(PAP) Poniżej skrót wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej od ostatniego posiedzenia w marcu.
ŁUKASZ HARDT - 18.3 - PAP
"Uważam, że w tym momencie najbardziej prawdopodobna ścieżka, jeśli chodzi o stopy procentowe w Polsce, to ścieżka stabilna. Funkcjonujemy w świecie, który cechuje wysoka niepewność. Nie wiemy, gdzie i kiedy będzie burza, gdzie i kiedy będzie ulewa. Dlatego, moim zdaniem, zawsze powinniśmy mieć pod ręką parasol. Nawet jak świeci słońce. A nuż coś się stanie".
"I tak w przypadku stóp NBP jesteśmy bardzo blisko dolnego, zerowego ograniczenia. Musimy mieć pewną przestrzeń do działania, gdyby coś się stało w przyszłości. Trzymajmy amunicję na wypadek niespodziewanego. Co więcej, jak pokazuje wiele prac teoretycznych, w sytuacji wzrostu ryzyka uderzenia w dolne ograniczenie, bank centralny nie tyle powinien obniżyć stopę, ale powinien zrobić to gwałtownie, aby wygenerować wzrost oczekiwań inflacyjnych, a przez to zminimalizować ryzyko wpadnięcia w pułapkę deflacyjną. To tym bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że teraz obniżka stóp byłaby nieuzasadniona".
"Będziemy mieli do czynienia z poluzowaniem polityki fiskalnej. Jeśli idziemy w tym kierunku i co więcej - nasza projekcja pokazuje, że pod koniec jej horyzontu wejdziemy jednak z inflacją w przedział odchyleń od celu, to jest to w tym momencie dodatkowy argument za tym, żeby nie obniżać stóp".
"Stabilność systemy finansowego jest niezmiernie istotna. Tu dochodzimy do pytania o to, czy dbałość o nią mieści się w mandacie Rady. Rozumiałbym go szeroko – musimy też na to patrzeć. Nie zmienia to jednak mojej opinii w kwestii aktualnej wysokości stóp".
====================================================
JERZY ŻYŻYŃSKI - 18.3 - DZIENNIKARZOM
"Ja bym w dół nawet trochę opuścił (stopy NBP - PAP), ale ta przestrzeń jest niewielka. Nawet, jeśli by obniżyć o 0,5 punktu, to jakieś znaczenie będzie to miało, ale nie tu są rezerwy. Trzeba pobudzać jednocześnie wzrost oszczędności. Trzeba szukać pola do współgrania polityki pieniężnej z polityką rządu".
"Deflacja jest zjawiskiem szkodliwym. Jest ona konsekwencją zmian cen surowców. To jest czasowe zjawisko. Generalnie jednak stagnacja cen nie jest dobrym zjawiskiem. Ceny powinny trochę rosnąć - w tempie nie za dużym: 1,0-1,5 proc. rocznie jest dopuszczalne. Lepszy jest stan niewielkiego wzrostu cen niż całkowitego braku wzrostu. Poprzednia RPP działała może nawet za ostrożnie: deflacja była - moim zdaniem - skutkiem jednak zbyt mało ofensywnej polityki".
====================================================
JERZY ŻYŻYŃSKI - 18.3 - TVN24BIŚ
"Trzeba zastanowić się nad tym, czy nie można by zaangażować banku centralnego do wspierania rozwoju gospodarczego. U nas podstawowym celem banku centralnego jest stabilność pieniądza - jest to słuszny cel. (...) Natomiast jest pytanie, czy to ma być celem podstawowym, czy nie można tego trochę przestawić. Drugi cel to wspieranie rozwoju gospodarczego, o ile nie zakłóci tego celu pierwszego. Może na ten drugi aspekt zwracać trochę większą uwagę?".
"Nie da się rozwijać gospodarki bez pieniądza. Polska jest krajem ubogim w pieniądz. (...) Bank centralny musi być niezależny, nie może być tak, że się coś narzuca bankowi centralnemu, ale bank centralny musi też świadomie współpracować z rządem. (...) We wspieraniu polityką pieniężną wzrostu gospodarczego. Tak to nazwijmy. Powinno to być moim zdaniem jak najszybciej".
"Niektóre parametry polityki gospodarczej są powiązane ze stopą lombardową - być może obniżyć stopę lombardową, nawet te 0,5 pkt proc. może czemuś służyć".
"Być może tak" - odpowiedział pytany, czy widzi przestrzeń na jeszcze jedną-dwie obniżki stóp.
====================================================
ERYK ŁON - 17.3 - PAP
"Jednym z powodów obniżania stóp procentowych przez bank centralny może być np. dążenie do zwiększenia skłonności uczestników życia gospodarczego do podejmowania różnego rodzaju inwestycji. Nie wykluczam, że w perspektywie najbliższych kilku miesięcy pojawi się potrzeba zwiększenia owej skłonności w naszym kraju".
"O tym czy faktycznie nastąpi kolejna obniżka stóp procentowych będą prawdopodobnie decydować w dużym stopniu czynniki zewnętrzne. Z tego punktu widzenia moją uwagę zwróciło obniżenie prognoz wzrostu gospodarczego dla strefy euro dokonane ostatnio przez Europejski Bank Centralny".
"(...) raczej wykluczam potrzebę poparcia przeze mnie wniosku o podwyżkę stóp procentowych w tym roku. Naturalnie mam świadomość, że prawdopodobnie ta +pierwsza podwyżka+ kiedyś nastąpi, ale jednak za bardziej prawdopodobną obecnie uważam perspektywę obniżki stóp procentowych NBP lub ich utrzymania w tym roku na dotychczasowym poziomie niż perspektywę podwyżki owych stóp".
"Osobiście dużą wagę przywiązuję do tzw. wskaźników wyprzedzających koniunktury gospodarczej. Jednym z owych wskaźników - aczkolwiek oczywiście nie jedynym - jest sytuacja na rynku akcji. Gdyby zachowanie owych wskaźników wyprzedzających wskazywało na pojawienie się groźby przyszłego wyhamowania wzrostu gospodarczego w naszym kraju, już samo to mogłoby u mnie zwiększyć skłonność do poparcia decyzji o obniżeniu stóp procentowych".
====================================================
EUGENIUSZ GATNAR - 16.3 - PAP
"Mija dokładnie rok od marca 2015 roku, kiedy RPP poprzedniej kadencji obniżyła stopy procentowe do rekordowego, minimalnego historycznie poziomu 1,5 proc. Ten poziom stóp mamy już od roku i ocena mechanizmu transmisji, moim zdaniem, jest pozytywna. Te stopy dobrze działają, jeśli chodzi o polską gospodarkę. Nigdy nie było tak taniego kredytu. Firmy potrafią z tego korzystać, ale nie zawsze chcą".
"Z punktu widzenia ewentualnych niebezpieczeństw - jestem wdzięczny poprzedniej RPP, że zostawiła nam stopy na takim poziomie, przy którym są one realnym instrumentem. Gdyby były zbliżone do zera, trudno byłoby coś z tym zrobić. To jest rodzaj instrumentu, narzędzie, które realnie można wykorzystać".
"Moim zdaniem jakiś rodzaj spowolnienia wzrostu w Polsce mógłby być przesłanką do rozważania ewentualnej zmiany nastawienia RPP. Nic takiego na razie nie widać. Na horyzoncie mamy bardzo przyzwoity, ponad 3-proc. wzrost w perspektywie projekcji. Jestem optymistą - wydaje mi się, że to będzie więcej, bo nie wszystkie impulsy jesteśmy w stanie teraz ocenić, oszacować".
"Na razie nie widzę żadnych czynników, które by nas w jakiś sposób skłaniały do tego, żeby zmienić nastawienie. Jeśli obecna stopa procentowa dobrze działa, to bym jej nie zmieniał - jest ona na optymalnym poziomie: nie obniża konsumpcji, powoduje przyzwoity wzrost akcji kredytowej, nie powoduje napięć w sektorze bankowym. Depozyty są dość nisko oprocentowane, ale oszczędności Polaków rosną".
"Otoczenie deflacyjne działa nie tylko na nas. Ono powoduje, że problem nieosiągania celu inflacyjnego jest powszechny. Nikt celu nie zmienia. W mandacie NBP zapisane jest stabilizowanie cen - stabilność cen rozumiem jako ograniczenie ich wahań, zmian. Nie uważam za sensowne dążenie do osiągnięcia celu inflacyjnego 2,5 proc. za wszelką cenę. Celem jest utrzymanie stabilności cen. A deflacja to jest problem ogólnoświatowy" - powiedział.
====================================================
MAREK CHRZANOWSKI - 11.3 - KONFERENCJA PO POSIEDZENIU RPP
"Założenia polityki pieniężnej, które odziedziczyliśmy po RPP poprzedniej kadencji są założeniami, które akceptuję - to konserwatywne podejście do polityki pieniężnej. Nie widzę powodu, abyśmy zmieniali tę strategię celu inflacyjnego pomimo tego, że mamy do czynienia z deflacją, ale z deflacją importowaną. Co podkreślamy od wielu tygodni. Patrzymy też na inflację bazową - wprawdzie niską, ale inflację. Nie widzimy, aby ta importowana deflacja szkodziła gospodarce, więc nie ma powodu do jakichś decyzji, które by tę stabilność systemu finansowego w tej chwili w jakiś sposób mogłaby podkopywać".
"System jest stabilny, mamy równowagę, więc nie potrzeba jej psuć".
====================================================
JERZY KROPIWNICKI - 11.3 - KONFERENCJA PO POSIEDZENIU RPP
"Jeżeli chodzi o mnie (...) w sytuacji, w której według mnie podstawowe powody deflacji leżą poza zasięgiem decyzji, które mogłyby zapadać w naszym kraju - mówię tu o cenach źródeł energii i o cenach żywności - mógłbym dodać do tego również odzież i obuwie - co w moim przekonaniu jest związane z polityką naszych sąsiadów, to ostatnie, a z drugiej strony biorąc pod uwagę to, że bezrobocie maleje, tempo wzrostu jest rewidowane w górę - według mojej intuicji założenie 4,0 proc. na ten rok nie jest specjalnym heroizmem - to nie widzę powodu żeby poprawiać to, co dobrze działa. I wobec powyższego jestem zwolennikiem polityki konserwatywnej w tym względzie".
"Nie widzę w tej chwili przesłanek dla decyzji w jedną lub drugą stronę - po prostu jestem przeciwny poprawianiu tego, co działa działa. Na ogół wtedy się pogarsza".
"Dałem się przekonać do tego, że tego rodzaju cel (inflacyjny - PAP) należy traktować jako cel średniookresowy. (...) W tej chwili, jeżeli sytuacja nie ulegnie zmianie, będę nadal opowiadał się za podtrzymaniem tej polityki, która dobrze służy Polsce".
====================================================
MAREK BELKA - 11.3 - KONFERENCJA PO POSIEDZENIU RPP
"Na pewno nie wykluczamy (obniżki stóp proc. w tym roku - PAP). Natomiast obserwujemy wpływ decyzji EBC na zachowanie się rynku w Polsce - kursu waluty, także popytu na skarbowe papiery wartościowe. Zaobserwowaliśmy pierwsze efekty natychmiastowe, ale to były efekty niezbyt silne i przejściowe".
"Patrzymy także na ewentualne możliwości czy niebezpieczeństwa płynące z nasilenia luzowania ilościowego, skupu obligacji i innych aktywów finansowych na nasz rynek finansowy, na nasze banki. Nie można wykluczyć pewnego wpływu ujemnych stóp depozytowych na Zachodzie na sytuację polskich banków".
"Np. możliwość napływu do polskich banków krótkoterminowych depozytów, bo te depozyty są w tamtych krajach - jeżeli to są depozyty w EBC, są oprocentowane na poziomie minus 0,4. U nas na poziomie zero w najgorszym razie. Taki napływ depozytów - nie obserwujemy - ale bierzemy to pod uwagę - miałby potencjał destabilizacyjny dla banków. Bardzo uważnie to obserwujemy. Jak coś takiego się zdarzy, będziemy musieli sugerować działanie".
"Decyzje i działania EBC to wyraz determinacji w walce z deflacją, która w warunkach szeregu krajów strefy euro jest zjawiskiem bardzo niebezpiecznym. W sytuacji nadmiernego zadłużenia - przede wszystkim publicznego i prywatnego, a także stosunkowo - nawet jak na Europę - umiarkowanego tempa wzrostu. W takich warunkach potrzebne jest działanie ze strony polityki pieniężnej. W Polsce nie ma takiej sytuacji. Wzrost gospodarczy przyspieszył, sytuacja na rynku pracy się poprawia, nie sądzimy także, aby obniżanie stóp mogło dzisiaj spowodować albo obniżenie oprocentowania kredytów - zresztą one rosną w tempie, którego Europa może nam tylko pozazdrościć. Więc z tego punktu widzenia nie zmieniły się żadne podstawowe parametry, które by sprawiały, że możemy zmienić zdanie w tym zakresie w porównaniu do sytuacji sprzed miesiąca czy dwóch".
"Jeżeli jestem odpowiedzialnym człowiekiem, nie mogę wykluczyć w dalszej perspektywie ani obniżek, ani podwyżek stóp. I tak to trzeba rozumieć. Nic poza tym".
====================================================
MAREK BELKA - 11.3 - KONFERENCJA PO POSIEDZENIU RPP
"Wzmagają się pewne ryzyka płynące czy to z krajów rynków wschodzących, mam na myśli Chiny, ale także i inne kraje. Nie można wykluczyć pojawienia się nawet jakichś zjawisk kryzysowych w gospodarce światowej. Na takie czasu dobrze jest mieć trochę amunicji. Innymi słowy - dobrze jest mieć takie stopy procentowe, przy których można jeszcze na słabą koniunkturę czy na gwałtowne pogorszenie się sytuacji reagować. Zresztą charakterystyczne, że to stanowisko, które usłyszeliście państwo z moich ust kilka miesięcy temu, jeszcze pod obecność starej Rady, ono - mogę to powiedzieć z czystym sumieniem - w 100 proc. jest podtrzymywane przez obecny skład RPP".
"Scenariusz stabilizacji (stóp proc. - PAP) jest najbardziej prawdopodobny. Ale to nie znaczy, że możemy wykluczyć działania w zakresie stóp - co więcej, dzisiaj dyskutowaliśmy, że należy wykorzystać ten okres dla sprecyzowania naszego poglądu na różne możliwe scenariusze w gospodarce światowej i w gospodarce Polskiej i wpływ materializacji takich scenariuszy na ewentualne korekty w polityce pieniężnej".
Belka pytany o możliwość obniżki stopy rezerwy obowiązkowej: "Nie. Z prostego powodu - to ma sens wtedy, kiedy system bankowy nie jest w sytuacji nadpłynności. Bo cóż z tego, że zwiększymy czy zmniejszymy stopę rezerwy obowiązkowej, jak nadpłynność jest w dalszym ciągu istotna. Przecież to nie ma wtedy żadnego znaczenia".