Jeśli obracasz się w świecie kryptowalut, bez wątpienia spotkałeś się z terminem metaverse. Metaverse najlepiej zdefiniować jako cyfrowy świat online, który od jakiegoś czasu powoli zaczyna się kształtować. Wchodzą jednak w niego nie tylko krypto projekty, lecz także scentralizowani konkurenci, tacy jak np. Meta (NASDAQ:META) czy Roblox.
Na potrzeby tego artykułu nie będziemy jednak skupiać się na tych i trzymać się największych projektów metaverse w świecie kryptowalut.
Decentraland
Najbardziej znaną nazwą w obrębie świata kryptowalut, jeśli chodzi o metaverse, jest niewątpliwie Decentraland. W chwili pisania tego tekstu projekt ten ma kapitalizację rynkową w wysokości 550 milionów dolarów i zanotował wolumen obrotu w wysokości 24,5 miliona dolarów w ciągu ostatnich 24 godzin.
Decentraland to wirtualny świat, w którym użytkownicy mogą kupić ziemię w postaci NFT jako inwestycję. Ponadto możliwe jest kupowanie domów i innych obiektów. Projektanci mogą nawet zarabiać projektując ubrania i akcesoria dla graczy w wirtualnym świecie.
Pod koniec 2021 roku wirtualny świat Decentralandu naprawdę wystartował, a kilka dużych marek kupiło w nim swoje miejscówki. Należały do nich między innymi Samsung, Adidas (ETR:ADSGN) i Atari.
Krytyka metaverse
Nawiasem mówiąc, w Metaverse nie wszystko jest takie piękne. Chociaż Decentraland ma ogromny market cap na poziomie 550 milionów dolarów, to obecnie niewiele osób bawi się na co dzień w wirtualnym świecie. W chwili pisania tego tekstu Decentraland ma około 1000 dziennych aktywnych użytkowników, co jest niezwykle małą liczbą jak na firmę o kapitale rynkowym przekraczającym pół miliarda dolarów.
Konkurencja The Sandbox również nie radzi sobie obecnie najlepiej. Przymuje mniej więcej taką samą liczbę dziennych użytkowników jak Decentraland. Różnica polega na tym, że większość użytkowników The Sandbox to pracownicy platformy. Czy Metaverse to bańka? Tylko czas pokaże.
BeInCrypto Polska - Ten metaverse na Ethereum wyprzedza resztę