(PAP) W czwartek na Wall Street panowały mieszane nastroje, jednak indeks DJI mocno wzrósł i osiągnął najwyższy poziom w historii. W centrum uwagi rynków znajdowały się dane o CPI z USA, które były wyższe od oczekiwań analityków i wywołały wzrost oczekiwań na podwyżkę stóp proc. w grudniu. W reakcji na jastrzębi komunikat Banku Anglii umocnił się brytyjski funt.
Dow Jones Industrial wzrósł na zamknięciu o 0,20 proc. do 22.203,48 pkt.
S&P 500 stracił 0,11 proc. do 2.495,62 pkt.
Nasdaq Comp (WA:CMP). zniżkował o 0,48 proc. i wyniósł 6.429,08 pkt.
Najmocniej do wzrostów DJI przyczynił się Boeing. Spółka podała, że planuje zwiększyć miesięczną produkcję dreamlinerów w 2019 r. Mocno w górę poszła też wycena United Technologies (NYSE:UTX).
W czwartek mocno zyskiwały też walory Lattice Semiconductors. Prezydent USA Donald Trump zablokował przejęcie producenta chipów przez chińską spółkę, powołując się na względy bezpieczeństwa narodowego.
Przed przyszłotygodniowym posiedzeniem amerykańskiej Rezerwy Federalnej uwaga rynku skupiona jest na sytuacji inflacyjnej w USA.
Po raz pierwszy od pięciu miesięcy wskazania CPI wyprzedziły oczekiwania rynku. Ceny konsumpcyjne w USA w VIII wzrosły o 0,4 proc. w ujęciu mdm, a rdr wzrosły o 1,9 proc.
Inflacja bazowa, czyli wskaźnik, który nie uwzględnia cen paliw i żywności wyniosła 0,2 proc. mdm i 1,7 proc. rdr.
Analitycy spodziewali się, że wskaźnik CPI wzrośnie o 0,3 proc. mdm, a rdr wzrośnie o 1,8 proc. W ujęciu bazowym oczekiwano 0,2 proc. mdm i 1,6 proc. rdr.
Za część zwyżki wskaźnika odpowiada najmocniejszy od stycznia wzrost cen energii (2,8 proc. mdm, głównie benzyna) po przejściu nad USA huraganów na przełomie sierpnia i września. Oczekuje się, że w końcówce roku dynamikę cen w USA wspierać będą właśnie "efekty huraganowe".
Jeżeli efekty te okażą się wystarczająco mocne, mogą stanowić dla amerykańskiej Rezerwy Federalnej argument za podwyżką stóp procentowych w grudniu.
W reakcji na dane do ponad 50 proc. (o ok. 5 pkt. proc.) wzrosło implikowane notowaniami kontraktów na stopę Fed prawdopodobieństwo podwyższenia kosztu pieniądza w USA do końca roku.
Od wiosny Fed wyraża obawy o tempo dochodzenia inflacji do celu (2 proc.), a rynek od dłuższego czasu nie wyceniał możliwości zacieśnienia otoczenia monetarnego w grudniu.
Dolar jedynie przejściowo umocnił się po publikacji danych, a przestrzeń do aprecjacji dolara i dalszego wzrostu rentowności Treasuries ograniczyły po południu obawy o zbliżający się kolejny test rakietowy Korei Północnej, o czym poinformowała japońska prasa, powołując się na źródła w tamtejszym rządzie.
Kurs EUR/USD spadał o 0,3 proc. do 1,185, jednak szybko powrócił w okolice 1,19.
Dochodowość 10-letnich Treasuries rosła w czwartek nawet o 3 pb. do 2,21 proc., do poziomu ostatni raz widzianego w końcu sierpnia, a przed godz. 17.00 kształtuje się w okolicach 2,20 proc. Od piątku rentowność tych papierów wzrosła w sumie o ok. 19 pb.
Notowaniom dolara pomagają od środy doniesienia z prac nad reformą podatkową w USA.
Paul Ryan, spiker Izby Reprezentantów, poinformował w środę, że szczegóły planu podatkowego zostaną zaprezentowane 25. września.
Rynek pozytywnie przyjął również oznaki dążenia Białego Domu do kompromisu z Demokratami ws. reformy, jak również w innych kluczowych dla Trumpa obszarach. W ocenie komentatorów zwiększa to szanse na ostateczne przegłosowanie ustawy podatkowej.
Prezydent zaprzeczył jednak w czwartek, że dzień wcześniej porozumiał się z przywódcami Demokratów w Senacie i Izbie Reprezentantów (Chuck Schumer, Nancy Pelosi) w sprawie ochrony przed deportacją ok. 800 tys. imigrantów, którzy przybyli nielegalnie do USA jako dzieci. We wpisach na Twitterze uzależnił decyzję w tej kwestii od zgody na zwiększenie zabezpieczeń na granicy z Meksykiem.
Nieznany ciągle jest jeden z jej kluczowych parametrów - jak duża będzie obniżka CIT. W czwartek nad ranem czasu polskiego Donald Trump zaapelował na Twiterze do cięcia stawki do 15 proc. z 35 proc. obecnie. Wcześniej w tym tygodniu Steven Mnuchin, sekretarz skarbu, zasugerował, że tak duże cięcie CIT może być niewykonalne.
UMOCNIENIE FUNTA PO JASTRZĘBICH SYGNAŁACH Z BOE
Bank Anglii (BoE) utrzymał w czwartek stosunkiem głosów 7 do 2 stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Jednocześnie bank nie wykluczył możliwości ograniczenia stymulacji monetarnej w najbliższych miesiącach.
Większość członków BoE oceniła, że jeżeli gospodarka będzie rozwijać się zgodnie z oczekiwaniami "wycofanie części stymulacji monetarnej w najbliższych miesiącach może być właściwe, by inflacja w trwały sposób wróciła do celu (2 proc. - PAP)".
W reakcji na jastrzębi ton komunikatu umocnił się brytyjski funt. Kurs GBP/USD rósł nawet o 1,2 proc. do 1,336 (najwyżej od roku), a EUR/GBP spadał o 1,1 proc. do 0,89 (najniżej od połowy lipca).
Traciły natomiast brytyjskie obligacje - rentowność 10-letnich papierów rosła o 6,5 pb. do 1,21 proc. (najwyżej od początku sierpnia).
Brytyjscy bankierzy centralni stoją przed niełatwym zadaniem: z jednej strony inflacja w UK rośnie w najwyższym od niemal 5 lat tempie (2,9 proc. rdr w VIII), z drugiej - nieprzerwanie od lutego za wzrostem cen nie nadąża dynamika płac, co ogranicza siłę nabywczą Brytyjczyków i negatywnie wpływa na gospodarkę.
SNB ŁAGODZI RETORYKĘ WS. KURSU FRANKA
Bank centralny Szwajcarii (SNB) utrzymał w czwartek referencyjną stopę procentową na rekordowo niskim poziomie minus 0,75 proc., zgodnie z oczekiwaniami rynku. W centrum uwagi znalazły się uwagi SNB pod adresem kursu franka.
W ocenie banku, od ostatniego posiedzenia "do pewnego stopnia" przewartościowanie CHF zmalało, jednak szwajcarska waluta ciągle jest "wysoko wyceniania". Od 2015 r. używano sformułowania "znacząco przewartościowana".
Po decyzji SNB EUR/CHF wzrósł na chwilę do 1,152, blisko tegorocznych szczytów, jednak później spadł do 1,148.
WTI NAJWYŻEJ OD PONAD MIESIĄCA
Baryłka ropy WTI w Nowym Yorku przebiła w czwartek barierę 50 USD, po raz pierwszy od 10. sierpnia (w górę o 2,1 proc.). Brent w dostawach na listopad na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie zwyżkowała nawet o 1,3 proc. do 55,9 USD za baryłkę.
Rynek pozytywnie przyjął płynące z wielu stron informacje o wzrośnie popytu na ropę i spadku globalnego poziomu zapasów.
Międzynarodowa Agencja Energii (IEA) podwyższyła w środę swoje prognozy wzrostu popytu na ropę na świecie w do 1,6 mln baryłek dziennie (b/d) - to największa dynamika od 2015 r. IEA oceniła, że równoważenie rynku ropy postępuje, a światowe zapasy surowca "niedługo" mogą spaść poniżej 5-letniej średniej.
Popyt na surowiec rośnie również w USA, gdzie rafinerie uruchamiają kolejne moce produkcyjne po przejściu przez południe Stanów Zjednoczonych huraganów.
Niższe dane o wydobyciu napłynęły natomiast z Chin - tamtejsza produkcja ropy spadła w sierpniu do 3,77 mln b/d, najniżej od początku 2009 r.
W środę amerykański Departament Energii poinformował, że zapasy benzyny w USA spadły w ub. tygodniu najmocniej od co najmniej 1990 r. (PAP Biznes)