(PAP) Ministerstwo Energii nie przewiduje w Polityce energetycznej likwidacji farm wiatrowych na lądzie. O ich udziale w miksie decydować będzie rynek, czyli cena energii – wynika z wypowiedzi wiceministra energii Grzegorza Tobiszowskiego.
"Pojawiły się komentarze, że administracyjnie w Polityce energetycznej kosztem budowania nowej nogi, czyli offshore na Bałtyku, planujemy wyhamowanie wiatraków na lądzie. To są nieprawidłowe sformułowania. Budujemy drugą nogę nie po to, by amputować pierwszą. (…) Byłoby nieracjonalnością amputowanie tego, co nam się dobrze rozwija” - powiedział Tobiszowski podczas środowej konferencji.
"Budujemy system, synergię powiązań wytwórczych w polskiej energetyce. Chcemy powiedzieć tyle, że po 2030 roku zacznie działać rynek. Wprowadzanie energii po właściwiej cenie będzie tym, co zapewni udział w tym rynku. Taki system funkcjonuje w innych krajach” - dodał.
Ocenił, że tego typu źródła powinny się znaleźć w systemie, jeśli będą konkurencyjne cenowo.
"To widać po aukcjach, które się odbyły" - powiedział.
„Nie będzie wsparcia dla lądowych wiatraków jak teraz, ale, patrząc na sytuację w innych krajach, to wsparcie nie będzie potrzebne, bo zjawiska związane z tą gałęzią gospodarki zaczynają być konkurencyjne. (...) Naszą intencją nie jest, by przeszkadzać a stworzyć takie warunki, by zaczęły działać mechanizmy rynkowe” - dodał Tobiszowski.
Powtórzył, że na przyszły rok planowane są aukcje dla lądowych farm wiatrowych.
Poinformował dziennikarzy, że nie ma obecnie planów zmiany ustawy odległościowej.
Z projektu Polityki Energetycznej Państwa (PEP) do 2040 r. zaprezentowanego w Ministerstwie Energii wynika, że w 2030 roku udział węgla w wytwarzaniu energii miałby spaść do 60 proc. W miksie coraz większą rolę miałyby grać źródła odnawialne. Planowany jest m.in. rozwój fotowoltaiki (zwłaszcza od 2022 r.) oraz morskich farm wiatrowych (pierwsza farma wiatrowa na morzu miałaby zostać uruchomiona po 2025 r.).
W projekcie Polityki energetycznej podano, że nie przewiduje się tak dynamicznego wzrostu udziału lądowych farm wiatrowych w bilansie energetycznym, jak w latach poprzednich. Z prognoz zawartych w dokumencie wynika, że w 2020 roku w wietrze na lądzie miałoby być zainstalowane 6,4 GW, a w 2040 roku już jedynie 800 MW. Minister energii Krzysztof Tchórzewski tłumaczył, że wynika to z przedwyborczych zobowiązań politycznych.
Projekt Polityki energetycznej do 2040 r. został przedłożony przez Ministerstwo Energii do konsultacji. Uwagi można zgłaszać do 15 stycznia. (PAP Biznes)