawiono zarzuty wyrządzenia szkody majątkowej GetBack - dowiedziała się PAP.
"Wobec obu osób zatrzymanych na zlecenie naszej prokuratury przez Centralne Biuro Antykorupcyjne i podejrzewanych o działanie na szkodę GetBack między październikiem 2016 r., a początkiem sierpnia 2017 r. i wyrządzenie spółce ok. 160 mln zł strat, prokurator prowadzący sprawę wniósł do sądu o trzymiesięczny areszt" - powiedziała PAP rzeczniczka prasowa Prokuratury Regionalnej w Warszawie prokurator Agnieszka Zabłocka–Konopka.
Prokuratura i CBA podały, że przestępstwo ma związek ze sprzedażą przez Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych spółce GetBack innej firmy za kwotę ponad 207 mln zł. Według ustaleń prokuratorów jej wartość nie przekraczała 47 mln zł, a mężczyźni sprzedając ją GetBack mieli świadomość faktycznej niższej wartości firmy i działali wspólnie z innymi osobami dla osiągnięcia korzyści majątkowej.
Prawdopodobnie sąd zajmie się wnioskami o aresztowanie w sobotę.
Według nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł bliskich śledztwu zatrzymani w piątek to b. prezes i b. wiceprezes spółki Altus TFI. B. prezes jest obecnie szefem rady nadzorczej firmy. Działanie na szkodę GetBack miało polegać na sprzedaży GetBackowi akcji innej firmy za ponad 200 mln zł, choć z wykonanej później wyceny okazało się, że akcje warte są wielokrotnie mniej - według wstępnych wyliczeń, weryfikowanych w śledztwie - jedynie 28 mln zł. Ponadto GetBack spłaciło 80 mln zł zobowiązań nabytej firmy, które należało spłacić wierzycielom do końca 2017 r.
W związku z piątkowymi zatrzymaniami prokuratura postawiła już dodatkowe zarzuty w śledztwie b. szefowi GetBack Konradowi K., który przebywa w areszcie. B. dyrektorowi zarządzającemu GetBack i jednocześnie b. członkowi zarządu Markowi P. postawi je w najbliższych dniach - powiedziała PAP rzeczniczka.
Temistokles Brodowski z wydziału komunikacji społecznej Centralnego Biura Antykorupcyjnego powiedział w piątek PAP, że zatrzymań dokonali na zlecenia prokuratury agenci warszawskiej delegatury Biura.
Zarzucane mężczyznom przestępstwa przeciwko obrotowi gospodarczemu zagrożone są karą od roku do 10 lat więzienia, grzywną, przepadkiem korzyści pochodzących z przestępstwa oraz obowiązkiem naprawienia wyrządzonej szkody.
Po informacjach o zatrzymaniach spadły notowane na giełdzie akcji Altusa TFI. Z informacji giełdowych wynika, że w sierpniu 2017 roku GetBack kupił od Altus TFI 99,38 proc. akcji EGB Investments za 207,6 mln zł.
Spółka zawarła wtedy także z Altus TFI umowę ramową, na podstawie której - pod warunkiem nabycia przez nią akcji EGB - Altus TFI zobowiązał się, że w okresie do 30 czerwca 2022 r. wszystkie portfele inwestycyjne obejmujące wierzytelności funduszy sekurytyzacyjnych zarządzanych przez Altus TFI i jej podmioty powiązane w dniu zawarcia umowy oraz w przyszłości, z wyłączeniem funduszy wskazanych w umowie, będą zarządzane wyłącznie przez GetBack lub jej podmioty powiązane.
Na początku lipca 2018 roku Altus TFI wezwał GetBack m.in. do rozwiązania umowy sprzedaży akcji EGB Investments z sierpnia 2017 roku oraz umowy ramowej na obsługę portfeli inwestycyjnych z kwietnia 2018 roku.
W czerwcu z funkcji prezesa zrezygnował Piotr Osiecki, główny akcjonariusz Altus TFI. Nowym prezesem został Krzysztof Mazurek.
Nad sprawą pracuje powołany przez Prokuratora Krajowego zespół prokuratorów z wydziału I ds. przestępczości gospodarczej Prokuratury Regionalnej w Warszawie i śledczy Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Do tej pory w śledztwie przesłuchano łącznie ponad 70 osób - w tym urzędników Komisji Nadzoru Finansowego i samej spółki GetBack. Zabezpieczono też wielotomową dokumentację oraz dane elektroniczne.
Były prezes GetBack SA Konrad K. usłyszał do tej pory m.in.: zarzut usiłowania doprowadzenia Polskiego Funduszu Rozwoju do niekorzystnego rozporządzenia swoim mieniem przez przedłożenie nierzetelnych dokumentów dla uzyskania przez GetBack pożyczki w kwocie 250 mln zł oraz wyrządzenia szkody majątkowej - ponad 15 mln zł. Miały do tego posłużyć pozorne umowy o świadczenie usług doradczo–marketingowych przy emisji obligacji oraz umowy o współpracy a także co najmniej 7 mln zł wyłudzonych na umowy o świadczeniu usług w zakresie bezpieczeństwa w biznesie.
Były prezes GetBack usłyszał także zarzut przestępstw dotyczących publicznego rozpowszechnienia nieprawdziwych danych w raporcie bieżącym spółki, które mogły wprowadzać w błąd, co do wartości instrumentów finansowych emitowanych przez spółkę, czyli manipulacji na rynku.
26 czerwca warszawscy agenci CBA zatrzymali dwoje kolejnych podejrzanych: Katarzynę M. - byłą dyrektor biura zarządu spółki GetBack SA oraz Szczepana D.-M. prezesa Polskiego Domu Maklerskiego. Była dyrektor jest podejrzana o niszczenie dokumentów, zacieranie śladów przestępstw i pomaganie ich sprawcom w uniknięciu odpowiedzialności karnej. Miała ona także instruować osoby powiązane z GetBack, co zrobić, aby skutecznie zniszczyć posiadane przez nich dowody.
Prezesowi Polskiego Domu Maklerskiego prokurator zarzucił m.in. działanie na szkodę spółki wspólnie i w porozumieniu z Konradem K. - miał być współtwórcą sieci spółek, które na podstawie pozornych umów służyły do wyprowadzenia pieniędzy z GetBack. Zatrzymany przez CBA Piotr B. usłyszał zarzuty dotyczące tej umowy i działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, a byli członkowie zarządu GetBack - wiceprezes Anna P., Marek P., Bożena S., jej brata Dariusz S. oraz Kinga M.-J. m.in. wyrządzenia spółce GetBack SA szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, przywłaszczenia ponad 2 mln zł z GetBack, posłużenia się podrobionymi dokumentami, czy żądania wcześniejszego wykupu obligacji GetBack oraz realizacji pozornej umowy na ponad 4 mln zł.
Sprawa nadal jest w toku - zaznaczają śledczy.