(PAP) Ryzyko zrewidowania założeń wzrostu PKB na 2016 r., zapisanych w projekcie budżetu na poziomie 3,8 proc., jest większe w przypadku rewizji w dół niż w górę - powiedział PAP Janusz Lewandowski, szef Rady Gospodarczej przy premierze. W III i IV kwartale gospodarka może nie osiągnąć tempa wzrostu na poziomie 3,6 proc. Dodał, że zmiany podatkowe proponowane przez PO nie będą miały negatywnego wpływu na finanse publiczne.
Lewandowski ocenia także, że deficyt budżetowy w 2015 r. będzie niższy niż 46,1 mld zł zapisane w budżecie na rok 2015.
"Wszystko wskazuje na to, że deficyt wykonamy poniżej przyjętego planu budżetowego. Będzie niższy niż 46 mld zł. Dochody są niższe niż planował rząd, szczególnie po stronie VAT, ale to zostanie zrekompensowane niższymi wydatkami i oszczędnościami" - powiedział.
Dodał, że zwiększony limit deficytu na 2016 r. w projekcie rządowym należy rozumieć jako bufor bezpieczeństwa, a kwota maksymalnego deficytu - 54,6 mld zł - jest założeniem konserwatywnym.
"To konserwatywne założenie, z pewnym buforem bezpieczeństwa. Czasy są niepewne. Oprócz spowolnienia gospodarczego, które obserwujemy w naszym otoczeniu zewnętrznym, pojawił się nowy czynnik ryzyka wewnątrz, czyli ryzyko polityczne. Rynki wyczuwają tą niepewność, która się czai nad Polską. Widać to m.in. po zwiększonej awersji do inwestycji. Stąd takie ostrożne założenie" - powiedział.
Dodał, że zakładany w projekcie budżetu na 2016 r. wzrost gospodarczy - na poziomie 3,8 proc. - może nie wytrzymać konfrontacji z rzeczywistością, jeśli spełnią się pesymistyczne prognozy globalne, a polityka będzie czynnikiem destabilizacji wewnętrznej.
"Na razie podtrzymuję optymistyczne założenia wzrostu w Polsce, ale trzeba poczekać na kolejne kwartały i rozwój sytuacji politycznej w kraju, by zobaczyć czy będzie to założenie możliwe do zrealizowania. Nawet Niemcy rewidują swoje prognozy w dół" - powiedział.
"Oceniam, że jest większe ryzyko rewizji w dół niż w górę. Na razie jednak nie ma potrzeby zmian w tym zakresie" - powiedział.
Jego zdaniem, gospodarka może w III i IV kwartale 2015 r. nie osiągnąć tempa wzrostu odnotowanego w I kwartale.
Z danych GUS wynika, że w I kwartale PKB wzrósł o 3,6 proc. rdr, a w II kwartale o 3,3 proc.
"Wynik II kwartału nieco niepokoi. To pokłosie niepewności politycznej w Polsce i naszym otoczeniu międzynarodowym. Jest więc ryzyko, że już nie uda się osiągnąć tej dynamiki wzrostu, jaką mieliśmy w I kwartale. Całościowo, w 2015 r., podtrzymujemy poziom 3,4 proc. To jest realne i wyróżnia nas na tle pozostałych krajów Europy" - powiedział szef Rady Gospodarczej przy premierze.
ZMIANY PODATKOWE BEZ NEGATYWNEGO WPŁYWU NA FINANSE PUBLICZNE
Lewandowski powiedział, że program gospodarczy Platformy Obywatelskiej, w tym zmiany podatkowe, zaczną oddziaływać na budżet od 2017 roku i nie będą miały negatywnych skutków dla stanu finansów publicznych.
Jak wynika z opublikowanego we wrześniu programu PO, jednolity podatek może obniżyć stawkę podatku dla najbiedniejszych do 10 proc., a maksymalna suma podatków i składek ulegnie obniżeniu z obecnych 43,5 proc. do 39,5 proc. Wcześniej jednak PO chce "uporządkować" rynek pracy. W ramach pierwszego etapu PO planuje oskładkowanie umów-zleceń i wprowadzenie „Grantu na start”, czyli wsparcia do wysokości 4 tys. zł rocznie dla zatrudnionych o stażu pracy krótszym niż 2 lata.
"Zapowiadane zmiany będziemy wprowadzać stopniowo i odpowiedzialnie. Nie po to walczyliśmy o zdjęcie procedury nadmiernego deficytu, by teraz wrócić do nierównowagi. Nie widzę ryzyka, by miało to stwarzać zagrożenie dla finansów publicznych" - powiedział Lewandowski.
Rada UE zamknęła w czerwcu procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski, potwierdzając tym samym, że nasz kraj zredukował deficyt poniżej 3 proc. Polska była nią objęta od 2009 roku.
W 2017 r. koszt reformy fiskalnej proponowanej przez Platformę Obywatelską szacowany jest na ok. 10,2 mld zł.
"W kolejnych latach ten niedobór będzie jednak mniejszy, bo nastąpi zwiększenie bazy podatkowej" - powiedział Lewandowski.
"Liczymy także na znaczące pomniejsze szarej strefy. Spodziewamy się również ograniczenia liczby osób, które sztucznie działają w formie samozatrudnienia. Te zachęty, które im przedstawimy, sprawią, że nasza baza jednolitego podatku, konsumującego składki na ZUS i NFZ, się zwiększy" - dodał.
Wśród innych źródeł finansowania reformy rynku pracy i podatków, Lewandowski wskazuje także "świadome dopłaty z budżetu".
"Polskę będzie stać na te zmiany. Dlatego, że otwierają stabilną perspektywę lepszych zarobków dla młodego pokolenia, które powinno zakładać rodziny i rodzić dzieci w Polsce, a nie szukać lepszego życia na emigracji. Ten program jest elementem większego celu społeczno-politycznego i zasługuje na finansowanie z budżetu" - powiedział.
Lewandowski poinformował, że rząd PO nie rozważa zmian dotyczących kwoty wolnej od podatku.
"Nie planujemy żadnych zmian w tym zakresie. To co słyszymy z szeregów PiS, w temacie kwoty wolnej od podatku, to czysty populizm i +ekonomiczne nieporozumienie+. Przypomnę, że najuboższa część społeczeństwa ma już dziś zerowy albo nawet ujemny PIT. Po co więc tak kosztowna dla budżetu kwota wolna od podatku rodzinom, które nie płacą podatku?" - dodał.
Nikodem Chinowski