(PAP) MCI Capital chce do końca roku ogłosić jeszcze 1-3 wyjścia z inwestycji - poinformował prezes Tomasz Czechowicz. Spółka liczy na to, że w 2019 i 2020 roku zwiększony poziom dezinwestycji pomoże jej poprawić wyniki po ostatnich słabszych latach.
"Ostatnie trzy, cztery lata były związane z budowaniem portfela, w tej chwili jest on w fazie wyjściowej. Chcielibyśmy do końca tego roku ogłosić 1-3 wyjścia z inwestycji, pracujemy nad tym. Oczekujemy, że będzie to dla nas rekordowy rok pod względem wartości dezinwestycji" - powiedział prezes podczas poniedziałkowej konferencji
Czechowicz poinformował, że wartość podmiotów, w przypadku których MCI poszukuje kupców, jest obecnie najwyższa w historii spółki.
Przedstawiciele MCI podali podczas konferencji, że fundusz MCI TechVentures jest na "ostatniej prostej" w procesach wyjścia z kilku inwestycji. Wartość aktywów brutto funduszu to 958 mln zł - jego największe inwestycje to sklep internetowy z elektroniką Morele (wyceniane na 233 mln zł), izraelska firma Gett świadcząca usługi przewozowe (149 mln zł) oraz internetowy sklep z odzieżą Answear (115 mln zł).
Prezes liczy na to, że planowane dezinwestycje pozwolą spółce na poprawę wyników w latach 2019-2020.
"Ostatnie lata były dla nas słabsze, co jest efektem rozpoznania strat na części nowych inwestycji - to naturalne, że po okresie intensywnych zakupów w pierwszych latach najpierw rozpoznaje się straty na nieudanych projektach. Zyski rozpoznawane są zwykle później" - powiedział.
Czechowicz ocenił, że udział "trudnych" inwestycji w portfelach funduszy MCI wynosi obecnie około 10 proc.
"Ten poziom nie budzi w nas nerwowości" - powiedział.
W zakresie nowych inwestycji MCI zamierza w dalszym ciągu koncentrować się na zakupach lewarowanych, wydając na pojedynczą transakcję 25-50 mln euro. Oczekiwana przez grupę "gotówkowa" stopa zwrotu z inwestycji (cash on cash return) to 300 proc. Czechowicz podał, że MCI stara się na bieżąco pracować nad około 25 projektami inwestycyjnymi, z czego chce realizować 1-3 inwestycje rocznie.
MCI Capital chce w większym stopniu przyciągać zagranicznych inwestorów do swoich funduszy, m.in. poprzez przechodzenie na finansowanie w modelu commitment, które odpowiadają - według prezesa Czechowicza - za około 90 proc. globalnego rynku private equity. W tej formie pozyskiwania środków (fundraising) inwestorzy zobowiązują się do przekazania - na żądanie funduszu - określonej sumy na realizację inwestycji.
"Relatywnie późno zaczęliśmy przebudowywać nasz model pozyskiwania kapitału w kierunku międzynarodowym, ale teraz to nadrabiamy. Chcemy w większym stopniu być niezależnym od lokalnego rynku kapitałowego, dla którego mijający rok jest jednym z najtrudniejszych w historii" - powiedział.
"Liczymy w tym roku łącznie na pozyskanie kilkuset mln zł, nadal będzie w tym dominujący udział Polski" - dodał.
Czechowicz podał, że w ostatnim czasie widzi wycofywanie się zagranicznego kapitału typu private equity z Polski.
"Dla nas to dobrze - widzimy mniejszą konkurencję przy realizowanych transakcjach. Nadal uważamy natomiast, że na rynku jest wiele ciekawych celów" - powiedział. (PAP Biznes)