Binance to największa na świecie giełda kryptowalut i nie jest szczególnie blisko. Ich dominacja jest do tego stopnia, że kwalifikuje się jako niezwykle ironiczna, pojawiając się w branży, która wskazuje na koncepcję decentralizacji jako jeden z głównych filarów.
Ale Binance ma poważne problemy. Giełda została pozwana przez SEC w poniedziałek, oskarżona o pranie listy przestępstw. Nie wchodząc w sedno tego szeroko dyskutowanego tematu, oto niektóre z głównych zarzutów:
- Handel przeciwko klientom
- Naruszenie przepisów dotyczących papierów wartościowych
- Zachęcanie klientów ze Stanów Zjednoczonych do obalenia kontroli zgodności, które zostały zaprojektowane, aby uniemożliwić im korzystanie z platformy Binance.com
- Handel manipulacyjny w celu zwiększenia wolumenów
- Niewłaściwe mieszanie funduszy
-----------------------------------
Psychologia w inwestowaniu - jak wykorzystać swój potencjał? Dołącz do nas! TUTAJ ! Bezpłatny webinar już 15 czerwca o 19:00!
-----------------------------------
Ale to nie jest artykuł o pozwie. W przeszłości pisałem wiele o Binance, w tym o tym głębokim nurkowaniu w zeszłym roku, w którym ubolewałem nad całkowitym brakiem przejrzystości. Prawdę mówiąc, mam dość mówienia o Binance.
Binance odmawia weryfikacji czegokolwiek, zamiast tego jesteśmy zmuszeni ślepo ufać tweetom CEO, które zapewniają świat, że wszystko jest w porządku, a te niezliczone dochodzenia, procesy sądowe i skargi to nieuzasadnione polowania na czarownice. A może właśnie tacy są. Ale dla firmy z bilionami dolarów obrotu i tak systemowym znaczeniem dla całej branży, tweet nie jest wystarczająco dobrym substytutem audytu. To nie do przyjęcia. Zadawałem to już wcześniej i nadal nie znam odpowiedzi, ale cokolwiek stało się z kryptomantrą „zaufaj, nie weryfikuj?”.
yes, but liabilities are harder. We don't owe any loans to anyone. You can ask around.— CZ