W niedziele w życie wszedł kolejny pakiet sankcji na Rosję, która niespełna rok temu rozpoczęła agresję na Ukrainę. Po tym jak w grudniu zeszłego roku zostało wprowadzone embargo na ropę, tym razem przyszła kolej na paliwa. Ponadto zostały ustalone limity cenowe przez szeroką koalicję UE, G7 oraz Australię w wysokości 100 dolarów za baryłkę za produkty droższe niż ropa oraz 45 dolarów za baryłkę na te o niższych cenach. Z uwagi na to, że pomimo znaczącej redukcji importu z Rosji w dalszym ciągu paliwa płyną do nas z tego kierunku, istnieją obawy, że embargo może wywołać znaczące podwyżki na polskich stacjach. Wiceprezes PERN Rafał Miland uspokaja jednak, że Polska jest doskonale przygotowana na wprowadzone sankcje, a gwałtowne podwyżki nam nie grożą.
W dalszych ciągu kontrowersje budzi skuteczność nakładanych sankcji na Federację Rosyjską. Wygląda jednak na to, że gospodarka rosyjska oraz budżet państwa czeka niezwykle trudny rok 2023. Według danych opublikowanych przez Międzynarodową Agencję Energii w styczniu dochody Rosji z tytułu eksportu ropy naftowej spadły o 30% względem analogicznego okresu w 2022 roku. Jeżeli dodamy do tego kolejny przyjęty pakiet problemy ekonomiczne w kraju powinny się pogłębiać
Europa gotowa na embargo?
Unia Europejska ogłosiła wprowadzenie embarga już w połowie zeszłego roku, tak aby poszczególne państwa członkowskie miały czas na przygotowanie dostaw z kierunków alternatywnych. Niestety obecna sytuacja powoduje, że utrzymanie ciągłości dostaw w kolejnych miesiącach może być problematyczne. Pod koniec zeszłego miesiąca rozpoczęły się strajki we francuskich rafineriach zarządzanych przez TotalEnergies, natomiast rafinerie w Stanach Zjednoczonych przygotowują się do remontów.
Gdzie zatem państwa europejskie będą szukać alternatyw w nadchodzących miesiącach? Gotowość do zwiększenia dostaw deklarują państwa Bliskiego Wschodu na czele z Arabią Saudyjską. Ciekawą alternatywą wydają się również Indie czy Nigeria, gdzie w ostatnich latach poczyniono istotne inwestycje, jeżeli chodzi o infrastrukturę naftową.
Pomimo starań poszczególnych państw członkowskich w dalszym ciągu istnieje duże ryzyko deficytów na przestrzeni 2023 roku. Należy wspomnieć, że w drugiej połowie 2022 roku dzienny import paliw z Rosji wynosił 0,5 mln baryłek dziennie, co oznacza, że ryzyko niedoborów jest w dalszym ciągu wysokie.
Polska w relatywnie korzystnej sytuacji
Według sygnałów płynących zarówno z PERN, jak i strony rządowej, nasz kraj jest bardzo dobrze przygotowany na wprowadzane embargo. Wynika to głównie z faktu, iż Polska od wielu lat pracowała nad dywersyfikacją źródeł importu paliw, tak aby uniezależnić się od dominującego kierunku wschodniego. Dodając do tego pełne magazyny, wygląda na to, że przynajmniej w ciągu kolejnych miesięcy nie ma powodów do niepokoju.
Rysunek 1. Udział Rosji w imporcie paliw do Polski, źródło: obserwatorfinansowy.pl, ziemianarozdrozu.pl
Wiele osób z pewnością zastanawia się kiedy pojawią się warunki do obniżek cen na stacjach benzynowych. Czynników składających się na końcową wartość produktu jest wiele, jednak należy zwrócić uwagę przede wszystkim na ograniczone moce produkcyjne rafinerii, które obecnie wykorzystują niemal pełny zakres swoich możliwości. W związku z tym kluczowe będzie to w jakim zakresie będziemy w stanie importować paliwa gotowe oraz jak będzie kształtować się ich cena. Tutaj należy spoglądać przede wszystkim na ceny na światowych rynkach ze szczególnym uwzględnieniem rynku ARA (Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia)
Cena ropy utknęła w konsolidacji
Spoglądając na ceny ropy na światowych rynkach widzimy, że europejska odmiana Brent utknęła w średnioterminowej konsolidacji w graniach 75-90 dolarów za baryłkę. Aktualnie kurs znajduje się mniej więcej w połowie tego zakresu, więc z technicznego punktu widzenia nie mamy sygnału wskazującego na konkrety kierunek.
Rysunek 2. Analiza techniczna ropa Brent
Wybicie jednego z ograniczeń powinno być impulsem do rozszerzenia zakresu ruchów. Przełamanie 90 dolarów otwiera drogę do ataku na listopadowe szczyty w rejonie cenowym 98 dolarów za baryłkę. Scenariusz analogiczny i wybicie 75 dolarów powinno dać szanse sprzedającym do ataku na poziomy poniżej 70 dolarów.
Autor: Damian Nowiszewski