(PAP) Konfrontowany z wewnętrzną opozycją w swej lewicowej partii Syriza premier Grecji Aleksis Ciras nie wykluczył w środę możliwości rozpisania przedterminowych wyborów w razie, gdyby utracił większość parlamentarną.
Zadeklarował jednocześnie, że jego rząd zrealizuje uzgodnione z zagranicznymi kredytodawcami reformy budżetowe, ale nie będzie dodatkowo rozszerzał ich zasięgu.
"Dobrze znam treść porozumienia, które podpisaliśmy na szczycie strefy euro 12 lipca. Wprowadzimy te zobowiązania w życie niezależnie od tego, czy się z nimi zgadzamy, czy nie. Nic ponad to" - powiedział Cipras greckiemu radiu Sto Kokkino.
W czwartek ma się odbyć posiedzenie komitetu centralnego Syrizy, a wielu jego członków jest oburzonych zgodą Ciprasa na przedsięwzięcia oszczędnościowe i to w wersji surowszej od tej, jaką greccy wyborcy odrzucili 5 lipca w referendum.
Rzeczniczka Komisji Europejskiej odmówiła poinformowania, jakich dodatkowych działań reformatorskich oczekuje się od Grecji przed udostępnieniem jej trzeciego programu pomocy kredytowej z maksymalnym wolumenem 86 mld euro. Wcześniej w tym tygodniu rzeczniczka powiedziała, że dla uruchomienia pierwszych płatności potrzebnych jest więcej przedsięwzięć.
W poniedziałek w Atenach podjęto intensywne wstępne rozmowy z przedstawicielami Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i będącego funduszem ratunkowym strefy euro Europejskiego Mechanizmu Stabilności. Potem jeszcze w bieżącym tygodniu przewidziane są negocjacje szefów misji tych instytucji w Grecji z greckimi ministrami.
W obliczu dramatycznego kryzysu finansów publicznych i groźby bankructwa Grecja wprowadziła 29 czerwca ścisłą kontrolę przepływu kapitału, zamykając do odwołania ateńską giełdę i wyznaczając limity kwot wypłat z depozytów bankowych.