(PAP) Główny akcjonariusz Newagu Zbigniew Jakubas chciałby, aby w perspektywie 6 lat spółka doszła do efektywności światowych producentów i podwoiła sprzedaż do około 2 mld zł rocznie.
Dodał, że w ciągu dwóch lat producent taboru szynowego elektrycznych i spalinowych lokomotyw i pojazdów pasażerskich, tramwajów oraz pojazdów dla metra skoncentruje się na rozwoju organicznym, opcja zakupu Pesy nie jest rozważana.
"Dzisiaj 1.800 osób zatrudnionych w Newagu wykonuje około 1 mld obrotu. Porównując do efektywności jaką ma Siemens, czy Stadler, zespołem, który jest, powinien być wypracowany obrót na poziomie 2 mld zł. Spółkę czeka automatyzacja i doskonalenie produkcji oraz wprowadzanie nowych technologii. Efektywność przekłada się na ceny produktów" - powiedział Jakubas.
"Moim celem jako głównego akcjonariusza jest dojście w perspektywie 6 lat do obrotu przypadającego na pracownika, porównywalnego do światowych liderów tj. 1 mln zł obrotu w przeliczeniu na jednego pracownika i dlatego spółka musi się dynamicznie rozwijać" - dodał.
Newag poinformował na początku marca o planach przeznaczenia od 80,4 mln zł do 104,5 mln zł na modernizację zakładu w Nowym Sączu w latach 2019-2021. Spółka chce kupić nieruchomość z halą produkcyjną oraz rozbudowywać i modernizować istniejące budynki i linie produkcyjne, a także zakupić maszyny.
"Od kiedy nabyłem akcje Newagu w 2003 roku spółka rozwija się w sposób przemyślany i konsekwentny, w tym także w zakresie badań i rozwoju. Zatrudnia blisko 400 inżynierów. Pomimo tego, że obiekty spółki są regularnie modernizowane i są budowane nowe hale, to moce produkcyjne są niewystarczające do potencjału, który jest na rynku. To jest duża fabryka w Nowym Sączu, ponad 35 hektarów terenu. Zarząd podjął decyzję, że moce produkcyjne muszą być rozbudowane" - powiedział Jakubas.
"Dzisiaj kulą u nogi naszego rozwoju gospodarczego są procedury. Proces przejścia przez wszystkie pozwolenia i procedury do uzyskania pozwolenia na budowę trwa dłużej niż sama budowa fabryki. Fizyczne zbudowanie hal produkcyjnych zajmie spółce 3-8 miesięcy. Zakładam, że już w 2020 uda się tę inwestycję zakończyć" - dodał.
Newag otrzymał od Krakowskiego Parku Technologicznego zwolnienie od podatku dochodowego w wysokości do 35 proc. kosztów kwalifikowanych inwestycji.
Na pytanie, czy Newag może być zainteresowany akwizycjami na rynkach zagranicznych lub akwizycjami w Polsce np. bydgoskiej Pesy Jakubas odpowiedział:
"Najbliższe dwa lata powinny koncentrować się na rozwoju organicznym. Należy doprowadzić do końca te projekty pojazdów, które Newag prowadzi, czyli lokomotywę z silnikiem dojazdowym, uzyskać homologację. Spółka kończy uzyskiwanie certyfikacji dla Deutsche Bahn"
"Pesa została kupiona przez PFR i nie słyszałem, żeby fundusz wystawił ją na sprzedaż. Nie ma w tej chwili rozważanych takich opcji. Spółka rozwija się organicznie. Prowadziłem rozmowy z byłym właścicielami Pesy. Przeszkodą były natomiast ryzyka kar z tytułu opóźnień i niewywiązania się z kontraktu niemieckiego, były one nie do wyskalowania, że nawet przejęcie Pesy za symboliczną złotówkę, było dla nas zbyt wielkim ryzykiem. To był powód, dla którego odstąpiłem od planów zakupu Pesy" - dodał.
W lipcu 2018 roku Polski Fundusz Rozwoju podpisał umowę inwestycyjną, na mocy której fundusz zarządzany przez PFR zainwestuje w polskiego producenta pojazdów szynowych Pesa Bydgoszcz docelowo 300 mln zł, przejmując blisko 100 proc. akcji spółki.
Jakubas poinformował, że Newag planuje dalszą ekspansję zagraniczną.
"Nowe rynki cały czas pozostają w obszarze zainteresowania półki. Trzeba pamiętać, że na większości rynków duże firmy jak Siemens, Bombardier, czy Stadler funkcjonują od lat, i jest im łatwiej, mają przetarte ścieżki. Dla Newagu ciekawy byłby rynek, gdzie jest w stanie sprostać jego wymaganiom. Przykładowo produkcja dziesięciu lokomotyw i zapewnienie serwisu w jakimś obcym kraju może nie być opłacalna, ale już przy zamówieniu 100 czy 200 lokomotyw budowa bazy serwisowej zamykałaby się biznesowo" - powiedział.
Newag produkuje elektryczne i spalinowe lokomotywy i pojazdy pasażerskie, tramwaje oraz pojazdy dla metra.
Ewa Pogodzińska (PAP Biznes)