(PAP) PGNiG (WA:PGN) nie jest przeciwny zakupom gazu z Rosji po 2022 roku, ale warunkiem jest, by odbywało się to wyłącznie na zdrowych zasadach - poinformował dziennikarzy wiceprezes spółki Łukasz Kroplewski.
"Liczymy na racjonalność w biznesie, zdrowe zasady partnerskie, bo biznes na tym się opiera, na pewność dostaw - bo to niezmiernie ważne" - powiedział.
"Jeśli Rosjanie będą poważnym parterem, (...) nie jesteśmy przeciwni. Natomiast to musi być na zdrowych zasadach biznesowych" - dodał pytany, czy możliwe są zakupy gazu z Rosji po 2022 roku.
Podkreślił, że PGNiG jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo energetyczne kraju.
"Musimy być pewni, z kim robimy biznes i w jaki sposób jesteśmy przez drugą stronę traktowani" - poinformował Kroplewski.
"Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy traktowani gorzej aniżeli nasz partner zachodni" - ocenił obecną sytuację.
Zapewnił, że poza ceną - z punktu widzenia spółki - istotne są takie elementy jak pewność dostaw, bezpieczeństwo dostaw i zadowolenie klientów.
Spółka zamierza dalej realizować politykę dywersyfikacji dostaw surowca.
"Nasza działalność i zwiększanie wydobycia na norweskim szelfie kontynentalnym, zakupy spotowe w Norwegii, w Stanach Zjednoczonych, w Katarze, wydobycie wewnętrzne na poziomie 4 mld m sześc., próby wydobycia metanu z węgla, czy być może jeszcze kiedyś powrót do łupków - stawiają nas w zupełnie innej sytuacji i na zupełnie innej płaszczyźnie w rozmowach z naszym partnerem biznesowym jakim jest Gazprom" - powiedział.
"My nie poprzestaniemy. Po to otworzyliśmy biuro tradingu w Londynie, po to dywersyfikujemy dostawy, po to rozmawiamy z różnorakimi partnerami biznesowymi na świecie, po to zwiększamy naszą aktywność od Norwegii po Pakistan, Stany Zjednoczone i Katar, by mieć solidną bazę, +asa w rękawie+ do rozmów z Rosjanami" - dodał.
Wiceprezes pytany, czy dopuszczany jest kontrakt długoterminowy z Rosją po 2022 roku, odpowiedział: "Długoterminowe kontrakty w chwili obecnej nie mają racji bytu. Wchodzi się w kontrakty krótkoterminowe, w transakcje spotowe. Możliwości na rynku są ogromne, zwłaszcza jeśli chodzi o obszar LNG".
Dodał, że rynek globalny jest obecnie bardzo dynamiczny. Dzięki spotom spółka może tak zarządzać swoim koszykiem, by gwarantować bezpieczeństwo dostaw.
Kroplewski narzeka na solidarność energetyczną Unii Europejskiej.
"Jako PGNiG borykamy się z kilkoma sprawami dotyczącymi jej braku, choćby w kontekście budowy Nord Stream 2 czy odnogi Nord Stream 1. Myślę, że przy wsparciu strony rządowej poradzimy sobie. Niemniej jednak w tej chwili dostrzegamy swoiste rozdwojenie jaźni KE w związku z mówieniem o solidarności energetycznej - wykonywane ruchy czy gesty temu przeczą" - powiedział.
"Wiemy, że Rosjanie uznają tylko silnych. My silni jesteśmy, nie ugniemy się. Nie będzie zgody PGNiG na wpłynięcie przez Nord Stream 1 i Nord Stream 2 stu miliardów metrów sześciennych gazu, bo wtedy możemy zupełnie zapomnieć o jakiejkolwiek niezależności energetycznej w kontekście gazu, jeśli chodzi o tę część Europy" - dodał.
Prezes PGNiG Piotr Woźniak wcześniej informował, że nie może być ani długoterminowej, ani średnioterminowej współpracy z partnerem rosyjskim w żadnym sektorze elektroenergetycznym czy gazowym.
"Jakiekolwiek długoterminowe umowy z partnerami rosyjskimi w dziedzinie energetyki są wykluczone w naszej sytuacji" - mówił pod koniec sierpnia.
"Nie może być długoterminowej współpracy ani średnioterminowej z partnerem rosyjskim w żadnym sektorze elektroenergetycznym czy też gazowym. To jest ślepa uliczka" - zapewniał.
Również we wrześniu, w kuluarach forum ekonomicznego w Krynicy, powtarzał, że PGNiG jest zainteresowany "wyłącznie gazem spoza Rosji, jeśli chodzi o kontrakty długo- i średnioterminowe".
Także Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. kluczowej infrastruktury energetycznej, informował, że w 2022 r. Polsce będzie zaopatrywana w gaz z innych źródeł niż do tej pory. "Na pewno nie będzie żadnego kontraktu z Gazpromem (MCX:GAZP), który mógłby przypominać ten, który mamy obecnie" - zapewniał.
W 2022 r. wygasa długoterminowy kontrakt z Gazpromem - kontrakt jamalski. Do tego czasu Polska chce uruchomić gazociąg łączący złoża norweskie z duńskim systemem gazowym, a stamtąd podmorskim gazociągiem z Polską. W ramach dywersyfikacji dostaw gazu planuje też rozbudowę terminala LNG w Świnoujściu oraz rozbudowę interkonektorów, czyli połączeń gazowych między Polską a krajami sąsiednimi. (PAP Biznes)