CrypS.pl - Analityk Mike McGlone z Bloomberg Intelligence przywdział niedźwiedzią skórę i obawia się, że możemy spodziewać się „globalnego resetu gospodarczego”. W tle takiego kataklizmu przewiduje spadek kursu bitcoina nawet do 10 tys. USD.
Mike McGlone: kurs bitcoina spadnie do 10 000 USD
McGlone był gościem w programie Kitco News. W czasie rozmowy wskazał na to, że grozi nam globalny reset. Niepokoją go np. wskaźniki gospodarcze z Chin. Dla wielu nadzieją było właśnie to, że Chińczycy w Hongkongu zaczęli ponownie otwierać się na kryptowaluty. Jakie więc skutki miałoby rozwianie takiej wizji obywateli Państwa Środka masowo kupujących bitcoiny? Przede wszystkim doszłoby do krachu na rynku cyfrowych walut.Analityk Bloomberga wskazał, że kurs bitcoina przed „wielką pompą płynności” znajdował się na poziomie ok. 10 000 USD.
Wiem, że wszystko się zmieniło, wiem, że wskaźniki w łańcuchu wzrosły, ale istnieje potencjał, że możemy łatwo tam wrócić. Jeśli dojdzie do resetu, myślę, że to osiągniemy [tj. spadniemy do 10 000 USD]– popisuje się czarnowidztwem McGlone.
Dalej wskazał, że lokalny szczyt bitcoina inwestorzy wyrysowali w 1. kw. br. na poziomie około 31 000 USD. Teraz znajdujemy się z kolei parę pięter niżej – ok. 26 000 USD.
Bitcoin za 100 000 USD
Czy oznacza to, że to już koniec BTC? Bynajmniej! Analityk wierzy, że bitcoin może docelowo zdrożeć do 100 000 USD.Myślę, że ostatecznie [kurs bitcoina] dojdzie do 100 000 USD, ale jeśli dojdzie do globalnego resetu gospodarczego, myślę, że dojdzie też do normalnej recesji deflacyjnej, ponownego spadku cen mieszkań i spadków na giełdzie, podobnych jak w 2008 r.– wskazał.
Innymi słowy na kolejną super-hossę poczekamy dłużej, niż dziś zakładamy.
Na pocieszenie McGlone dodał, że nadal postrzega bitcoina jako wiodący wskaźnik dla większości ryzykownych aktywów i nawet jeśli kryptowaluta spadnie do 10 000 USD, „nadal będzie prawdopodobnie najlepiej radzącym sobie walorem w historii”.
Tłumaczył też, że przyczyną fenomenu bitcoina było dotąd środowisko zerowych stóp procentowych, które przestało jednak istnieć.
Pytanie, czy McGlone ma rację. Powtarza słowa wielu giełdowych profetów, którzy od lat wieszczą mityczny globalny reset. Tyle że do tego nie dochodzi. Obserwujemy kryzysy gospodarcze, ale – przynajmniej jak dotąd – nie powstrzymały one na trwałe wspinaczki bitcoina.
Do tego w niedalekiej przyszłości (paru miesięcy) Fed może zakończyć cykl podwyżek stóp proc., a do tego BlackRock może otrzymać od SEC zgodę na stworzenie ETF-a opartego na rynku spot bitcoina. W kwietniu w sieci BTC zajść ma też Halving, który niemal tradycyjnie rozpoczyna hossę. Jak widać, pogłoski o śmierci kryptowaluty są przesadzone…